zabersowe pokemony cz.5 - czekamy na co się da (sezonowo)

[zabers]

Ufff

Papki jemy nie tylko na śniadanie, ale do zagojenia ran. Biśka preferowała Gerberki indycze (to tak jakby po punkcie 3 nadal potrzebne były pomysły).

Zgadza się,ale jutrzejsze śniadanie będzie wstępnym sprawdzianem smakowitości różnych rzeczy i w zależności od tego będą opracowywane kolejne kombinacje jedzeniowe


dzięki za projekt planu D

[casica]

Śledziliśmy z telefonu postępy Zmrola.
Teraz możemy dac upust zadowoleniu, że wszystko się udało
Za dalsze leczenie i skuteczność zabiegu potrzymamy swoja drogą

[ewagrz]

[zabers]

Śledziliśmy z telefonu postępy Zmrola.
Teraz możemy dac upust zadowoleniu, że wszystko się udało
Za dalsze leczenie i skuteczność zabiegu potrzymamy swoja drogą

Aż z telefonu!
Prawie jak kampanię prezydencką! Nadzwyczajne!

:)

dziękuję w imieniu Zmrola-Naćpańca

[pogwizd]

Wstępne ufff?




Niech Ci się nie wydaje, że możesz sobie odpuścić, skromne przynajmniej updejty jutro (w sobotę) i w niedzielę.

[zabers]

Wstępne ufff?




Niech Ci się nie wydaje, że możesz sobie odpuścić, skromne przynajmniej updejty jutro (w sobotę) i w niedzielę.

Tak, wstępne uff
Nie, nie odpuszczę sobie, nie odpuszczę.
(dzięki za dmuchawce - Najpiękniejsze Ulotne Kwiaty Na Świecie )


Zmrol podsypia, przekłada się z jednego miejsca na drugie, spogląda na mnie wzrokiem "Tak, Mama Wie, Że Ćpię".
ale chyba nie jest najgorzej, bo Zmrol (w przypływach świadomości) doprasza się o głaskanie. Znaczy (ostrożnie) - nasi górą

edit: przecinek

[casica]

Śledziliśmy z telefonu postępy Zmrola.
Teraz możemy dac upust zadowoleniu, że wszystko się udało
Za dalsze leczenie i skuteczność zabiegu potrzymamy swoja drogą

Aż z telefonu!
Prawie jak kampanię prezydencką! Nadzwyczajne!

Kampania prezydencka nie ma takiego ciężaru gatunkowego, nie sledziłam

[zabers]

Śledziliśmy z telefonu postępy Zmrola.
Teraz możemy dac upust zadowoleniu, że wszystko się udało
Za dalsze leczenie i skuteczność zabiegu potrzymamy swoja drogą

Aż z telefonu!
Prawie jak kampanię prezydencką! Nadzwyczajne!

Kampania prezydencka nie ma takiego ciężaru gatunkowego, nie sledziłam

Po cichu tak sobie pomyślałam, ale przy ludziach niezręcznie się lansować zmrolowo

[casica]

Samej to nie, ale od czego kolezanki?

[pogwizd]

Wstępne ufff?

[dmuchawiec]

Niech Ci się nie wydaje, że możesz sobie odpuścić, skromne przynajmniej updejty jutro (w sobotę) i w niedzielę.

Tak, wstępne uff
Nie, nie odpuszczę sobie, nie odpuszczę.
(dzięki za dmuchawce - Najpiękniejsze Ulotne Kwiaty Na Świecie )


Zmrol podsypia, przekłada się z jednego miejsca na drugie, spogląda na mnie wzrokiem "Tak, Mama Wie, Że Ćpię".
ale chyba nie jest najgorzej, bo Zmrol (w przypływach świadomości) doprasza się o głaskanie. Znaczy (ostrożnie) - nasi górą

Mówimy 'dmuchawiec' myślimy 'Mniszek pospolity', Taraxacum officinale albo nawet Mlecz.
Po podleczeniu wszelkiego kota i nadejściu wiosny polecam sałatkę z młodych liści mniszka.
Przysięgam, zbierałem listki z dala od szosy i jadłem, ciut oliwy, sok z cytryny, sałatka była naprawdę smaczna.

[zabers]

Wstępne ufff?

[dmuchawiec]

Niech Ci się nie wydaje, że możesz sobie odpuścić, skromne przynajmniej updejty jutro (w sobotę) i w niedzielę.

