Sterylka i co dalej? Czyli jak Misia została Misiem :|

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 07, 2012 14:44 Re: Sterylka i co dalej? Czyli jak Misia została Misiem :|

Miśka74 pisze:Kochana trzymam za was kciuki :ok: :ok: :ok: napisz jak już będziecie po :)


Na razie czekam na telefon od nich, ale poki co cisza, czyli Mala pewnie jeszcze jest po narkozie i spi. Mam dzwonic kolo 16.00 czy juz sie wybudzila. Moje dzielne malenstwo :(

LaRosaNegra87

 
Posty: 738
Od: Nie wrz 25, 2011 11:58
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lut 07, 2012 15:48 Re: Sterylka i co dalej? Czyli jak Misia została Misiem :|

Będzie dobrze :)
Fifi też ma ADHD i też musiałam ją stopować, przy czym sam kubraczek tak na nią działał, że ją ograniczał i nie skakała. Chodziła w nim trochę jak bocian w wodzie :)

Dostała za słabe antybiotyki, ale potem zmieniliśmy i już było dobrze :)

Jeśli będzie Ci ciężko upilnować, bo będzie zbyt żywa, to zamknij ją w kontenerku.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Wto lut 07, 2012 16:04 Re: Sterylka i co dalej? Czyli jak Misia została Misiem :|

Za poltorej godziny mamy ja odebrac. Ponoc zaczyna sie wybudzac, ale jak mnie Pani z przychodni poinformowala, jest jeszcze polprzytomna. Zobaczymy jak bedzie, jesli faktycznie bedzie za bardzo rozrabiac to ja zamkne w transporterku i tyle :) A powiedzcie mi, kiedy koteczka moze zaczac pomalu jesc i pic? Od razu jak bedzie juz calkiem przytomna, czy dopiero za jakis czas?

LaRosaNegra87

 
Posty: 738
Od: Nie wrz 25, 2011 11:58
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lut 07, 2012 17:14 Re: Sterylka i co dalej? Czyli jak Misia została Misiem :|

Wet Ci powie, ale pewnie jutro dopiero. Dziś na pewno nie.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Wto lut 07, 2012 19:09 Re: Sterylka i co dalej? Czyli jak Misia została Misiem :|

Jestesmy juz w domu. Malenstwo ma sliczny, zielony kubraczek na sobie, na razie jest jak pijana, ledwo sie na nogach trzyma, ale juz chcialaby chodzic z tym ze nie moze, bo sie przewraca. Jesc i pic moze od jutra, za 12 dni mamy jechac na zdjecie szwow. 1 X dziennie mamy przemywac ranke Rivanolem poczawszy od jutra. Siedzi sobie w transporterku, strasznie sie kreci na wszystkie strony swiata, ale na szczescie nie chce wylazic.

Oto Kajunia tuż po przywiezieniu do domku:
Obrazek

LaRosaNegra87

 
Posty: 738
Od: Nie wrz 25, 2011 11:58
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lut 07, 2012 19:22 Re: Sterylka i co dalej? Czyli jak Misia została Misiem :|

Jest słodka w tym kubraczku :)
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Wto lut 07, 2012 21:49 Re: Sterylka i co dalej? Czyli jak Misia została Misiem :|

biedulka :) jak dojdzie do siebie wygłaszcz ją od ciotki :kotek:
Moi kochani:
Silvuś
Rudolf *
Stefanek*

Miśka74

 
Posty: 360
Od: Śro paź 19, 2011 11:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 07, 2012 22:14 Re: Sterylka i co dalej? Czyli jak Misia została Misiem :|

Olafen - dziekujemy pieknie :*
Miska74 - Jasne, ze wyglaszcze ja i wybuziakuje :) Dzieki :*

Mala juz 2 razy wylazla mi z kubraczka :( Taki ma temperament, ze nawet jak jest pochorusiana to musi pokazac, ze ubranko jej sie nie podoba i wg niej jest wcale niepotrzebne. Ja nie wiem jak biedulka wytrzyma te 2 tyg do zdjecia szwow :(

LaRosaNegra87

 
Posty: 738
Od: Nie wrz 25, 2011 11:58
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lut 07, 2012 23:28 Re: Sterylka i co dalej? Czyli jak Misia została Misiem :|

Witaj LaRosaNegra tak podczytuje Twoj watek bo sie mocno uchachalam z ta zmiana plci :)
Pisz jak tam kotka po sterylce bo mnie czeka dubel. Mam dwie maludy 7 miesieczne i wlasnie przechodza pierwsza rujke :) obie naraz ! spokojnie to przebiega na szczescie. Bardzo sie boje tych sterylek....

ten kubraczek Kajka ma chyba lekko za duzy... czytalam tu na forum jak zrobic dobry kubrak z rekawa od elastycznej bluzy/swetra. Moze z niego by nie dala rady sie wyswobodzic ?

