Niewidoma Kulka - w ds u ankan :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lis 16, 2011 20:13 Re: Niewidoma 2,5 m-czna Kulka - czeka na dom i miłość

Witamy serdecznie Ankan,

fajnie, ze jestes, pisz prosze, co u kochanej (chociaz z charakterkiem zlosliwym :twisted) Kuleczki slychac.

Ciesze sie bardzo, ze pomimo tak ogromnego kalectwa dobrze sobie radzi, na pewno jeszcze sporo rzeczy nauczy sie, jest niewidoma od dziecka, wiec da rade sobie w zyciu, oczywiscie w dobrym domku, ktory na pewno znajdzie sie. Masz racje, ze ostroznie rozwazasz oferty, bierzesz pod uwage wszystkie okolicznosci majac na celu dobro dzieciaka :D

pozdrawiam :kotek:
Obrazek

Ania i jej Nitro

 
Posty: 1616
Od: Pon lip 25, 2011 13:44
Lokalizacja: Lodz/ Lozanna

Post » Śro lis 16, 2011 21:25 Re: Niewidoma 2,5 m-czna Kulka - czeka na dom i miłość

Dzięki za miłe słowa...:) Postaram się od czasu do czasu coś napisać. Niestety z czasem u mnie krucho...:(

Idę zatem jutro po Advocata. I będziemy tępić świerzba..:)

Maueczarne - a czy kiedyś próbowałaś zabrać Klarę do innego kota, albo przynieść innego kotka do domu? Jak Klara się u Ciebie już zadomowiła? Bo ciekawa jestem jak taki agresor się będzie zachowywał. I czy w ogóle mógłby zaakceptować towarzystwo? Bo część potencjalnie chętnych na Kulkę ma już kotki, albo chce mieć więcej niż tylko ją. A kotka jest i tak już dość duża - więc nie można eksperymentować, że pobędzie gdzieś parę dni i wróci do mnie.
Kiedyś miałam bowiem takiego agresywnego od małego kota - to już lata temu było - tata go z pracy przyniósł, bo ktoś go wyrzucił i błąkał się po pokojach. I niestety obojętne, czy ktoś przyszedł do mnie z kotem czy nasz był z rodzicami na działce - to mały już jako kociak rzucał się do gardła i gryzł. Nie dla zabawy - tylko do krwi. I tak mu zostało. Podrapał i pogryzł nawet pieska cioci, który, przyzwyczajony do kotów, chciał się z nim pobawić. On też skakał ludziom z półki na głowę, rzucał się na nogi itp.

A Kulka wymyśliła sobie nową zabawę. Zamyka drzwi od pokoju i rozpaczliwie miauczy, że wyjść nie może...Właśnie je przywiązałam, bo co 10 min. wstawać od kompa nie miałam ochoty.

ankan

 
Posty: 16
Od: Pon lis 14, 2011 14:44

Post » Śro lis 16, 2011 21:30 Re: Niewidoma 2,5 m-czna Kulka - czeka na dom i miłość

brakuje jej normalnego = kociego towarzystwa, dzieciństwo spędza wśród "obcych" i nie socjalizuje się jak trzeba... Może dorosły kot by jej pokazał, jak należy się zachowywać, ot trzepnął by łapą i powiedział coś do słuchu.
Ja mam agresora a raczej upierdliwego dresiarza w domu - stary z 10 alt ale nieobliczalny. Krzywdy nie zrobi ale ulubiona zabawa to mordowanie ręki albo drugiego kota. Kiedyś na dzień był u nas mały cholernie ruchliwy kot i chciał się bawić z wujem Morfem i robił mu to, co Morf robi innym. Oj jak Morf cierpiał, jak miał dosć. Może takie doswiadczenia zwykłego życia w grupie z innym kotem byłyby pomocne.
Ale oczywiście rozumiem zagrożenia zdrowotne.
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Śro lis 16, 2011 22:41 Re: Niewidoma 2,5 m-czna Kulka - czeka na dom i miłość

ankan pisze:Idę zatem jutro po Advocata. I będziemy tępić świerzba..:)

