Kefir+Morfeusz+Agatka i "coś tu śmierdzi"

» Sob lut 11, 2012 21:31 Re: Kefir & Morfeusz

po krótkiej ale ciężkiej chorobie umarła Hanna. U mnie w domu, bo jej pani musiała na 2 dni wyjechać a ona była już chora i przyrzekłam się nią zająć.
Umarła na moich rękach w piątek w nocy.
Przybyła ze schroniska w Łodzi w stanie agonalnym. Udało jej się dzięki Kotylionowi. Miała u mnie DT a od końca września miała kochający dom u Moniki w Kaliszu.

» Sob lut 11, 2012 21:35 Re: Kefir & Morfeusz

Smutna wiadomość na koniec dnia. :cry:

Śpij spokojnie, koteczko [']['][']

Bardzo mi przykro. :cry:

Hanna [']

dagmara-olga, dzięki Tobie odeszła kochana, w domu, a nie w schronisku...

bardzo mi przykro :cry:

Ech Hanulko, strasznie szkoda

Smutno bardzo (*)

Umarła pod opieką [*]

Hania(*)

A na co była chora , jeśli można zapytać?

To , że przekazali ją , tuż przed śmiercią , nawet nie komentuję...

Smutno bardzo

Daga ściskam

Anusia z tego co dziś rozmawiałam z Dagi Mamą to nie tak że ją przekazali tuż przed śmiercią. Nikt się tego nie spodziewał że tak to się skończy, to było nagłe.

Daga, tak strasznie mi przykro

[']
Przytulam bardzo mocno.

anusia27 pisze:Hania(*)

A na co była chora , jeśli można zapytać?

To , że przekazali ją , tuż przed śmiercią , nawet nie komentuję...

TO NIE TAK!!! Pani musiała wyjechać, nie oddała jej, po prostu ja pomogłam. Pani kochała ją prawdziwie!!!

bardzo nagle mimo dobrej opieki pojawiła się galopująca niedokrwistość, cukrzyca, nie jadła, nie piła, słabła w oczach i w ciągu dwóch dni była już mimo kroplówek, leczenia w lecznicy (stacjonarnego także) - była cieniem kota.
Wczoraj = w piątek myślałam z Moniką o eutanazji ale podjęliśmy wraz z lekarzem jeszcze jedną ostatnią próbę, ona nie chciała jednak z nami zostać. Zasnęła u mnie w przytulnym legowisku z ciepłą podgrzewaną poduszką i z miłością.