Prawda? Szkoda, że nie mogę zrobić zdjęć, kiedy jest w jakiejś ciekawej pozie, albo na przykład w wannie

, bo przychodzę tylko na chwilę, w dodatku Bazyli nie chce pozować.
Wczoraj była sąsiadka p.Izy, która znała Bazylego, kiedy jeszcze był bezdomny.Miała nawet pretensje do p.Izy, że go podkarmia, bo taki chory, "parszywy"

, pewno zarazki roznosi. Wczoraj go zobaczyła i było " jaki ładny kot!", chyba go nie poznała. P.Iza z satysfakcją jej wyjaśniła, że wystarczyło trochę o niego zadbać i jest taki właśnie efekt.
Wczoraj wyczyściłam uszka Bazylemu, on ma problem z umyciem tego zawiniętego.Nie były jednak brudne, walka ze świerzbem więc wygrana

Wczoraj zaniosłam też mięsko na kolację, taki mix kurczaka, wołowiny i indyka.Dostał też podwieczorek, żółtko jajka, co bardzo mu smakowało.Mam wiejskie, bardzo ekologiczne, zaniosę mu jeszcze, skoro takie dobre.Lubię tego kota i już ! Chyba tylko mój Edzio był takim grzecznym, bardzo posłusznym kotem, w dodatku gadającym, ale on z kolei bał się ludzi.Bazyli ludzi kocha, ufa bezgranicznie.Nie jest kociakiem, ale bardzo lubi się bawić i sądzę, że chciałby mieć kociego kompana, ale Tino nadal nie odpowiada na zaproszenie do wspólnej zabawy

Toleruje Bazylego i tyle.Dobre i to!