LunaKlara

 
Posty: 995
Od: Czw paź 20, 2011 22:06
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 08, 2012 0:06 Re: Sterylka i co dalej? Czyli jak Misia została Misiem :|

Misia tez miała zielony kubrak :mrgreen:
Raz sie rozebrała, własnie taka mało przytomna, potem przy szyjce wciągnęłam obróżkę od szelek i problem znikł. Chodziła w ubranku, jakby całe zycie spędziła na wybiegu :ryk:
Wydaje mi się, ze taki kubraczek jest wygodniejszy , niż rękaw, bo jest lużny, powietrze swobodnie dochodzi do rany, nie dotyka bezposrednio skóry i nie drażni szwów. U nas to było istotne, bo sterylka była w czasie upałów. Szwy miała zdejmowane po 10 dniach.
Następnego dnia miała ADHD / wet nie uprzedził, ze nie wolno, bo moze sie to skończyc przepukliną 8O /. Dopiero jak zadzwoniłam , cała szczęśliwa, jakiego mam zdrowego kota, to sprowadził mnie na ziemię :evil: . Trzecia i czwarta doba niemal całe przespane, ale juz byłam uświadomiona. A potem powrót do normalności :D
U Was tę tak będzie , szybko zapomnicie.
No i nas to nie była sama sterylka. Misia jest kotką wychodzącą , nawet rujki własciwie nie miała, jak w wieku 7 mies w marcu , zaciążyła. Niestety, wdały się komplikacje, jeden płód na wczesnym etapie ciąży obumarł, zatruł drugiego kociaka i była operacja ratująca życie , znacznie trudniejsza od zwykłej sterylki, z dużo większym cięciem :evil:
To juz cztery lata temu było, wtedy nie miałam neta, nie wiedziałam nawet o istnieniu miau.
Misia jest dorodną kotą , ponad 6 kg wagi, a do towarzystwa ma 6 mies Gucia, którego w najbliższym czasie czeka odjajczenie :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15025
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 08, 2012 11:56 Re: Sterylka i co dalej? Czyli jak Misia została Misiem :|

LunaKlara pisze:Witaj LaRosaNegra tak podczytuje Twoj watek bo sie mocno uchachalam z ta zmiana plci :)
Pisz jak tam kotka po sterylce bo mnie czeka dubel. Mam dwie maludy 7 miesieczne i wlasnie przechodza pierwsza rujke :) obie naraz ! spokojnie to przebiega na szczescie. Bardzo sie boje tych sterylek....

ten kubraczek Kajka ma chyba lekko za duzy... czytalam tu na forum jak zrobic dobry kubrak z rekawa od elastycznej bluzy/swetra. Moze z niego by nie dala rady sie wyswobodzic ?


Witaj LunaKlara :) Ciesze sie, ze odwiedzilas moj watek i rozbawila Cie sytuacja z Misia (ja dzisiaj rowniez wesolo wspominam ta sytuacje, jednak pamietam jak na poczatku bylam wsciekla na tych wetow co sie nie poznali :evil: ).
Co do kubraczka to pozostane przy tym co ma, bo tak jak pisala Izka53, najwazniejsze zeby dochodzilo powietrze i ranka szybciej sie goila. Poza tym jest to rozmiar S czyli najmniejszy, bo XS nie wiem czy w ogole jest dla kotow :mrgreen: Najwazniejsze, ze jej nie uwiera i moze w miare swobodnie sobie dreptac, a po dwukrotnym zalozeniu kaftaniku, juz na szczescie nie probuje sie z niego wyswobodzic i chyba zrozumiala, ze to dla jej dobra :)
Noc przebiegla nam spokojnie, Kajusia spala sobie ze mna w lozku wtulona w moj brzuch, lub poduszke. Budzila mnie mniej wiecej co dwie godziny naglym zrywem (ponoc to normalne po narkozie, bo starsza tez sie tak nagle potrafila zerwac), ale kiedy ja uspokoilam, to dalej grzecznie lulała jak maly dzidzius :) Obudzila sie dopiero kolo 7.00 rano i zachcialo jej sie spacerow, a wtedy opieke nad nia przejela moja mama, a ja odespalam sobie do 9.00 te kilka godzin straconego snu w nocy. Dzisiaj tez bedziemy razem spac i tak az do pelnego jej wyzdrowienia. Boje sie jedynie tego, ze juz kilka razy wskoczyla niespodziewanie na lozko. Mam tylko nadzieje, ze nic zlego od tych skokow jej sie nie stanie, bo u nas niestety nie ma opcji, by non stop miec kota na oku, wiec nie wiem jak temu zapobiec na przyszlosc :( Obserwujemy ja na tyle ile mozna, ale przeciez tez trzeba zrobic obiad, czy pouczyc sie na egzamin (trzymajcie kciuki za mnie w sobote). Mam nadzieje, ze bedzie dobrze i Kajcia dojdzie szybko do siebie, bede informowala na biezaco jak sie sprawy maja :)

izka53 pisze:Misia tez miała zielony kubrak :mrgreen:
Raz sie rozebrała, własnie taka mało przytomna, potem przy szyjce wciągnęłam obróżkę od szelek i problem znikł. Chodziła w ubranku, jakby całe zycie spędziła na wybiegu :ryk:
Wydaje mi się, ze taki kubraczek jest wygodniejszy , niż rękaw, bo jest lużny, powietrze swobodnie dochodzi do rany, nie dotyka bezposrednio skóry i nie drażni szwów. U nas to było istotne, bo sterylka była w czasie upałów. Szwy miała zdejmowane po 10 dniach.
Następnego dnia miała ADHD / wet nie uprzedził, ze nie wolno, bo moze sie to skończyc przepukliną 8O /. Dopiero jak zadzwoniłam , cała szczęśliwa, jakiego mam zdrowego kota, to sprowadził mnie na ziemię :evil: . Trzecia i czwarta doba niemal całe przespane, ale juz byłam uświadomiona. A potem powrót do normalności :D
U Was tę tak będzie , szybko zapomnicie.
No i nas to nie była sama sterylka. Misia jest kotką wychodzącą , nawet rujki własciwie nie miała, jak w wieku 7 mies w marcu , zaciążyła. Niestety, wdały się komplikacje, jeden płód na wczesnym etapie ciąży obumarł, zatruł drugiego kociaka i była operacja ratująca życie , znacznie trudniejsza od zwykłej sterylki, z dużo większym cięciem :evil:
To juz cztery lata temu było, wtedy nie miałam neta, nie wiedziałam nawet o istnieniu miau.
Misia jest dorodną kotą , ponad 6 kg wagi, a do towarzystwa ma 6 mies Gucia, którego w najbliższym czasie czeka odjajczenie :mrgreen:


Oj Izka, to tez niezle musialas przezyc doswiadczenia Misi. Najwazniejsze, ze wszystko dobrze sie skonczylo i jest dzisiaj szczesliwa kotka :D Za Gucia trzymam kciukiasy, daj znac kiedy wybieracie sie na pozbawienie go atrybutow "meskosci" :)

LaRosaNegra87

 
Posty: 738
Od: Nie wrz 25, 2011 11:58
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro lut 08, 2012 16:27 Re: Sterylka i co dalej? Czyli jak Misia została Misiem :|

Dzisiaj przemywajac Rivanolem brzusio Kajci, widzialam ranke. Ma ok 2 cm i jest pieknie zszyta, widac Pan Doktor sie postaral (tfu, tfu zeby nie zapeszyc) :) Mala bardzo krzyczala, bo nie lubi czyszczenia jakiejkolwiek czesci swojego cialka (nie pytajcie jak tepilismy swierzbowca usznego :roll: ). Na razie grzecznie spi i poki co jest spokoj :)

LaRosaNegra87

 
Posty: 738
Od: Nie wrz 25, 2011 11:58
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro lut 08, 2012 16:28 Re: Sterylka i co dalej? Czyli jak Misia została Misiem :|

No to niech śpi jak najdłużej. Wtedy rany najszybciej się goją :)
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Czw lut 09, 2012 1:02 Re: Sterylka i co dalej? Czyli jak Misia została Misiem :|

LaRosaNegra87 pisze: Boje sie jedynie tego, ze juz kilka razy wskoczyla niespodziewanie na lozko. Mam tylko nadzieje, ze nic zlego od tych skokow jej sie nie stanie,


Misia wskakiwała na stół 8O :evil: I jej rana miała 5 - 7cm , cały brzuszek właściwie :evil:
Jutro mała moze być w gorszej kondycji i tak powinno byc :ok: :ok: :ok:

A Gucio - no cóż , chcę odwlec kastracje jak najdłuzej, jestem zwolenniczką teorii, że testosteron jest potrzebny do ogólnego rozwoju kocura, a chcę , aby Gucio był dorodnym, nie otłuszczonym kotem. Na razie jeszcze nie próbuje znaczyć, nawet nie ustawia się do siknięcia, na dwór go nie ciągnie , więc czekamy. Moim marzeniem byłoby dociągnąć choć do 9 mies , ale to raczej niewykonalne, bo to juz kwiecień byłby :evil: , a wtedy kotki szaleją . Choc w mojej okolicy prawie same kocury, a kotki raczej po sterylkach , bo kociaków , ani zaciążonych kotek już baaaardzo dawno nie widziałam :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15025
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 09, 2012 23:27 Re: Sterylka i co dalej? Czyli jak Misia została Misiem :|

Moja Misia na szczescie dotrwala z kastracja do 9 miesiaca :) Pochwale Wam sie, ze Kajcia po tej sterylce strasznie sie zmienila, jest okropnym miziakiem, az ciezko sie od niej odkleic. I juz 2 noc spimy razem, ale dzisiaj wlazla mi pod kolderke i tylko nosek swoj dwukolorowy wystawila by miala czym oddychac. To prawda ze kotki zmieniaja sie po sterylizacji? Cos Wam wiadomo na ten temat?

LaRosaNegra87

 
Posty: 738
Od: Nie wrz 25, 2011 11:58
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 156 gości