Klimek OK, choć dziś jeszcze kroplówkę dostał. Tytus zupełnie w porządku. obaj mają średnie kupy, ale przynajmniej normalnego koloru. obaj też jedzą.
Jontuś - cóż, kryzys minął, ale stan w zasadzie bez zmian. siedzi sobie albo leży, albo śpi. ewentualną aktywność wykazuje tylko jak poczuje zapach jedzenia, ale niestety jeszcze głodówka. kupy dziś nie było i ponoć jelita się polepszają, ale wczoraj był dramat - kto widział pp, wie jak taka biegunka wygląda. na szczęście tym razem bez krwi.
z Jontkiem to jest takie trochę błędne koło. skąd organizm ma brać siłę do walki z chorobą jeśli nie je? (choć oczywiście dostaje kroplówki z duphalyte i catosalem). a jeść nie może, bo istnieje ryzyko, że jelita po prostu nei dadzą rady.
poza tym Sabałki są już prawie dwa tygodnie na silnym antybiotyku, nie chcę myśleć, co to robi ich wątrobom i nerkom... po wyleczeniu będziemy oczywiście badać krew.
na dodatek Pestka zaczęła pokichiwać, co znaczy, że ma obniżoną odporność. jeszcze nam poronnej pp u rezydentki potrzeba do tego

. wystarczy, że musimy pilne już czyszczenie zębów przesuwać...