Maueczarne - a czy kiedyś próbowałaś zabrać Klarę do innego kota, albo przynieść innego kotka do domu? Jak Klara się u Ciebie już zadomowiła? Bo ciekawa jestem jak taki agresor się będzie zachowywał. I czy w ogóle mógłby zaakceptować towarzystwo? Bo część potencjalnie chętnych na Kulkę ma już kotki, albo chce mieć więcej niż tylko ją. A kotka jest i tak już dość duża - więc nie można eksperymentować, że pobędzie gdzieś parę dni i wróci do mnie.
Kiedyś miałam bowiem takiego agresywnego od małego kota - to już lata temu było - tata go z pracy przyniósł, bo ktoś go wyrzucił i błąkał się po pokojach. I niestety obojętne, czy ktoś przyszedł do mnie z kotem czy nasz był z rodzicami na działce - to mały już jako kociak rzucał się do gardła i gryzł. Nie dla zabawy - tylko do krwi. I tak mu zostało. Podrapał i pogryzł nawet pieska cioci, który, przyzwyczajony do kotów, chciał się z nim pobawić. On też skakał ludziom z półki na głowę, rzucał się na nogi itp.



Przepraszam, pomyliłam nazwy leków. :oops: Klara dostawała Oridermyl, maść, i ona pomogła. Advocata dostała potem na odrobaczenie itp. i od tej pory zero problemów. Ale Advocat jest z tego co wiem dosyć mocnym środkiem i trzeba to skonsultować z weterynarzem.

Co do agresji miałam na myśli agresję w zabawie. Klara czasami drapie, czasami gryzie, czasami próbuje zabić moją kostkę czy nadgarstek, a to właśnie dlatego, że żaden kot jej nigdy nie ustawił. Została znaleziona jako maleńki kociak, więc wychowywała się bez matki. Przebywała trochę w DT gdzie były dwa dorosłe koty, ale że panna charakterna to ich ustawiała i koty zaczęły się wycofywać. Potem przebywała sama w domu a następnie znalazła się u mnie. Uważam, że jeśli miałaby towarzystwo to wszystko wyglądałoby inaczej. Na inne koty reaguje różnie. Poza domem raczej neutralnie jest. Na swoim terenie jest agresywna, bo to już testowałam. Nie testowałam jednak małego kota, a myślę, że tu zachowywałaby się inaczej. Poza tym po jednym dniu nie można tego stwierdzić. Dokocenia zawsze są trudne, ale z czasem koty ustalają sobie pewną hierarchię i już. U nas będzie drugi kot, tylko chwilowo niestety jest to awykonalne z wielu powodów. I myślę, że prędzej czy później ona zaakceptuje drugiego kota. Na nim będzie też wyładowywała swoją energię, a nie na mnie. A jak kilka razy oberwie to zobaczy, że to boli i wtedy przestanie robić tak mi :twisted:

maueczarne

 
Posty: 2936
Od: Pon sie 17, 2009 13:45
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw lis 17, 2011 11:57 Re: Niewidoma 2,5 m-czna Kulka - czeka na dom i miłość

Podzielam opinię, że to kwestia właściwej, znaczy kociej :wink: , socjalizacji. Koty, wbrew obiegowej opinii, są zwierzętami stadnymi. Nawiązując do tytułu pewnej znanej książki - kot domowy jest istotą społeczną. W samotności, jak człowiek, "dziczeje", znaczy tworzy sobie własne wzorce zachowań, które mogą być dla opiekuna nieco kłopotliwe. 4,5 miesiąca to jeszcze nie tak dużo, choć zapewne lepiej by było, żeby szybko znalazła dom, w którym są już inne koty, które jej pokażą, jak trzeba się zachowywać, co wolno, a czego nie. :ok:

A tak w ogóle to pozdrawiam wszystkich. To mój pierwszy post dopiero, ale jestem obecny na forum już od kilku miesięcy.

rez

 
Posty: 2
Od: Śro mar 16, 2011 17:25

Post » Czw lis 17, 2011 21:57 Re: Niewidoma 2,5 m-czna Kulka - czeka na dom i miłość

Kulcia jest wyjątkowa :1luvu:

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Pt lis 18, 2011 8:09 Re: Niewidoma 2,5 m-czna Kulka - czeka na dom i miłość

rez pisze:Podzielam opinię, że to kwestia właściwej, znaczy kociej :wink: , socjalizacji. Koty, wbrew obiegowej opinii, są zwierzętami stadnymi. Nawiązując do tytułu pewnej znanej książki - kot domowy jest istotą społeczną. W samotności, jak człowiek, "dziczeje", znaczy tworzy sobie własne wzorce zachowań, które mogą być dla opiekuna nieco kłopotliwe. 4,5 miesiąca to jeszcze nie tak dużo, choć zapewne lepiej by było, żeby szybko znalazła dom, w którym są już inne koty, które jej pokażą, jak trzeba się zachowywać, co wolno, a czego nie. :ok:

A tak w ogóle to pozdrawiam wszystkich. To mój pierwszy post dopiero, ale jestem obecny na forum już od kilku miesięcy.



WITAMY :piwa:
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pt lis 18, 2011 12:31 Re: Niewidoma 2,5 m-czna Kulka - czeka na dom i miłość

Maść dostawała - przez 2 tygodnie. I był spokój tydzień z haczkiem. I wróciło.
Wczoraj dostałam od wetki Stronghold - do podania na skórę. Za miesiąc mam to powtórzyć.
Czyli tak naprawdę dobrze z 1,5 do 2 m-cy jest pass z adopcją kotki do domu z inymi kotami oraz ze sprawdzania jej relacji z innymi kotami.
Tym bardziej, że przy podawaniu leku znalazłam na skórze 2 podrapane łyse placki...:(( Obawiam się, że świeżb się przeniósł dalej..:((
Mam nadzieję, że to nie jest zaraźliwe jak grzybica? Bo kot śpi w łóżku...:(

Nie wszystkie zwierzęta są stadne - są takie które towarzystwa nie lubią i są agresywne. Tak jak i ludzie.
Tak z innej "parafii" - mam żółwie, które można trzymać po kilka i nawet duże nic od nich 10x mniejszym nie robią. A są takie co od razu do innego osobnika lecą z otwartym pyskiem. Gonią i gryzą innego żółwia, nawet większego od siebie. Nie wiem od czego to zależy. Żółwi małych rodzice nie wychowują - więc tu nie ma mowy o takich czy innych wzorcach zachowań.
Można wychowywać i tępić pewne zachowania - w przypadku ssaków będą one zwykle wcześniej czy później skuteczne, w przypadku gadów nie. Ale pewnych zachowań się nie wyruguje - jak pies np. nienawidzi małych dzieci - to można go na tyle ułożyć, że nie będzie się rzucał na dzieciaka na ulicy, ale do domu z małym dzieckiem ryzyko byłoby go wziąć.

Aha, czyli Klara głównie przy zabawie drapie - a specjalnie czy niechcący? Kulka bawiac się myślę, że niechcący - bo nie widzi czy to jeszcze zabawka, czy moja ręka. Gorzej z tym co robi specjalnie.

Dam znać jak leczenie postępuje...:)

ankan

 
Posty: 16
Od: Pon lis 14, 2011 14:44

Post » Pt lis 18, 2011 12:42 Re: Niewidoma 2,5 m-czna Kulka - czeka na dom i miłość

to na pewno świerzb? Ważne, czy były badania czy diagnoza nie jest nimi poparta?
Pytam, bo takie "swiństwa" czasem się różnią od siebie i jeden lek nie działa a drugi może od razu sprawę załatwi
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pt lis 18, 2011 12:49 Re: Niewidoma 2,5 m-czna Kulka - czeka na dom i miłość

