Czarne Diabły Tasmańskie IV - życie codzienne DT - 6,3 kota

Pytanie, gdzie emigruje niedobra mamusia? :twisted:

Na wycieraczkę? :roll:

Mam duże łóżko - będę twarda jak Tommy Lee Jones w ściganym :twisted:

Aha. No to miłej nocki :mrgreen:

Noc była ciężka :twisted:

. Zidane zrobił swój stały numer - mały-kiciuś-który-śpi-na-mamusi-zsuwa-się-na-środek-kołdry-i-zajmuje-ją-całą :twisted:

a wtedy Bandido koniecznie chciał wejść pod kołdrę :lol:

. Łóżka starczyło, ale kołdra się skończyła, więc musiałam przekonfigurować towarzystwo :twisted:

A potem było rano.
Szykuję się do tych, noo, orgii :oops:

- foty wkrótce :ok:

No, to trochę autoreklamy - jak już pisałam wcześniej, za tydzień jest duża impreza JOKOTa http://jokot.pl/artbem.html, w której biorę udział prowadząc warsztaty origami (czy też orgii :twisted:

). Tutaj mała próbka form przygotowanych na warsztaty - to będą oczywiście elementy ekspozycji, uczestnicy warsztatów wykonają swoje formy sami :wink:

Dla mnie bomba

Dziś ruszylam w podróż sentymentalną do czasu kiedy poznałam Rysia...... potem poczytałam sobie swoje wypociny o Cukierku i Fuksiku.... i o czasach ciąży.... a Ryś siedział mi na kolanach i nie chciał zejść :mrgreen:

Wiele mi dał radości przez ten rok z kawałkiem jak jest u mnie - pilnuje Karinki jak oczka w swojej głowie, ucieka przed Torpedą Chmuraskiem albo miauczy w rozmowie w cztery oczy :mrgreen:

Nawet teraz siedzi koło mnie i wpatrzony we mnie każde się głaskać (tylko ręki mi brakuje :twisted:

)....Jest kocahny po prostu :1luvu:

Bardzo Ci za niego dziękuję, Alix

Cieszę się, Asiu, że daje Ci tyle radości ... z Rysiem/Felkiem spędziłam niezapomniane godziny na Cytadeli, pilnując, żeby nie złapał się do klatki ... byłyśmy z Alebą świadkiem, jak wzgardliwie zakopuje tuńczyka z Selgrosa :twisted:

... Salvadore nas wiózł na sygnale :lol:

... a kiedy Ci go oddałam i obudziłam się rano z błogą myślą, że mam w domu 4 koty to w południe zadzwonił Salvadore, że mu coś biało-rude lata pod blokiem a wieczorem, że już je ma w samochodzie :twisted:

I tak Rysiek zapoczątkował moją serię białorudych zeszłej jesieni :mrgreen:

CDT właśnie się o coś pożarły

- a to rzadkość między braćmi. Lucek zjada Gersona a Gerson go zagryza :twisted:

. Kropka zła, bo dziś nie było saszetki :twisted:

a Latka zastanawia się, czy jest chora, czy nie :twisted:

umiesz już z tego origiami zrobić kota- leta schabowego? bo mi się nie chce gotować dzisiaj...
i sałatkę. i ziemniaczki..
głodny jestem.

:mrgreen:

Zjedz paczkę chusteczek papierowych :twisted:

.
nie wybierasz się jutro na Ursynów? Kropka rzyga od wczoraj

Się wtrącę, bo ja się wybieram

Foster charczy od wczoraj :roll:

OKI pisze:Się wtrącę, bo ja się wybieram
Foster charczy od wczoraj

Cieszę się, tzn. nie z charczenia tylko, że jedziesz? A wzięłybyśmy 3? Rzygającą, Łatkę-oczko i Cholernegopingwina na konsultację? Tylko ja po 19.00 ...

alix76 pisze:
OKI pisze:Się wtrącę, bo ja się wybieram
Foster charczy od wczoraj

Cieszę się, tzn. nie z charczenia tylko, że jedziesz? A wzięłybyśmy 3? Rzygającą, Łatkę-oczko i Cholernegopingwina na konsultację? Tylko ja po 19.00 ...

Wcześniej raczej nie dam rady

W bagażniku jeszcze miejsce zostanie :twisted:

A Zidane ma nowe plamki grzybowe :twisted:

, tak dla podtrzymania rozmowy ... w pracy młyn, całą dobę noc, chyba odpadam :roll:

.

Nie Ty jedna :roll:

Pół dnia się dziś użerałam z kierowcą (żeby czekał na przeładunek) i Francuzami (żeby przeładowali), żeby się na koniec (już w domu) przekonać, że niepotrzebnie, bo się France rąbnęły i kierowca przez przypadek miał dobry towar na pace :twisted:

Wariatkowo w domu, wariatkowo w robocie :twisted:

Tylko już nie wiem, jak się nazywam :roll:

Czarne Diabły Tasmańskie IV - życie codzienne DT - 6,3 kota

Kto przegląda forum