małgorzata.t pisze:No i stało się!
AAAAAAAAAAAAAAA!
Czyżby Bratulia odkryła, że najlepsze do spania jest łóżko?
Trzeba teraz podrzucić Nowożeńcom linka do tematu, który kiedyś był tu omawiany:
"Jak bezstresowo spełniać obowiązki małżeńskie, kiedy kot podgląda?"
Po sobotniej głodówce wczoraj Pluszon wyrzygał śniadanie.
Potem łaził i jojczył, że jest głodny i bawił się myszą, ale i tak pojechał kibitką na Syberię.
Obok nietolerancji Urinary, zapalenia krtani, czy reakcji na doustną no-spę rozpatrywane były również wersje hardkorowe.
Na przykład ciało obce w przewodzie pokarmowym i zatrucie mocznikiem.
Obmacanie wykazało pustość pęcherza, znaczy sikał.
Osłuchanie nie wykazało atonicznej perystaltyki jelit, znaczy drożny.
Na wszelki wypadek oddał krew na morfologię i biochemię.
Wszystko OK, troszkę podwyższona kreatynina.
Na tyle "troszkę", że mam nie wpadać w histerię.
Dostał cztery szoty w tyłek: Cerenię, Sorvetyl, Enroxil i Meloven.
No i się naprawił.
Od czwartku trzasnął mnie w sumie na 270 zeta.

Kiedy wróciliśmy od weta, Krulik przyleciał pocieszać zmaltretowanego wuja.
Bardzo dokładnie wylizał mu nogę podziurawioną przez Złą Ciocię w Zielonym Garniturku
