Damian-koji
Niestety muszę dołączyć do próśb, byście już nigdy nie brali żadnej istoty żywej
To, czym wykazaliście się , jako właściciele/opiekunowie tego kotka to skrajna głupota i nieodpowiedzialność. Już wypuszczając tak małe kocie, bez nadzoru na dwór pokazaliście, że jesteście ludźmi, którzy nie dojrzeli do odpowiedzialności, za inne życie, jego dobrobyt, szczęście, brak cierpienia

To kocie dziecko, skąd miało wiedzieć, czego unikać ? To Wy jesteście odpowiedzialni za to co się stało- za cierpienie i ból tego malucha. Nikt, kto ma choć odrobinę rozumu i empatii względem zwierząt nie dałby takiego malucha na wolny wybieg
Dodatkowo wiedzieliście, ze kotek jest głuchy

Powiedz, jak nawet dorosły, ale głuchy kot ma uciec przed biegnącym na niego i nawet ujadającym psem, skoro go nie słyszy? Jak uciec przed nadjeżdżającym autem? Gdyby był niewidomy też dostałby szansę na wyjście na dwór, a w praktyce "szansę" na bolesną śmierć? Wykazaliście się wręcz nieludzką nieodpowiedzialnością w stosunku do istoty od was całkowicie zależnej, raz, bo kociak był maluszkiem, dwa, bo był niepełnosprawny

To nieludzkie i godne potępienia.
Nie wątpię, ze tak piękne kocie dziecię było Waszym marzeniem

Tylko o jednym zapomnieliście, to nie pluszowa maskotka

to żywe zwierze z swoimi problemami, chorobami,
całkowicie od Was zależne Następnym razem pozostańcie przy interaktywnej kociej zabawce z czipem w środku, któremu wystarczy wyjąć bateryjki, by niczego od Was nie potrzebowało, ani opieki, ani zabawy, ani kasy na Weta

I tak tak małe kocię miauczy, bo tęskni za rodzeństwem, za mamą.. nie dwór, ale to było dla niego najbardziej potrzebne- czuła opieka przez 24h na dobę. Jak każde dziecko w małym wieku, też kocięta absorbują swoimi potrzebami swoich opiekunów. Z wyjściem na dwór owszem są prawdziwe problemy, ale u dorosłych kotów, branych z bezdomności, maluchy potrzebują towarzystwa a nie wystawienia za drzwi i albo wróci, albo nie ...
Przepraszam za ton wypowiedzi, ale dawno nie czytałam tak bezmyślnego postu

Chciałabym wierzyć, ze każdy człowiek mający kontakt z zwierzęciem ma choć to minimum wiedzy i odpowiedzialności, by nie puszczać takiego malucha, do tego głuchego, na dwór bez opieki/nadzoru
Tak dobrze, ze oddaliście go, ale to trzeba było zrobić wtedy, gdy zauważyliście, ze nie umiecie się zając żywą istotą, a do czasu znalezienia mu nowego domu -
kota zabezpieczyć, a nie bezmyślnie wystawić za drzwi 
Teraz są tego efekty, za które zapłacił ten kot, a płacić będą osoby, które naprawiają teraz Wasz błąd.
Nie bierzcie nigdy więcej zwierząt, są maskotki, można je przytulać- ŻYWA ISTOTA TO NIE DLA WAS ! To jedyna życzliwa rada, jaka mi do głowy przychodzi
Ja nie muszę wykazywać się dyplomacją, więc nią się nie popisałam. Ale dorośli ludzie, skoro ktoś im wynajął mieszkanie i takie morze nieodpowiedzialności (mówiąc eufemizmami)
ZWIERZE TO NIE RZECZ
Wszystkiego najlepszego dla maluszka, dobrze, ze już jest w odpowiedzialnych rękach, które go nie skrzywdzą

EDIT1/2: A miauczenie kotka, nawet kłopotliwe, prawdopodobnie wynikało z jego głuchoty, to częsty problem nawet u dorosłych kotów i jakoś opiekunowie nie wystawiają ich za drzwi, ale szukają pomocy w necie, podobnych przypadków- wasze podejście do tego kotka mówi mi jedno- miał śliczny,mały, biedny kotek pecha, ze trafił na tak nieczułych ludzi jak Wy

Ostatnio edytowano Wto lis 22, 2011 22:09 przez pwpw, łącznie edytowano 1 raz