Mycha- chłoniak i kardiomiopatia [*] Żegnaj :( [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 27, 2011 22:42 Re: Mycha- nie zbieram pieniędzy na leczenie kotki. Szukam DT.

Slonko_Łódź pisze:
kinia098 pisze:Chorą śledzionę było już widać przy operacji czyszczenia jelit.
Nie wiem, czy to będzie dla mnie do zrealizowania w najbliższych dniach. Do Koszalina z Darłowa mam jakieś 40km. Musiałabym poprosić Dyktaturę o pomoc; żeby poszła ze mną do weta, bo ja się nie połapię w drodze. A najbliższy wyjazd jest zaplanowany dopiero na bodajże 5 grudnia


To może spróbuj któregoś z pozostałych wetów w Darłowie. Widzę,że masz zaufanie do tego co mówiła Ci dotychczasowa wetka ale byłabym ostrożna- jak już ochłoniesz i będziesz miała chwilę porównaj wyniki Myszy z normami dla kotów- tam naprawdę nie widać niczego niepokojącego. Skoro wetka twierdziła co innego a propos wyników to może wcześniej też jej diagnoza nie była trafna. A jaką karmę je Mysza? Jeden z moich kotów (złamany kręgosłup i potrzaskana miednica) też był początkowo zdiagnozowany jako kot z atonicznym pęcherzem i jelitami. Jest u mnie 5 lat- zdarza mu się zaparcie ale sporadycznie- raz na kilka miesięcy- nie jest na karmie fibre response ani żadnej takiej- je mokrą karmę dodatkowo podlaną wodą (rozrzedzam sosiki). Jeżeli zdarzy się zaparcie- pomaga lactuloza podawana przez dzień- dwa. Lactuloza kosztuje około 8zł za butlę starczającą na dłuuugo. Przeanalizuj wszystko na spokojnie jeszcze raz.

Jeden wet przyznał bez bicia, że on nie ma sprzętu i powiedział, żebym szukała pomocy w innych lecznicach. Drugi wet- no cóż, nie mam z nim za dobrych relacji i z tego co słyszałam, nie cieszy się najlepszą opinią. Z resztą, wiem to na własnych kotach. Tymczasy u Gosi miały świerzba w uszach i to nie zostało zauważone.
Mysza obecnie je Hillsa a/d. Próbowaliśmy też innych próbek suchej karmy z RC i Hillsa, ale Hills żaden jej nie podpasował :| z RC zasmakowała jej całkiem Sensiviitity i Male/Female- ale u niej to różnie bywa. Dziś już nie jadła tak ze smakiem Male/Female, jak wczoraj :| a/d też był taki okres, że zaczęła kręcić nosem, ale teraz znowu jej przypasował. Ona najchętniej jadłaby zwykła karmę, kiełbasę, nawet suche ziemniaki.... ale ja się boję, że się zatka :|
Lactulozę próbowałam na początku, jeszcze przed operacją. Niestety kotka przez to jeszcze bardziej się zablokowała i wtedy zrobiliśmy już operację.
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Nie lis 27, 2011 22:48 Re: Mycha- nie zbieram pieniędzy na leczenie kotki. Szukam DT.

No to chyba już najwyższy czas przejść na mokrą karmę... Jeżeli ma skłonność do zaparć to sucha może być tzw "gwoździem do trumny". Spróbuj przez jakiś czas dawać jakiekolwiek mokre (najlepiej dodatkowo dolewaj do sosu trochę wody i mieszaj tak żeby był wodnisty bardziej) i nic poza tym. Sucha karma przy zatykającym kocie to słaby pomysł...

kinia098 pisze:Jeden wet przyznał bez bicia, że on nie ma sprzętu i powiedział, żebym szukała pomocy w innych lecznicach.


Myszka nie potrzebuje żadnego specjalistycznego sprzętu- ważny jest mądry wet. Spróbuj u tego jeszcze raz. Pokaż wyniki i zobaczysz co powie.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 27, 2011 22:54 Re: Mycha- nie zbieram pieniędzy na leczenie kotki. Szukam DT.

Slonko_Łódź pisze:
kinia098 pisze:Jeden wet przyznał bez bicia, że on nie ma sprzętu i powiedział, żebym szukała pomocy w innych lecznicach.


Myszka nie potrzebuje żadnego specjalistycznego sprzętu- ważny jest mądry wet. Spróbuj u tego jeszcze raz. Pokaż wyniki i zobaczysz co powie.


dla mnie to wyraźny komunikat "ja tu więcej nie pomogę". Ja bym juz do niego nie poszła. Myślisz że wielu wetów powie "nie wiem co jej jest, proszę szukać pomocy w innych lecznicach" czy raczej powie delikatniej "nie mam odpowiedniego sprzętu , proszę szukać pomocy w innych lecznicach?".
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lis 27, 2011 22:56 Re: Mycha- nie zbieram pieniędzy na leczenie kotki. Szukam DT.

Slonko_Łódź pisze:No to chyba już najwyższy czas przejść na mokrą karmę... Jeżeli ma skłonność do zaparć to sucha może być tzw "gwoździem do trumny". Spróbuj przez jakiś czas dawać jakiekolwiek mokre (najlepiej dodatkowo dolewaj do sosu trochę wody i mieszaj tak żeby był wodnisty bardziej) i nic poza tym. Sucha karma przy zatykającym kocie to słaby pomysł...

kinia098 pisze:Jeden wet przyznał bez bicia, że on nie ma sprzętu i powiedział, żebym szukała pomocy w innych lecznicach.


Myszka nie potrzebuje żadnego specjalistycznego sprzętu- ważny jest mądry wet. Spróbuj u tego jeszcze raz. Pokaż wyniki i zobaczysz co powie.

Hills a/d to mokre, ale takie puszeczki to ona powinna jeść chyba ze 2-3 dziennie, a to jest tak drogi gips ( 10zł u weta, 8,50zł w krakvecie ), że szukałyśmy innych rozwiązań. r/d mokrego też nie chciała jeść :(
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Nie lis 27, 2011 23:02 Re: Mycha- nie zbieram pieniędzy na leczenie kotki. Szukam DT.

Marzenia11 pisze:
Slonko_Łódź pisze:
kinia098 pisze:Jeden wet przyznał bez bicia, że on nie ma sprzętu i powiedział, żebym szukała pomocy w innych lecznicach.


Myszka nie potrzebuje żadnego specjalistycznego sprzętu- ważny jest mądry wet. Spróbuj u tego jeszcze raz. Pokaż wyniki i zobaczysz co powie.


dla mnie to wyraźny komunikat "ja tu więcej nie pomogę". Ja bym juz do niego nie poszła. Myślisz że wielu wetów powie "nie wiem co jej jest, proszę szukać pomocy w innych lecznicach" czy raczej powie delikatniej "nie mam odpowiedniego sprzętu , proszę szukać pomocy w innych lecznicach?".

I tu masz chyba rację. Możliwe, że nie chciał też kotce zaszkodzić swoim brakiem odpowiedniej diagnozy ( bo na początku potrzebne było i tak USG, czy RTG ), nie mając sprzętu czy też doświadczenia w takich sprawach i odesłał mnie do innych lecznic.
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Nie lis 27, 2011 23:03 Re: Mycha- nie zbieram pieniędzy na leczenie kotki. Szukam DT.

kinia098 pisze:
Marzenia11 pisze:
Slonko_Łódź pisze:
kinia098 pisze:Jeden wet przyznał bez bicia, że on nie ma sprzętu i powiedział, żebym szukała pomocy w innych lecznicach.


Myszka nie potrzebuje żadnego specjalistycznego sprzętu- ważny jest mądry wet. Spróbuj u tego jeszcze raz. Pokaż wyniki i zobaczysz co powie.


dla mnie to wyraźny komunikat "ja tu więcej nie pomogę". Ja bym juz do niego nie poszła. Myślisz że wielu wetów powie "nie wiem co jej jest, proszę szukać pomocy w innych lecznicach" czy raczej powie delikatniej "nie mam odpowiedniego sprzętu , proszę szukać pomocy w innych lecznicach?".

I tu masz chyba rację. Możliwe, że nie chciał też kotce zaszkodzić swoim brakiem odpowiedniej diagnozy ( bo na początku potrzebne było i tak USG, czy RTG ), nie mając sprzętu czy też doświadczenia w takich sprawach i odesłał mnie do innych lecznic.


dokładnie tak uważam.
Dobranoc! :wink: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lis 27, 2011 23:40 Re: Mycha- nie zbieram pieniędzy na leczenie kotki. Szukam DT.

