Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

Muszę się pochwalić jacy wspaniali mogą być urzędnicy...
W naszym koronowskim Urzędzie Miejskim przez całą moją "kocią aferę" Pan z-ca Burmistrza, Burmistrz i Pan Jurek z Wydz. Ochrony środowiska pomagali mi duchowo i formalnie jak tylko mogli śledząc sprawę do końca i zawsze gotowi do pomocy w miarę możliwości. Właśnie Pan Jurek osobiście przytargał mi wór karmy dla kociaków. Obejrzał kocie królestwo za ogrodzeniem, zainteresował się w jaki sposób jestem obecnie traktowana przez tut.ludzi, zapewniając,że w przyszłym roku po wejściu nowelizacji ustawy będą mieli większe możliwości by pomóc w opiece nad kociakami. Mogę liczyć na pomoc z ich strony jak tylko takowej będę potrzebowała...
Wielki ukłon też w stronę Pana Prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej i jego współpracownika Pana Krzysztofa!! To są ludzie wrażliwi na los bezdomnych czworonogów i zawsze chętni do pomocy w miarę możliwości. Cieszę się i jestem dumna,że to oni sprawują te ważne stanowiska bo naprawdę można na nich liczyć. Mimo nawału swoich obowiązków nigdy żaden z nich nie zlekceważył moich telefonów ani moich "najść". Zawsze byłam wysłuchana i przyjęta ze zrozumieniem. Szkoda,że nie we wszystkich miastach tak jest. Lena

pogoda1053 pisze:Muszę się pochwalić jacy wspaniali mogą być urzędnicy...
W naszym koronowskim Urzędzie Miejskim przez całą moją "kocią aferę" Pan z-ca Burmistrza, Burmistrz i Pan Jurek z Wydz. Ochrony środowiska pomagali mi duchowo i formalnie jak tylko mogli śledząc sprawę do końca i zawsze gotowi do pomocy w miarę możliwości. Właśnie Pan Jurek osobiście przytargał mi wór karmy dla kociaków. Obejrzał kocie królestwo za ogrodzeniem, zainteresował się w jaki sposób jestem obecnie traktowana przez tut.ludzi, zapewniając,że w przyszłym roku po wejściu nowelizacji ustawy będą mieli większe możliwości by pomóc w opiece nad kociakami. Mogę liczyć na pomoc z ich strony jak tylko takowej będę potrzebowała...
Wielki ukłon też w stronę Pana Prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej i jego współpracownika Pana Krzysztofa!! To są ludzie wrażliwi na los bezdomnych czworonogów i zawsze chętni do pomocy w miarę możliwości. Cieszę się i jestem dumna,że to oni sprawują te ważne stanowiska bo naprawdę można na nich liczyć. Mimo nawału swoich obowiązków nigdy żaden z nich nie zlekceważył moich telefonów ani moich "najść". Zawsze byłam wysłuchana i przyjęta ze zrozumieniem. Szkoda,że nie we wszystkich miastach tak jest. Lena

Lenko,

nie moge zapomniec sprawy sadowej. Przeciwko karmicielce...

Wiesz, Ty jestes niesamowitym babsztylem :lol:

Latwo sie smiac...
Ala to, co przezylas...

Podziwiam Cie! :ok:

Tyle mocy w czlowieku jest...

Lenko kochana - :ok:

Ksiazki beda, beda...

Dobrze, że są u Ciebie też ludzie.

MalgWroclaw pisze:Dobrze, że są u Ciebie też ludzie.

Ja w ogole podziwiam...
Caloksztalt :wink:

Pogodo!

Dziś Kociaczki dostały nowy prezent na gwiazdorka, bo dotarła obiecana budka z For Animals Grudziądz od Kirke.
Otwierane wieko z góry ze siankiem w środku. Od razu kilka małych gnojczaków przeniosło się ze starej do nowej budki. Pewnie im spodobało się,że w sianku można się zakopać...
Dzięki Gosiu!!!

Zdrowych, Wesołych
Świąt Bożego Narodzenia,
szczęśliwego Nowego Roku
dla wszystkich bywalców Forum
a wszystkim futrzakom ciepłych domków, pełnej miseczki
i dużo miłości od ludzi
życzy Leonarda Biedak z Kocią drużynką ze Stopki

Dziś zawiozłam do domku jednego z bardziej oswojonych dzikusków. Znalazłam mu domek u mojej bratanicy, która od zawsze ma koty w domu. Teraz ma dwie kotki i poszedł do niej kociak, który chodził za mną i czekał pod blokiem. Bardzo lubił się przytulać. Trochę płakał jak go wiozłam, bo nie mam kontenerka, więc włożyłam w koszyk wiklinowy i zawiązałam tkaniną. Po wyjęciu płakał chwilę, potem siedział jakiś czas u niej pod wanną ale wypił mleczko i mruczał jak go głaskała. Kiedy zobaczył jej kotke ( identycznej urody jak on) to wyszedł z ukrycia, zrobił co trzeba do kuwety, zwiedził mieszkanie i ułożył się na kanapie w pościeli. Dzwoniłam po południu i juz przychodził do niej na ręce, tyle,że nic jeszcze oprócz mleczka nie jadł. Myślę,że jak kotki zaczą jeść to pójdzie w ich ślady. Byłysmy bardzo zaskoczone,że nie starał się uciekać, tak jakby od dawna czekał na mieszkanko... U niej bedzie miał życie jak królewicz, bo ona tak dba o swoje zwierzęta. Oprócz kociaków był wilczur ( niedawno zakończył żywot), jest królik.Bardzo się cieszę,że kociak będzie miał dobrze i ciepełko. Jest sliczny czarny z białymi wąsikami, krawatem i skarpetkami.

Cudownie

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :piwa:

Swietna akcja :ok:

Bardzo sie ciesze!

Mądry kot i dobrze, że trafił na Was.

Kasterek ( tak go nazwałam jak mnie ugryzł wiosna przy łapaniu do kasterki) już całkowicie się "pogodził" z nową sytuacją. Dzwoniłam przed chwilą do bratanicy, bawił się myszą -zabawką, potem łasił się do niej znów domagając się pieszczot. Zjadł jedzonko z saszetki i pił mleczko. Nawet nie jest zainteresowany co dzieje się za drzwiami mieszkania i nie próbuje sprawdzać.W nocy oczywiście spał na oparciu kanapy by potem położyć się do pościeli swojej zaakceptowanej już Pani. Koniecznie chciałby bawić sie z jej kocicami ale jedna większość czasu spędza w domu naprzeciw (tj.mamy mojej bratanicy), a druga narazie trzyma się od niego na dystans i czasem pofuka.
Poprzednie małe kociątko wydane sąsiadowi z bloku naprzeciw tez ma się dobrze, z tym,że jest okropnym chuliganem i bardzo lubi kopać w doniczkach z kwiatami, albo je przewracać...
Bardzo jestem szczęśliwa,że choć jakas kocia istotka polepszyła sobie byt. Zawsze to coś...
Pozdrawiam.Lena

Jak milo czytac takie wiesci

Muszę dodać,że Kasterek do duży chłopczyk bo ma juz ok.1,5 roku!!!

pogoda1053 pisze:Muszę dodać,że Kasterek do duży chłopczyk bo ma juz ok.1,5 roku!!!

Tym bardziej sie ciesze!

Jak dobrze że kolejna kocia bida znalazła dom :ok:

Pomyślności w Nowym Roku dla Was i całej kociej drużyny

Karmicielka prześladowana-WYGRANA!

Kto przegląda forum