Mój mały prywatny Zwierzyniec.... Czyli coś pozytywnego :)

zauważyłam, że się kończy...

kamari pisze:Vipowo ściemnia, a Basi kończy się wątek

vip0 pisze:
puszatek pisze:a czemu to ponuro w Vipkowie
Romeo nie wrócił

Ano nie... .
Jutro trzeba zacząć efektywne poszukiwania.
Ale poza tym pogoda brzydka...nic się nie chce .
Ciemno, mokro, buro....

Ja już ci tyle razy pisałam :roll:

przyjezdżaj do nas - słonecznie, ciepło i sucho :mrgreen:

I tych...no...problemów to wogóle nie mamy :ok:

puszatek pisze:zauważyłam, że się kończy...

no i ?????

ps. nawet nie wiecie, jak mi was brakowało

nam Ciebie też bardzo brakowało, Mario :1luvu:

Figusiu...? :roll:

Kitek

cześć Kitku :1luvu:

cieszę się, że mnie odwiedzasz :lol:

Figusia zadowolona

puszatek pisze:cześć Kitku
cieszę się, że mnie odwiedzasz
Figusia zadowolona

Figusiu, myśmy już rano byli, chyba nie zauważyłaś :oops:

Kitek

kamari pisze:
vip0 pisze:
puszatek pisze:a czemu to ponuro w Vipkowie
Romeo nie wrócił

Ano nie... .
Jutro trzeba zacząć efektywne poszukiwania.
Ale poza tym pogoda brzydka...nic się nie chce .
Ciemno, mokro, buro....

Ja już ci tyle razy pisałam przyjezdżaj do nas - słonecznie, ciepło i sucho I tych...no...problemów to wogóle nie mamy

puszatek pisze:zauważyłam, że się kończy...

no i ?????

ps. nawet nie wiecie, jak mi was brakowało

Akurat!

A jak chciałam przyjechać, to zaraz zaczęłaś wydziwiać, że namiotu nie masz, ani garażu, i te...no...półeczki trzeba będzie...
Za takie zaproszenie to ja dziękuję :evil:

.
I na wszelki wypadek idę sie obrażać

.

vip0 pisze:
kamari pisze:
vip0 pisze:
puszatek pisze:a czemu to ponuro w Vipkowie
Romeo nie wrócił

Ano nie... .
Jutro trzeba zacząć efektywne poszukiwania.
Ale poza tym pogoda brzydka...nic się nie chce .
Ciemno, mokro, buro....

Ja już ci tyle razy pisałam przyjezdżaj do nas - słonecznie, ciepło i sucho I tych...no...problemów to wogóle nie mamy

puszatek pisze:zauważyłam, że się kończy...

no i ?????

ps. nawet nie wiecie, jak mi was brakowało

Akurat!
A jak chciałam przyjechać, to zaraz zaczęłaś wydziwiać, że namiotu nie masz, ani garażu, i te...no...półeczki trzeba będzie...
Za takie zaproszenie to ja dziękuję .
I na wszelki wypadek idę sie obrażać .