Marzenia11 pisze:
kinia098 pisze:
Marzenia11 pisze:
Slonko_Łódź pisze:
kinia098 pisze:Jeden wet przyznał bez bicia, że on nie ma sprzętu i powiedział, żebym szukała pomocy w innych lecznicach.


Myszka nie potrzebuje żadnego specjalistycznego sprzętu- ważny jest mądry wet. Spróbuj u tego jeszcze raz. Pokaż wyniki i zobaczysz co powie.


dla mnie to wyraźny komunikat "ja tu więcej nie pomogę". Ja bym juz do niego nie poszła. Myślisz że wielu wetów powie "nie wiem co jej jest, proszę szukać pomocy w innych lecznicach" czy raczej powie delikatniej "nie mam odpowiedniego sprzętu , proszę szukać pomocy w innych lecznicach?".

I tu masz chyba rację. Możliwe, że nie chciał też kotce zaszkodzić swoim brakiem odpowiedniej diagnozy ( bo na początku potrzebne było i tak USG, czy RTG ), nie mając sprzętu czy też doświadczenia w takich sprawach i odesłał mnie do innych lecznic.


dokładnie tak uważam.
Dobranoc! :wink: :ok: :ok: :ok:


Zależy- jeżeli był wariant, że to kotka z anemią, niewydolnością nerek, chorą śledzioną do usunięcia, okrężnicą do operacji to może odesłał uważając, że potrzebna jest szczegółowa diagnostyka czy skomplikowane zabiegi. Teraz sytuacja się nieco zmieniła- wyniki już masz- ja bym spróbowała. A który wet cieszy się złą opinią (może być na PW)- bo jw jednej z tych lecznic jest co najmniej dwóch wetów i są jeszcze dwie inne (z tego wykazu wklejonego z google)- czyli wybór jakiś jest... A wolałabym weta bez sprzętu niż takiego, który diagnozuje niestworzone rzeczy i sugeruje uśpienie zdrowego kota....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 27, 2011 23:45 Re: Mycha- kot, który ma wszystko..megacolon, nerki, śledziona..

najszczesliwsza pisze:....KINGA NIE MA PODWYŻSZONEGO MOCZNIKA ANI ANEMII!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Normy są wartością rozmytą. Należy brać poprawkę na rozmaite czynniki, jak wiek kota, umięśnienie i inne, których nie chce mi sie wymieniać. Jeśłi uważasz, że wynik UREA 65 różni sie istotnie od 75 mg/dl, to jesteś w błędzie. Wyluzuj - to nie są kryteria binarne.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 28, 2011 6:32 Re: Mycha- nie zbieram pieniędzy na leczenie kotki. Szukam DT.

PcimOlki pisze:
najszczesliwsza pisze:....KINGA NIE MA PODWYŻSZONEGO MOCZNIKA ANI ANEMII!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Normy są wartością rozmytą. Należy brać poprawkę na rozmaite czynniki, jak wiek kota, umięśnienie i inne, których nie chce mi sie wymieniać. Jeśłi uważasz, że wynik UREA 65 różni sie istotnie od 75 mg/dl, to jesteś w błędzie. Wyluzuj - to nie są kryteria binarne.


Ta kotka ma 57mg/dl.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 28, 2011 13:16 Re: Mycha- nie zbieram pieniędzy na leczenie kotki. Szukam DT.

Slonko_Łódź pisze:
PcimOlki pisze:
najszczesliwsza pisze:....KINGA NIE MA PODWYŻSZONEGO MOCZNIKA ANI ANEMII!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Normy są wartością rozmytą. Należy brać poprawkę na rozmaite czynniki, jak wiek kota, umięśnienie i inne, których nie chce mi sie wymieniać. Jeśłi uważasz, że wynik UREA 65 różni sie istotnie od 75 mg/dl, to jesteś w błędzie. Wyluzuj - to nie są kryteria binarne.


Ta kotka ma 57mg/dl.

A jeśli ma 57 mmol/l?

Zwykle używa się granicy 70mg/dl. Zwykle nie jest tożsame z zawsze. Spotkałem się w literaturze z normami (właściwie są to już wartości referencyjne, nie normy) uzależniającymi oczekiwany poziom UREA od rozmaitych czynników, głównie sposobu żywienia. Przedstawiane tam wartości były niższe niż 70mg/dl. Nie ma wiedzy o tym, jakie kryteria stosuje ta konkretna wetka - być może ma większą wiedzę od przeciętnej i potrafi uzasadnić swoje zdanie w sposób niepodważalny. Nie wspominając już o czeskich błedach w rodzaju niewłaściwych jednostek lub, że oznaczany był BUN, nie UREA. Zdarzało mi się kilkukrotnie otrzymać prawidłowy wynik z wydrukowanymi niewłaściwymi jednostkami. Dlatego użycie wielkich liter z dużą ilością wykrzykników nie wydało mi się właściwe tutaj, ponieważ istnieje pewien margines niepewności domniemania.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 28, 2011 13:39 Re: Mycha- nie zbieram pieniędzy na leczenie kotki. Szukam DT.

Dziewczyny, pohamujcie się trochę w swoich stwierdzeniach. Gdyby Kinga chciała wyłudzić faktycznie pieniądze, czy rzeczywiście zamieszczałaby wyniki badań kota? A może napisałaby, że nie ma możliwości wzięcia badań od weta itp. itd. Lub jakąkolwiek inną wymówkę. A to, że coś pokręciła - no cóż, czasem mój wet mówi do mnie językiem niezrozumiałym, czasem muszę go pytań po sto razy zanim zrozumiem, ALE on mnie zna i ma tyle do mnie cierpliwości, ile innym wet nie ma. 8) Więc wcale się Kindze nie dziwię, że coś jej się mogło pomerdać.

A straszenie niepełnoletniego KK także podlega pod KK. :wink:

Edit: literówka
"Kubusiu? Tak Prosiaczku? Przepraszam...Ale za co? Za to, że miłość do ciebie w moim serduszku jest tak mała jak ja."
Edisiu, przepraszam...jesteś w moim serduszku...

Mruśkowo

 
Posty: 851
Od: Pt gru 04, 2009 18:36
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon lis 28, 2011 14:56 Re: Mycha- nie zbieram pieniędzy na leczenie kotki. Szukam DT.

Przepraszam, że pytam ale Słonko_Łódź i najszczęśliwsza ile macie lat? Wydaje mi się, że troszkę więcej od Kingi.
Czy nie wstyd wam tak zniechęcać jeszcze niepełnoletnie dziewczę? Czy wy wiecie, że Kinga ostatni złamany grosz przeznacza na koty. Niejednokrotnie jej tata żalił mi się, że Kinga nie kupi sobie batonika czy lizaka tylko karmę dla kota. Że woli założyć stare spodnie, " Bo jeszcze są ok" niż kupić nowe.
Ta dziewczyna nie chodzi tak jak inne nastolatki na "imprezy", czy do galerii. Kinga siedzi na przysłowiowej "Dupie" i robi swoje. Lata od kotów do kotów. Kinga nie mieszka w Darłowie tylko kawałek dalej i żeby koty w Darłowie dostały jeść czy żeby zabrać takiego który potrzebuje opieki weta, dziewczyna śmiga rowerem. Czy to śnieg, deszcz czy mróz. Bo bus w jedną stronę kosztuje chyba 4 zł.
Która z Was w jej wieku zdobyłaby się na coś takiego?

Prawdą jest, że dziewczyna się w końcu zamotała, źle coś zrozumiała i tak napisała. Ale ile razy Wy się pomyliłyście?

Proszę przemyślcie to i nie rzucajcie słów na wiatr, bo słowami można kogoś naprawdę okrutnie zranić.

Pozdrawiam

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 28, 2011 18:33 Re: Mycha- nie zbieram pieniędzy na leczenie kotki. Szukam DT.

Hej :D
Przeczytałam baardzo uważnie i bez jakichkolwiek emocji cały wątek (od 2 strony).
To co dowiedziałam się z postów kinia098 to to, ze kotka miała ranę i usuniętego guza (nieokreślono jego charakteru), miała i ma problemy z jelitami (megacolon) - wypróżnianiem się, zatkaniem masą kałową dlatego musi być na określonej diecie , dostawać bezo-pet i parafinę. Z postów kinia098 wynika, ze podczas operacji wetka stwierdziła, że coś jest nie tak ze śledzioną oraz że Mycha ma powiększone nerki. Z wpisów wynika też że Mycha dużo sika, zdarza się jej robic siku pod siebie. Wynika też ze Mycha jest bardzo wybredną kotką jeśli chodzi o jedzenie i niestety ma nawyki kota "śmietnikowego" - lubi zjadać resztki, czyli kiełbasę, ziemniaki itp. Z ostatnich badań krwi kinia098 napisała, ze wynika, że ma problem z nerkami (podwyższony mocznik).
Śledząc uwaznie posty kinia098 wyraźnie widać, ze dziewczyna nie ma kompletnie doświadczenia z kotami tak chorymi, czy to na jelita, czy na nerki, z lekami które się im podaje, z prawidłową diagnostyką. Brakowi wiedzy i doświadczenia oraz młodemu wiekowi kinia098 można przypisać emocjonalne reakcje - np. wpis "Mycha ma uszkodzone nerki" - sama pamiętam, jak pierwszy raz usłyszałam że istnieje felv i fiv to wpadłam w panikę, szok i nerwy i nie zapamiętywałam przekazywanych treści przez weta oraz przekręcałam informacje. A byłam wtedy dużo starsza niż teraz kinia098. Ale widać też, że kinia098 prostuje na bieżąco informacje. Dopytuje, stara się wyjaśniać itp. Trudno jej zarzucić oszukiwanie i wprowadzanie w błąd - tego przynajmniej w tym wątku nie ma. Pisze coś, potem dopytuje i jeśli coś przekręciła bądź pomyliła to pisze prawdę.

W żadnym poście kinia098 nie padło określenie "pnn", czy "ostra niewydolność nerek", "chora śledziona" - to są stwierdzenia ktore można znaleźć we wpisach innych forumowiczek, które pojawiają się głównie w postach z wczoraj, gdy nakręcała się fala emocji i oskarżeń.

Nie widzę podstaw do stawiania kinia 098 zarzutów o wprowadzanie w błąd i oszukiwanie darczyńców , a idąc dalej - o wyłudzanie.
Nie widzę podstaw do stawiania kinia098 zarzutów działania na szkodę kota.
Warto, aby autorki takich stwierdzeń plus piszące i grożące kk na spokojnie przejrzały wątek i zastanowiły się nad tym, czy same nie dopuściły się pewnego czynu zwanego "pomowieniem", który też jest w świetle prawa karalny.

I jeszcze jedno - w miescie Warszawa - nie w każdym gabinecie weterynaryjnym, a wręcz nawet dużej lecznicy jest oczywiste wydawanie karty informacyjnej wizyty. Gdy byłam z tymczasami musiałam ostro walczyć o takąż i nawet argument, ze to są koty do adopcji, których przyszli własciciele muszą wiedzieć na co i jak były leczone, nie wystarczył. W mojej ulubionej lecznicy na Białobrzeskiej nie dostajesz wydruku z wizyty wraz z paragonem, tylko dostajesz go na prośbę. Moim zdaniem nie jest OBOWIĄZKIEM weta wydać taką kartę. Jego obowiązkiem jest udzielenie informacji nt diagnostyki i leczenia.

Od kilku lat staram się wytłumaczyć - coraz rzadziej próbuję już - że chamstwem i oschłością oraz agresją można jedynie zniechęcić osobę do pisania na forum a nie do zajmowania się chorym kotem- wtedy już kompletnie tracimy możliwość pomocy kotu poprzez własnie wycofanie się z wątku, nie pisanie. To jedyny efekt, bo osoba dalej zajmuje się pomocą choremu kotu i robi to na tyle na ile sama potrafi, z pomocą temu komu akurat ufa. I być mooże nieświadomie robi błedy i szkodzi kotu. Czy o to chodzi?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon lis 28, 2011 18:48 Re: Mycha- nie zbieram pieniędzy na leczenie kotki. Szukam DT.

nie zamierzałam sie wypowiadać ale jednak napiszę parę słów...
najszczęśliwsza akurat Ty raczej nie powinnaś wypowiadać się w kwestii naciągania bądż nie,posądzania kogoś o kombinacje tudzież inne szachrajstwa... 8)
natomiast Kinga to jest niespotykana dziewczyna i gdyby każdy uczestnik forum robił tyle co ona dla bezdomnych kotów to w bardzo szybkim tempie zaczęłoby ich ubywać ...

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Pon lis 28, 2011 18:50 Re: Mycha- nie zbieram pieniędzy na leczenie kotki. Szukam DT.

Tak samo jak Uns pomagał kotom...
najszczesliwsza
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ametyst55, Sillka i 59 gości