Po krótkiej nieobecności wracamy na forum. Klakier i Bajka pozdrawiają ciociofanki i uprzejmie donoszą, że czują się dobrze, choć wstrętna Duża nie podaje jedzonka w nieograniczonych ilościach. Poza tym Bajka melduje, że zamordowała kolejne myszki - dokładna liczba ofiar nie jest znana, ale z pewnoscią bardzo duża. Mam prawdziwego kota - łowcę!
A moja Duża to czasem wydłubuje myszkom oczy i wąsy - mówi, że są na druciku i mogę sobie krzywdę zrobić. Chyba przesadza. Ale fakt, że myszy na stacji benzynowej, tam gdzie wcześniej mieszkałam, żadnych drucików nie miały. To może jednak Duża ma rację. Bajka
Zbrylone kulki i kupale zwykle wrzucam do toalety i jest ok. Ale tym razem mnie podkusiło i wrzuciłam do muszli wszystko, cały żwirek z kuwety - i tego już kibelek nie wytrzymał.