Tak, wstępne uff
Nie, nie odpuszczę sobie, nie odpuszczę.
(dzięki za dmuchawce - Najpiękniejsze Ulotne Kwiaty Na Świecie )


Zmrol podsypia, przekłada się z jednego miejsca na drugie, spogląda na mnie wzrokiem "Tak, Mama Wie, Że Ćpię".
ale chyba nie jest najgorzej, bo Zmrol (w przypływach świadomości) doprasza się o głaskanie. Znaczy (ostrożnie) - nasi górą

Mówimy 'dmuchawiec' myślimy 'Mniszek pospolity', Taraxacum officinale albo nawet Mlecz.
Po podleczeniu wszelkiego kota i nadejściu wiosny polecam sałatkę z młodych liści mniszka.
Przysięgam, zbierałem listki z dala od szosy i jadłem, ciut oliwy, sok z cytryny, sałatka była naprawdę smaczna.

A pestkami plułeś?


z dmuchawca to najlepszy jest miód! Po prostu Cud_Miód
(polecam spróbować - aksamitny, delikatny, z lekkim posmakiem pyłku. Nadzwyczajny. Orgazm smakowy)

[pogwizd]

Wstępne ufff?

[dmuchawiec]

Niech Ci się nie wydaje, że możesz sobie odpuścić, skromne przynajmniej updejty jutro (w sobotę) i w niedzielę.

Tak, wstępne uff
Nie, nie odpuszczę sobie, nie odpuszczę.
(dzięki za dmuchawce - Najpiękniejsze Ulotne Kwiaty Na Świecie )


Zmrol podsypia, przekłada się z jednego miejsca na drugie, spogląda na mnie wzrokiem "Tak, Mama Wie, Że Ćpię".
ale chyba nie jest najgorzej, bo Zmrol (w przypływach świadomości) doprasza się o głaskanie. Znaczy (ostrożnie) - nasi górą

Mówimy 'dmuchawiec' myślimy 'Mniszek pospolity', Taraxacum officinale albo nawet Mlecz.
Po podleczeniu wszelkiego kota i nadejściu wiosny polecam sałatkę z młodych liści mniszka.
Przysięgam, zbierałem listki z dala od szosy i jadłem, ciut oliwy, sok z cytryny, sałatka była naprawdę smaczna.

A pestkami plułeś?

Oświadczam:
Wszelkie nawiązania do zamierzchłego (choć ciekawego po latach) serialu są nieświadome, mimowolne i wogóle nie miały miejsca.
A młode listki mniszka można traktować jak szpinak. Na surowo z oliwą i cytryną albo leciutko na masełku podsmażyć i pół-surowe podawać.

[pogwizd]

Z miodów, najlepszy jakie jadłem, to był wrzosowy.
Numer dwa jak dla mnie - dużo bardziej popularny lipowy.
Numer trzy to już jest schłodzony trójniak z plasterkiem cytryny na kieliszku.

[zabers]

Z miodów, najlepszy jakie jadłem, to był wrzosowy.
Numer dwa jak dla mnie - dużo bardziej popularny lipowy.
Numer trzy to już jest schłodzony trójniak z plasterkiem cytryny na kieliszku.

To jeszcze akacjowy. jadłeś? Też pycha.

Wszelkie trójniaki - zdecydowanie nie. Wino czerwone koniecznie wytrawne. Z cytryną

[pogwizd]

Z miodów, najlepszy jakie jadłem, to był wrzosowy.
Numer dwa jak dla mnie - dużo bardziej popularny lipowy.
Numer trzy to już jest schłodzony trójniak z plasterkiem cytryny na kieliszku.

To jeszcze akacjowy. jadłeś? Też pycha.

Wszelkie trójniaki - zdecydowanie nie. Wino czerwone koniecznie wytrawne. Z cytryną

Nawet te mocno schłodzone i z plasterkiem cytryny? Przyznaję, brzmi okropnie ale wypada spróbować.

Mój ulubiony letni, weekendowy napój to wściekle wytrawny węgierski 'egri bikaver' zmieszany pół na pół z zimną wodą, niekiedy wodą gazowaną.

Jadłem miodek akacjowy. Bardzo smaczny ale z całym szacunkiem gdzie mu tam do wrzosowego. Wrzosowy pięknie pachnie.
Miodu z mniszka chyba nie nie próbowałem.