WYRZUCIŁAM JĄ 4 RAZY.. Przylepka umarła (*)(*)(*)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 11, 2011 6:20 Re: SZCZYTNO-WYRZUCIŁAM JĄ CZTERY RAZY..proszę o dt

Było wcześniej pisane, ze ktoś ją chciał zabrać i spotkał się z odmową wydania...

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Sob mar 10, 2012 22:13 Re: SZCZYTNO-WYRZUCIŁAM JĄ CZTERY RAZY..proszę o dt

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Przylepka już bezpieczna.
Zaopiekowana.
Chorutka i biedniutka.
W uszkach mega świerzb - taki kilkuletni, zatwardziały, do czyszczenia i leczenia min 2 miesiące. Przy czyszczeniu i zakraplaniu trzeba ją było mocno trzymać bo tak się intensywnie drapała. Prawdopodobnie to on jest przyczyną przekrzywionej główki - ale to jest do potwierdzenia na później, na razie nie można było obejrzeć ucha.
W oczkach trzecia powieka i kk, glucik. Futerko wychodzi, ale to pewnie kwestia stresy, w pyszczku dramat - kamień taki, ze ząbki mają kolor ciemnobrązowy.
Stan i wygląd wskazaniem do testow - oba ujemne! :D :piwa: :piwa: :piwa:
Wyniki morfologii - ok, choć bałysmy się o nerki.

Dlatego Przylepka wróciła jeszcze do izolatki, na podleczenie, potem pojedzie do dt.

Najwazniejsze, że jest już bezpieczna i zaopiekowana. W końcu.

A przy tym wszystkim ociera się o ręce, nadstawia do głaskania, podczas głaskania robi kółeczka wokół ręki. Mruczy, gdy leżała na stole to ugniatała po prostu stół.

Musi i będzie dobrze. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob mar 10, 2012 23:11 Re: WYRZUCIŁAM JĄ 4 RAZY..Przylepka chora,ale bezpieczna s.1

Tak się cieszę :D

Odkąd przeczytałam o niej pierwszy raz, ciągle o niej myślałam - takie kochane, śliczne biedactwo :1luvu:

Teraz musi był już tylko i wyłącznie lepiej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9985
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 11, 2012 6:41 Re: WYRZUCIŁAM JĄ 4 RAZY..Przylepka chora,ale bezpieczna s.1

:D

:ok: :ok:
:ok: :ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67128
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie mar 11, 2012 8:41 Re: WYRZUCIŁAM JĄ 4 RAZY..Przylepka chora,ale bezpieczna s.1

Super :ok:
Ja też długo myślałam o tej koteńce.
Cieszę się, że jest już bezpieczna.
Trzymam kciuki za powrót do zdrowia.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie mar 11, 2012 9:15 Re: WYRZUCIŁAM JĄ 4 RAZY..Przylepka chora,ale bezpieczna s.1

Teraz będzie już tylko lepiej . :ok:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie mar 11, 2012 12:17 Re: WYRZUCIŁAM JĄ 4 RAZY..Przylepka chora,ale bezpieczna s.1

Za zdrówko :ok:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 12, 2012 20:15 Re: WYRZUCIŁAM JĄ 4 RAZY..Przylepka chora,ale bezpieczna s.1

Przylepciu, dopiero trafiłam na Twój wątek :1luvu:
Za zdrówko i za domek :ok:
Obrazek Obrazek

JolaJ

 
Posty: 2948
Od: Pt sty 14, 2011 18:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 13, 2012 19:58 Re: WYRZUCIŁAM JĄ 4 RAZY..Przylepka chora,ale bezpieczna s.1

Marzenia - udało Ci się :ok: .
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Wto mar 13, 2012 20:27 Re: WYRZUCIŁAM JĄ 4 RAZY..Przylepka chora,ale bezpieczna s.1

Przylepka reaguje na leki i czuje sie lepiej.
Nadal jednak zostaje w izolatce.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob mar 17, 2012 23:10 Re: WYRZUCIŁAM JĄ 4 RAZY..Przylepka chora,ale bezpieczna s.1

co nowego u Przylepci? a u Fifi i Lafi?
Obrazek Obrazek

JolaJ

 
Posty: 2948
Od: Pt sty 14, 2011 18:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 18, 2012 8:00 Re: WYRZUCIŁAM JĄ 4 RAZY..Przylepka chora,ale bezpieczna s.1

Jak się czuje Przylepka :?:

mb

 
Posty: 9985
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 23, 2012 1:51 Re: WYRZUCIŁAM JĄ 4 RAZY..Przylepka chora,ale bezpieczna s.1

Przylepka dzisiaj po kontroli u wetki przyjechała do dt w Warszawie :wink:
Niunia zdecydowanie czuje się lepiej - oczka już ładne, antybiotyk skończony. W uszach o wiele mnie czyli mega świerzb :mrgreen: taki do leczenia na min 2 miesiące :roll:
Jednak psychicznie to jest jeden wielki smutek i strach.... biedulka trzęsła się w transporterku. Psychiczna masakra... niestety.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt mar 23, 2012 9:24 Re: WYRZUCIŁAM JĄ 4 RAZY..Przylepka chora,ale bezpieczna s.1

Marzenia11 pisze:Jednak psychicznie to jest jeden wielki smutek i strach.... biedulka trzęsła się w transporterku. Psychiczna masakra... niestety.


No...trzeba było ją dłużej zostawić w schronie... :roll: po co wyciągać dzikiego, nierokującego kota...c`nie? :evil:
Przepraszam Marzenka. :oops:
"Kubusiu? Tak Prosiaczku? Przepraszam...Ale za co? Za to, że miłość do ciebie w moim serduszku jest tak mała jak ja."
Edisiu, przepraszam...jesteś w moim serduszku...

Mruśkowo

 
Posty: 851
Od: Pt gru 04, 2009 18:36
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt mar 23, 2012 10:10 Re: WYRZUCIŁAM JĄ 4 RAZY..Przylepka chora,ale bezpieczna s.1

ech.... jak sobie przypomnę jaki to był pełen energii kot... Wczoraj jechałam z dwiema kotkami - jedna domowa, rozglądała się w metrze, wierciła w transporterze, wychylała łepek ile się dało, aby się rozejrzeć, gadała, robiła awantury. I Przylepka - troszkę się rozglądała, ale głównie siedziała nieruchomo wpatrzona w jeden punkt. To taka buro-biała wersja Mikuni, więc liczę, ze tu też będzie dobrze, bo punkt wyjścia - mimo wszystko - dużo lepszy - Przylepka uwielbia głaskanie i tuli się do rąk.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5, Silverblue, skaz i 213 gości