Dzisiaj zakończyliśmy leczenie po pp, kociaki dostały ostatnią dawkę antybiotyku. Małe Trąbki i Szpilka szaleją, bawią się, mają apetyt. To dobra wiadomość. Zła: wszystkie mają grzybka

Na razie smarujemy, wet nie chce faszerować kolejnymi lekami. Poczekamy 2 tyg, jak smarowanie nie pomoże, to może szczepionka na grzybka. Zobaczymy.
Po grzybku kociaki powinny być 2 razy zaszczepione. Ale to może już w nowych domach.... Zobaczymy
Tak czy inaczej, jeszcze jakiś czas z nami pobędą.
Z Guzikiem za to niefajnie. Mały jest u nas od 6.10, i cały czas choruje. Od początku na antybiotykach, dostał Zylexis. I dalej chory

Temperatura 39,5-39,9, czasem na dzień, dwa spada, by potem znowu wzrosnąć. Mały kicha, pokasłuje, ma bardzo płytki oddech. I ma bardzo powiększone węzły chłonne.
Miał zrobione testy, ujemne. Płuca czyste.
W poniedziałek będzie miał pobraną krew. I w zależności od wyniku badania, ma mieć albo pobrany wycinek z węzła chłonnego albo wymaz z noska. Łukuciowie mówią że może to być chłoniak albo jakaś mocno upierdliwa bakteria
Mały ma apetyt (ogromny), trochę bawi się z pozostałymi, ale głównie śpi. Martwi mnie, bo zaczął się chować. Wcześniej spał na kanapie z pozostałymi kociakami, teraz chowa się.
Boli go w okolicach węzła chłonnego, który jest koło lewej łopatki. W sumie to nie wiadomo jak bardzo go boli, bo drze się, jak się tylko go tam dotknie (taki objaw pojawił się przedwczoraj). Ale to straszny panikarz, grze się wet dotnie go igłą, nim zdoła się wkuć. Boję się o niego

Moim kocicom zmieniłam weterynarza. Po paru latach leczenia u Bandury, po ostatnich wypadkach, przenieśliśmy się z całym naszym stadkiem do Łukucia. Zuźka zdrowa, chociaż ona

Ciapa i Fizia miały USG, były nad podziw grzeczne. Łukuć obejrzał historię ostatniego leczenia, wyniki i postawił zupełnie inną diagnozę. Na razie mamy odstawione wszystkie leki, tylko Ciapa dostaje essentiale forte, żeby trochę wspomóc regenerację wątroby. W poniedziałek będą miały badanie krwi, razem z Guzikiem.
Fajny weekend mnie czeka