ankan pisze:
Nie wszystkie zwierzęta są stadne - są takie które towarzystwa nie lubią i są agresywne. Tak jak i ludzie.
Tak z innej "parafii" - mam żółwie, które można trzymać po kilka i nawet duże nic od nich 10x mniejszym nie robią. A są takie co od razu do innego osobnika lecą z otwartym pyskiem. Gonią i gryzą innego żółwia, nawet większego od siebie. Nie wiem od czego to zależy. Żółwi małych rodzice nie wychowują - więc tu nie ma mowy o takich czy innych wzorcach zachowań.
Można wychowywać i tępić pewne zachowania - w przypadku ssaków będą one zwykle wcześniej czy później skuteczne, w przypadku gadów nie. Ale pewnych zachowań się nie wyruguje - jak pies np. nienawidzi małych dzieci - to można go na tyle ułożyć, że nie będzie się rzucał na dzieciaka na ulicy, ale do domu z małym dzieckiem ryzyko byłoby go wziąć.



No pewnie, że są wyjątki, jak zawsze, ale generalnie koty to jednak w stadach żyją. Tak jak i zdecydowana większość ludzi;) Także koegzystowanie z innymi osobnikami swojego gatunku ma z pewnością ogromne znaczenie. Zwłaszcza, że koty zdaje się wiedzą, że my nie jesteśmy kotami, tylko innym gatunkiem, w przeciwieństwie do psów.

rez

 
Posty: 2
Od: Śro mar 16, 2011 17:25

Post » Pt lis 18, 2011 13:17 Re: Niewidoma 2,5 m-czna Kulka - czeka na dom i miłość

Dagmara-Olga - kota oglądał wet, jakiś specjalnych badań laboratoryjnych tego "czegoś" wydłubywanego z uszu nie robiłam. Na moje oko - to też świerzb. Podejrzewałam go już od początku. Tylko wtedy kotu z uszu wyciekało też bardzo dużo ropy. I wetka powiedziała, żeby poczekać aż się to unormuje i dopiero zobaczyć co jeszcze w uszach tkwi.
A co to jeszcze może być? Grzybica?

Myślę, że psy też wiedzą, że nie jesteśmy psami...:)

ankan

 
Posty: 16
Od: Pon lis 14, 2011 14:44

Post » Pt lis 18, 2011 13:24 Re: Niewidoma 2,5 m-czna Kulka - czeka na dom i miłość

ja bym sie upierała przy badaniu zeskrobiny. To nie jest kosztowne a może oszczędzić wydatków na nieskuteczne leki.
Ułatwi tez szukanie domu no i ewentualny kontakt z innymi kotami.
Swierzb na pewno swędzi ale to nei jedyny objaw. Choc faktycznie jak zagniesz małżowinę uszną i potrzsz a kot sie zacznie bardzo otrząsa / drapać to jest duże prawdopodobieństwo, ze drazni go świerzbowiec - pajęczak wkurzony tym "trzęsieniem ziemi" ale lepiej zbadać.
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pt lis 18, 2011 13:59 Re: Niewidoma 2,5 m-czna Kulka - czeka na dom i miłość

Czyszczę mu patyczkami uszy codziennie. Jeśli nie będzie poprawy i ciągle pełno brązowego syfu będę wyciągać to się zapytam czy wetka zrobi takie badania albo mi może wskazać gdzie je wykonają.
Kot się drapie po tych uszach właśnie - dość intensywnie i że tak powiem znienacka zaczyna to robić. Siedzi, siedzi i nagle się zrywa i zaczyna drapać.

ankan

 
Posty: 16
Od: Pon lis 14, 2011 14:44

Post » Pt lis 18, 2011 14:15 Re: Niewidoma 2,5 m-czna Kulka - czeka na dom i miłość

wet wydrapuje trochę i pod mikroskop - tak sie świerzb diagnozuje. Grzybica - inaczej i warto okreslić KONKRETNĄ grzybice a nie ogólnie "grzyb" bo sa różne leki.
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pt lis 18, 2011 14:33 Re: Niewidoma 2,5 m-czna Kulka - czeka na dom i miłość

Dzięki...:)

ankan

 
Posty: 16
Od: Pon lis 14, 2011 14:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości