Dom Ani: LSDiM, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro lis 30, 2011 22:20 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

mavi pisze:
Annazoo pisze:Łaa, biegają po domu, nie dadzą mi spaaaać :strach:

Nie miała baba kłopotu, sprawiła sobie kotecki :twisted:
Wszystkiego najlepszego i najsłodszego z okazji nowych kotecków! :1luvu: Niech się zdrowo chowają!

Niech :)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 30, 2011 23:49 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

i jak? jedzą? wydalają normalnie czy często a rzadko?
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Czw gru 01, 2011 6:15 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

lutra pisze:i jak? jedzą? wydalają normalnie czy często a rzadko?

Arte skubnęła chrupek, Renoir odmówił jedzenia.
Dałam im kocie mleko, Arte pochłeptała, Renoir nie.
Dopyszcznie dałam mu troszkę mleczka, troszkę, bo kupy rzadkie, u niego dziś rano wodnista. Robi na podłogę, więc mam dokładną wiedzę. Wybrał sobie miejsce przy drzwiach, tam rano znalazłam 2 kupy i Renoira w trakcie trzeciej.
Od wczoraj podaję im Smectę. Ile taka Smecta może stać by była świeża?
Nie chcę małego karmić na siłę przy takich rzadkich kupkach, bo może lepiej dać odpocząć żołądkowi. Ale jak nie zje obiadu, to dam mu Conva chyba.
Wszelkie rady mile widziane

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 01, 2011 7:32 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

byłam z nimi u weta wczoraj pokazać, mówi, że to może być o odrobaczaniu albo reakcja po szczepieniu jeszcze... nie dopatrzył się niedowagi, uznał, że nie trzeba wchodzić z antybiotykiem...
Renoire chyba ma stresss, a Arte... cóż, tri to tri.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Czw gru 01, 2011 7:51 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

lutra pisze:byłam z nimi u weta wczoraj pokazać, mówi, że to może być o odrobaczaniu albo reakcja po szczepieniu jeszcze... nie dopatrzył się niedowagi, uznał, że nie trzeba wchodzić z antybiotykiem...
Renoire chyba ma stresss, a Arte... cóż, tri to tri.

Mają stresa, ale oboje wesoło się bawią, nagrałam to nawet w pół godziny po Waszym wyjściu. Zatem dramatycznie nie jest.
Kociaki nie lubią być głaskane, uciekają i nie mruczą, ale ze sobą bez przerwy dokazują.
Mam nadzieję, że polubią człowieka i jego ręce ;)

Noc spędziły osobno, by nie stresować się obecnością rezydentów, ale teraz wpuściłam do nich dobrego wujka, Leosia.
Mam nadzieję, że strach minie :)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 01, 2011 12:00 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

- Kocham Cię - rzekł Elviń :)

Obrazek

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 01, 2011 12:27 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

artyści do schrupania! byłam pewna że kolorowy to Renoir a biało-czarny Arte :)

paw

 
Posty: 2927
Od: Pt mar 27, 2009 16:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 01, 2011 19:42 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

mruczą i lubią, u nas przybiegały i się łasiły...
PS
Telefon zostawiłam w taksówce, co mnie wiozła. Odzyskam we wtorek. :(
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Czw gru 01, 2011 19:44 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

paw pisze:artyści do schrupania! byłam pewna że kolorowy to Renoir a biało-czarny Arte :)

Renoir spojrzał na siostrę i rzekł: Co za Arte! ;)
No, to teraz wiadomo, czemu został impresjonistą :mrgreen:

A tu dwa tłuste łobuzy w pół godziny po przyjeździe do mnie: http://www.youtube.com/watch?v=WJPMYRQl4FI

Dziś zaś popołudniem : http://www.youtube.com/watch?v=7SNFwUkTslM

Czują się znakomicie, ale cała czwórka ma ostrą biegunkę, bo koty moje i Kingi chorują w synchronie, od sierpnia poczynając.
Zatem znowu wet, zastrzyki, wydatki.

Moniko, nawet z tego wszystkiego zapomniałam Ci podziękować za fanty na bazarek! :1luvu:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 02, 2011 8:10 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Niepotrzebne zamieszanie w domu.
Drzwi pozamykane.
5 kuwet.
Duża zaczyna nieco przesadzać.
Małe są okropne, ganiają, mają sraczkę i w ogóle zachwyt nad nimi wydaje mi się mocno przesadzony.
Ale to nie moja sprawa, ja i tak wolę być u Dużego, na moim fotelu, z moją kuwetą.
Póki mnie głaszczą i dają jeść, a Duża tak idiotycznie nade mną szczebioce, to jest wporzo.
Małe mają sraczkę, wirusówkę i jakąś zagubioną pchłę, to Duża je odizolowała z dwoma kuwetami, by Renoir, gówniarz, nie robił na podłogę pod drzwiami.
Jak wyzdrowieją, może z nimi się pobawię, nie wiem, jeszcze się zastanowię.
Ale nie będę mówić, że są śliczne, bo to poniżej mojej godności.
Reszta tatałajstwa siedzi u Dużej w pokoju.
Wcale mi ich nie brakuje, są zbyt ruchliwi, hałaśliwi i wszechobecni.
Słyszę przez drzwi, że bawią się zabawkami. Gdy zapada cisza, to wiem, że bezczelnie leżą na łóżku Dużej.
Tylko Malaga grzeje się na kaloryferze.
Nic dziwnego, taki wypierdek mały, to mu zimno.
Już nawet nie odganiam go łapą, żal takiego małego czegoś.
Tylko mógłby tak nie wyć, bo nie zdzierżę.

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 02, 2011 9:03 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Arte jest przecudna! I taka do Enisi podobna... :(

A co do czytania w kocich myślach, odnoszę dziwne wrażenie, że Pantery czasem o dzieciach podobnie myślą :] szczególnie Elvinio, który się coraz bardziej dostojny robi i mniej kociaczkowaty...

Panterowo

 
Posty: 42
Od: Pon paź 31, 2011 7:48

Post » Pt gru 02, 2011 9:18 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Panterowo pisze:Arte jest przecudna! I taka do Enisi podobna... :(

A co do czytania w kocich myślach, odnoszę dziwne wrażenie, że Pantery czasem o dzieciach podobnie myślą :] szczególnie Elvinio, który się coraz bardziej dostojny robi i mniej kociaczkowaty...

Proszę opowiedzieć o Enisi...
A panterom proszę kupić laserek, będą za nim biegać jak małe kociaki :) Lepiej niż za piórkami na baciku!

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 02, 2011 10:19 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Enisie (Enigme) wraz z braciszkiem Dylematem adoptowalismy pod koniec sierpnia. Mieli wtedy ok. 7 tygodni i byli typowymi podblokowymi Maluszkami nauczonymi przez matkę uciekać przed ludzmi i na nich syczeć. Enisia była prześliczną tricolorcą, a Dylemat był pięknym czarnym kocurkiem z paroma białymi włoskami na klatce (jak Dorian fundacyjny). Enisia od początku była bardzo wystraszona i osowiała, nie chciała też jeść; Dylemat już po kilku chwilach szalał, ale jeszcze na dystans. Jednak zachowanie Enisi nie dawało mi spokoju i następnego dnia trafiliśmy do weterynarza. Z początku wydawało się to zwykłą infekcją. Następnego dnia znów byliśmy u weterynarza, zastrzyki, kroplówki itp. Gdy następnego ranka weszłam do Ich pokoju (mieli osobny, zeby nie stresowac sie obecnoscia czlowieka caly czas - tylko po naszym wyjsciu Enisia chodzila po pokoju) na podłodze było pełno jej śliny - od razu pojechaliśm do veta, gdzie tym razem juz uslyszelismy o panleukopemii. I znow antybiotyki, kroplowki itd. Tego popoludnia Enisia od nas odeszla. Nawet nie zdazyla sie przyzwyczaic do towarzystwa czlowieka. Dylemat bardzo sie z nami zwiazal, ale pomimo codziennych wizyt u veta, antybiotykow, kroplowek i cogodzinnych strzykawkach z jedzeniem (gdy przestal jesc) odszedl od nas pare dni pozniej...

:placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :crying: :crying: :crying: :crying:

Panterowo

 
Posty: 42
Od: Pon paź 31, 2011 7:48

Post » Pt gru 02, 2011 10:23 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Panterowo pisze:Enisie (Enigme) wraz z braciszkiem Dylematem adoptowalismy pod koniec sierpnia. Mieli wtedy ok. 7 tygodni i byli typowymi podblokowymi Maluszkami nauczonymi przez matkę uciekać przed ludzmi i na nich syczeć. Enisia była prześliczną tricolorcą, a Dylemat był pięknym czarnym kocurkiem z paroma białymi włoskami na klatce (jak Dorian fundacyjny). Enisia od początku była bardzo wystraszona i osowiała, nie chciała też jeść; Dylemat już po kilku chwilach szalał, ale jeszcze na dystans. Jednak zachowanie Enisi nie dawało mi spokoju i następnego dnia trafiliśmy do weterynarza. Z początku wydawało się to zwykłą infekcją. Następnego dnia znów byliśmy u weterynarza, zastrzyki, kroplówki itp. Gdy następnego ranka weszłam do Ich pokoju (mieli osobny, zeby nie stresowac sie obecnoscia czlowieka caly czas - tylko po naszym wyjsciu Enisia chodzila po pokoju) na podłodze było pełno jej śliny - od razu pojechaliśm do veta, gdzie tym razem juz uslyszelismy o panleukopemii. I znow antybiotyki, kroplowki itd. Tego popoludnia Enisia od nas odeszla. Nawet nie zdazyla sie przyzwyczaic do towarzystwa czlowieka. Dylemat bardzo sie z nami zwiazal, ale pomimo codziennych wizyt u veta, antybiotykow, kroplowek i cogodzinnych strzykawkach z jedzeniem (gdy przestal jesc) odszedl od nas pare dni pozniej...

:placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :crying: :crying: :crying: :crying:

Ach to te Maluszki, które u Państwa były przed Panterami...
Myślałam, że to jakiś rodzinny kot...
Strasznie to przykre i bardzo współczuję a teraz cieszę się, że z Panterami zagrożenie minęło i mogą u Państwa być starymi bykami.
:)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 02, 2011 10:27 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Miejmy nadzieje, ze tak wlasnie bedzie :)

Panterowo

 
Posty: 42
Od: Pon paź 31, 2011 7:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości