Oskar - czy zamarznie tej zimy? MA DOM!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 17, 2011 23:30 Re: Oskar - czy zamarznie tej zimy?

Avilin jak najbardziej używa się do wnętrza pysia :) Bierzesz patyczek do uszu, zanurzasz go odrobinę w Avilinie, on oblepia watę i tym patyczkiem smarujesz wnętrze pyszczka. Frania miała nadżerki na języku, podniebieniu, dziąśle, w uchu, na poduszkach łapek i na boku. Jak chcesz zobaczyć/poczytać to zaczyna się ok. str 40ej tego wątku: viewtopic.php?f=1&t=125937&start=405. W pyszczku szedł Avilin (broniła się przed smarowaniem podniebienia bo się jej odruch wymiotny włączał, na resztę braunol. Było ostro, ale wydobrzała, mam nadzieję że Oskar też szybko dojdzie do siebie :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt lis 18, 2011 20:00 Re: Oskar - czy zamarznie tej zimy?

Dzięki za rady :ok:
Tekst do wydarzenia na fb - może taki być?

Oskara nie trudno było zauważyć. Ma szczęście, bo jest piękny. Niestety nie uchroniło go to przed bezdomnością. Nie radził sobie na ulicy, nie potrafił się chronić przed zimnem, bronić się przed atakami innych kotów. Nawet nie chcę myśleć co musiał przeżywać, jego życie tak nagle się zmieniło :( Zdarzył się cud, Oskarem zaopiekowała się osoba o złotym sercu - gdyby nie ona, zamarzłby. Niestety wcześniejsze przeżycia wyraźnie się na nim odbiło. Boi się innych nachalnych kotów, obcych ludzi. W stosunku do opiekunki jest ufny, przymilny. To domowy kot, jest spokojny i czysty. Ma już książeczkę zdrowia, jest odrobaczony i wykastrowany. Pilnie szuka cierpliwych ludzi, który powoli mu się poczuć bezpiecznie, otworzyć.

Kontakt:
519 186 694 zerduszko@wppl
lub do opiekunki 504 131 374

zerduszko

 
Posty: 1048
Od: Nie sie 23, 2009 15:35
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt lis 18, 2011 21:20 Re: Oskar - czy zamarznie tej zimy?

Oskarek nadal szuka domku:)

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56


Post » Sob lis 19, 2011 11:45 Re: Oskar - czy zamarznie tej zimy?

Dzięki :)

Dasz radę wrzucić pod tekstem link do jego albumu? http://s805.photobucket.com/albums/yy335/kmlz/Oskar/

zerduszko

 
Posty: 1048
Od: Nie sie 23, 2009 15:35
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob lis 19, 2011 14:41 Re: Oskar - czy zamarznie tej zimy?

Sie robi;)
Gosiara
 

Post » Nie lis 20, 2011 12:51 Re: Oskar - czy zamarznie tej zimy?

:kotek:

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Nie lis 20, 2011 19:56 Re: Oskar - czy zamarznie tej zimy?

Oscarek nadal szuka domku:)

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Pon lis 21, 2011 22:02 Re: Oskar - czy zamarznie tej zimy?

Oskar od jutra będzie u mnie na wczasach 8O

zerduszko

 
Posty: 1048
Od: Nie sie 23, 2009 15:35
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon lis 21, 2011 22:10 Re: Oskar - czy zamarznie tej zimy?

Dlaczego? Nie może byc u p Gabrysi?

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Pon lis 21, 2011 22:36 Re: Oskar - czy zamarznie tej zimy?

Chwilowo nie może. Przy okazji będę mogła go lepiej poobserwować.

zerduszko

 
Posty: 1048
Od: Nie sie 23, 2009 15:35
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon lis 21, 2011 22:38 Re: Oskar - czy zamarznie tej zimy?

To powodzenia.
Jakbys coś potrzebowała to dzwon:)

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Pon lis 21, 2011 22:39 Re: Oskar - czy zamarznie tej zimy?

To teraz życzę Oskarowi udanych wywczasów. :ok: :)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pon lis 21, 2011 22:39 Re: Oskar - czy zamarznie tej zimy?

sabina1977 pisze:To powodzenia.
Jakbys coś potrzebowała to dzwon:)

Niedziękuję ;)
Mam nadzieję, że nie umrze na zawał na widok psa :roll:

zerduszko

 
Posty: 1048
Od: Nie sie 23, 2009 15:35
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto lis 22, 2011 23:29 Re: Oskar - czy zamarznie tej zimy?

Oskar u mnie. Bardzo zestresowany, choć jak jesteśmy sami, to głaskany się relaksuje - tuli i mruczy. Postęp, bo wcześniej uciekał przede mną. Psa się boi bardzo. Kotów mniej, ale moja Jadzię spoliczkował, bo się durna bawić z nim chciał. Przydałby mu się mniej zakocony tymczas, no i bez psów.

zerduszko

 
Posty: 1048
Od: Nie sie 23, 2009 15:35
Lokalizacja: Rybnik

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], misiulka, puszatek i 343 gości