Jak pies z kotem czyli Fidel i Pixi :)

Osobiście i zaocznie przyznam Nobla temu, kto da receptę na niespanie zwierzaków w ludzkim łóżku :ok:

z kotami idzie wytrzymać ale Pusia zajmowała dosłownie pół łóżka...
a ile bym oddała aby go zajmowała dalej :cry:

nie ma takiej recepty...chyba, że ktoś po prostu ma zwierzaka a go nie kocha :cry:

kochany zwierz zawsze będzie spał...na łóżku :lol:

Nasz Fidel ma posłanie i tam ma swoje miejsce i tam śpi ( zasypia )
przychodzi do łóżka ,kładzie się tak ,żebyśmy nie czuli ale on jest duży i często nie mam gdzie nóg wyprostować

niecały miesiąc temu zmieniliśmy łóżko na większe :ryk:

i jest luźniej
pamiętam pierwszą noc z Pixi , taką kruszynką przytuloną ,spała w dłoni na poduszce teraz nie lubi przytulania

.
od maja piszę o zmianie pracy :evil:

.ciężko zostawić pracę i zostać bez niczego a przy tej co mam czasu brakuje na szukanie ,takie cholerne błędne koło

ja chyba ogólnie ciężko znoszę zmiany może w tym jest problem
jutro wrzucę zdjęcia z wczoraj swoich rudych gamoni

wiem cuś na temat zmiany pracy, zmieniałam ją...sześć lat :mrgreen:

puszatek pisze:wiem cuś na temat zmiany pracy, zmieniałam ją...sześć lat

ja daję sobie czas do września - Zuzia pójdzie do szkoły i MUSZĘ mieć czas dla dzieci no nie tylko dla nich

Teść poskarżył się dzisiaj na moją Zuzię
Nocowała u nich w zeszłym tygodniu
Zuzia powiedziała ,że uderzy dziadka
dziadek na to ,że niewolno bić dziadka
a Zuzia na to : dlaczego? przecież żyjemy w wolnym kraju
chyba źle dzieci wychowuję

jutro mamy rocznicę ślubu
tylko którą :ryk:

12 rocznica, byłaś taka młodziutka :lol:

puszatek pisze:12 rocznica, byłaś taka młodziutka

nie 12

13 ?

nie 13 i nie 12 :ryk:

ja tak młodo bym nie wyszła za mąż

mi ze ślubem nie spieszyło się jakoś

Dzisiaj mieliśmy bardzo udany dzień :evil:

o 8.50 dostałam telefon od teściowej( myślałam ,że z życzeniami dzwoni ) i słyszę, czy Kuba jest w domu bo komputer ma włączony ,teściowa widzi na skypie
A dodam ,że dzisiaj Kuba miał mieć test kompetencji
Babcia dzwoniła do wnusia,ten nie odbiera.Dawaj ja wydzwaniam-nic
Koło 10 nie wytrzymałam pojechałam do domu sprawdzić
Różne opcje miałam w głowie- 1.złodzieje - ale chyba ukradli by komputer a nie włączali żeby pograć
2 Kubę wywalili z testu kompetencji i wrócił do domu
3.Pixi przebiegła i włączyła komputer
Przyjechałam do domu wszystko na miejscu,Kuby nie ma,Pixi śpi komputer uśpiony.Więc wróciłam do pracy.Kuba nadal nie odbierał telefonu.
O 13.40 dodzwoniłam się do synka :evil:

, czemu nie odbierał ? :evil:

Bo miał test kompetencji a babcia wydzwaniała.Czemu komputer był włączony bo nie zdążył wyłączyć.Wieczorem chciał coś ściągnąć nie pozwoliliśmy mu ,więc nie ruszał komputera ,żebyśmy sobie nie pomyśleli ,że nie posłuchał się.
Kuba był oburzony ,że posądziłam go ,że nie był w szkole ,dał mi kolegę do telefonu ,żeby potwierdził.
Czy u nas jest kompletne wariatkowo ?
Zaraz lecę do przedszkola bo wpadłam na kawę do domu -ciekawe czy w przedszkolu tez jakieś atrakcje na mnie czekają
edit Uśpiony komputer chyba mogła włączyć szwendająca się Pixi :evil: