felin pisze:Kup kanarka
dobre, biedny byłby ten kanarek co do młodzieży, staram się aby Babunia nie wędrowała jeszcze po całym mieszkaniu, bo boję się, że się gdzieś ukryje w kącie i tam będzie siedziała. Nie mogę dopuścić do kocich wojen ani harców, bo mam w domu ciężko chorą mamę, nie wolno się jej denerwować i w sumie, to ja nie powinnam mieć żadnych zwierząt w domu. Do tego mam małe mieszkanie, nie mam szans aby odseparować mamę od zwierzyńca i odwrotnie.
Kotów miałam już nie mieć, ani żadnych innych zwierząt. Długo musiałabym się rozpisywać gdzie koty nie powinny wchodzić i dlaczego, to wszystko jest mocno skomplikowane. Jedyne co mogę im ofiarować to moje serce, wikt i opierunek na w miarę dobrym poziomie, leczenie i stałą troskę, natomiast nie warunki mieszkaniowe, niestety
Jasnowidz, przed chwilą z nim rozmawiałam, powiedział że Ogrynia żyje i nic się nie zmieniło od ostatniego razu, jest cały czas tam gdzie wskazał ostatnio. Czyli Mochnackiego, Mianowskiego, Uniwersytecka etc. - czyli te okolice.
Następna konsultacja ok. 15 grudnia.
Jeśli nie dostanę informacji od moich kochanych współposzukiwaczek Ogryni,
to jutro wybiorę się zrobić przegląd, czy nie trzeba dokleić ogłoszeń.

