Iśka pisze:Do krainy niebytu ten wątek gdzieś wymeandrował.Sigrid chyba 2 wersję"W poszukiwaniu straconego czasu" tworzy.
Ale mi się oberwało, noooo
Wiecie, jak jest z czasem. Im więcej się go ma, tym trudniej zrobić cokolwiek

Ze mną właśnie teraz tak jest.
Powiem wam za to, jak sobie wychowałam koteczki
Pożeram ja sobie rankiem śniadanie: kromkę posmarowaną grubo jakże niezdrowym smalcem ze skwareczkami, pycha!!! W tle forum sobie chodzi, zaczytuję się namiętnie, kromka spoczywa na talerzu...
Chcę wziąć kolejnego gryza a tu.... pusto

Kromka, owszem, została, ale smalec przeniósł się w byt astralny

A grzeczny Alien oblizuje się ze smakiem
Obiad. Podjadam kurczaczka, a tu do talerza rudy łeb mi zagląda. Grzecznie mówię: Spadaj Kitek, ja ci chrupków nie podkradam.
Kitek równie grzecznie odmiaukuje. Pycho robi się takie słodkie, sam wdzięk

. Jak tu się nie podzielić z kotusiem. Naści niebożę. Kitula zasysa podany kawałek niczym dobry odkurzacz, po czym posłusznie melduje, że już nic nie ma. I na potwierdzenie zapuszcza żurawia do talerza. MIAUUUU.
Konsekwencja. Tylko konsekwencja może nas uratować

.
Teoria swoje a praktyka swoje
Bendżi, specjalnie dla Ciebie wrzucę dzisiaj Kitkofotki
