redaf pisze:
Byłam w niedzielę na kawie powypożyczeniowej u Bratulii.
A ta bździungwa nie tylko nie chciała się przywitać. Spitoliła pod ławę!
A podobno wszystkich gości napada z wyrazami przyjaźni...
Tyle kasy i emocji w nią zainwestowałam, a tu taka czarna niewdzięczność?![]()
Cały dom zarzucony kocimi zabawkami.
Tomek ma chyba na stałe przywiązaną do ręki wędkę z myszą.
Kocica wychowuje opiekunów do prawidłowego napełniania michy.
Już wiedzą, że jak zmieszają Animondę z pasztetem Gourmeta, to tylko pasztet zostanie wylizany.
Okrąglutka, futerko błyszczące.
Rozczulające jest jej przywiązanie do wybranej myszy.
Wskakuje na ławę, kilka razy zabije mysz, a potem zasypia trzymając ją między łapkami.
Hej,
Tomek jeżeli nie pobawi się z Bratulią wędką z ptaszyskiem pluszowym przed snem, to przez cały następny dzień Panna chodzi z fochem

Wczoraj przed pójściem spać chodziła po pokoju i marudziła... Dopiero jak jej przyniosłam rzeczoną wybraną myszę Bratka przestała marudzić i zasnęła (dodam, że sama ją zaniosła do kuchni i wiedziała gdzie jest mysz


Redafie, jak żeś pojechała do domu to Panna po jakiś 15 minutach się obudziła, podeszła do drzwi wejściowych, miauknęła kilka razy, obwąchała, miauknęła znowu i poszła spać dalej.. Czyli, że jednak pamięta...

Pozdrawiamy