[Białystok11]nadal kociakowo :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 12, 2011 20:05 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

8O 8O 8O 8O

Urocza Niunia :)
Nie istnieją koty zwyczajne.

Colette

Chogalinka

 
Posty: 253
Od: Wto paź 05, 2010 12:26
Lokalizacja: południe, tam jest cudnie...

Post » Sob lis 12, 2011 20:15 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

dorotak97 pisze:Eklerka.Druga koteczka od dwóch dni siedzi za lodówką.Wychodzi tylko na kuwetkowanie :roll:


Jakie to szczęście, że nie załatwia się za lodówką. Porysowałabyś podłogę, suwając ciągle lodówką :mrgreen:

Śliczne dziewczynki, a Klementynka też ma trochę przedłużone futerko. Mamusia taka zwykła koteczka, tatuś jakiś puchacz się trafił.
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Sob lis 12, 2011 20:32 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Jakie one teraz obie są nieszczęśliwe,bo wszystkie dziury w domu poupychane i nie ma gdzie się schować :twisted:
BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lis 12, 2011 20:47 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Witam. Znowu. Jakiś czas temu znalazłam na Kopernika malego czarnego kotka, trafił do cioci u której jest popażony Bursztynek. Potem whiskaskowy Bandziorek chowający się w samochody przed blokiem, tez ciocia go przechowała, na szczęscie znalazł już swój domek. No i wczoraj. Maleńka czarna koteczka. Powiedzcie skąd mogła się wziąć nagle oswojona mała kotka przy bloku? Nigdy wcześniej jej tam nie było. Nie mogłam już znowu obciążać cioci. Koteczka została w piwnicy. Ale czy to dobre miejsce dla kilkutyg. oswojonego kotka? Co mam z nią zrobić? Potemzrobię i wstawię tu jej fotki jeśli ją znajdę. Ona ma podobną sierść do Bandziorka który też był znalezionyw tym samym rejonie co ona, tylko był bardziej wystraszony. Chyba ktoś na osiedlu w ten sposób pozbywa się niechcianych kotków...
Ostatnio edytowano Sob lis 12, 2011 21:01 przez maiaaa, łącznie edytowano 1 raz

maiaaa

 
Posty: 14
Od: Nie lip 24, 2011 9:26

Post » Sob lis 12, 2011 20:52 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Obie to dziewczynki? Klementynka z pysia jak mój podokiennik Dziubek.Tylko on taki zwykły dachowiec.Nie widziałam na osiedlu żadnego puchacza ani syjamka, nie mam pojecia skad takie ślicznosci.
Obrazek

marzena68

 
Posty: 284
Od: Wto sie 11, 2009 13:58
Lokalizacja: Białystok - Starosielce

Post » Sob lis 12, 2011 21:06 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Kocia mama wiedziała kogo wybrać na tatusia :P Albo tatuś kot wiedział na jaką kicię się zaczaić :P
Nie istnieją koty zwyczajne.

Colette

Chogalinka

 
Posty: 253
Od: Wto paź 05, 2010 12:26
Lokalizacja: południe, tam jest cudnie...

Post » Sob lis 12, 2011 21:45 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Zapraszam na bazarek dla Gacusia:
viewtopic.php?f=20&t=135595&p=8193681#p8193681
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Nie lis 13, 2011 11:34 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Mo-ty-lek pisze:
ellza1 pisze:Obrazek

Kochani takie oto cudo biszkoptowe znalazłam w późnym wieczorem w przymrozek na ulicy. Płakał strasznie, chudy i brudny jak siedem nieszczęść . Nie mogłam nie zabrać do domu. Umyłam, odpchliłam, odrobaczyłam, niedługo kastracja. Katus vel Kaktus jest kochanym miziakiem, daje robić ze soba wszystko. Jeśli coś mu nie odpowiada cicho miauczy albo odpycha łapką bez pazurków. Do innych kotów przyjazny ( z tego co zauważyłam ) nie za bardzo mogę go wypuszczać z aresztu pokojowego, u nas jak już niejednokrotnie pisałam są białaczkowce - on nie jest szczepiony. Siedzi mały szczurek w pokoju i płacze do ludzi, do kotów :( , szkoda mi go bardzo. Wiem, że lepiej tak niż miałby zamarznąć ( a przy jego samych kosteczkach obleczonych futerkiem to o zamarznięcie nietrudno ), ale może ktoś ma lepsze warunki na DT od naszych, gdzie mógłby swobodnie biegać po domu i bawić się z innymi futrami. Kotek nie ma jeszcze roku, na moje oko ma ok 8 - 9, może 10 miesiecy, nie znaczy jeszcze terenu i nie "pachnie". Jest bardzo kochany. Na zdjeciu nie wygląda na chudzinkę jaką jest w rzeczywistości, ponieważ zdjęcie robiłam z bardzo bliska. Jest mniejszy niż na zdjęciu. Może znajdze się jakaś dobra dusza, która jest w stanie dać mu DT, w którym będzie bezpieczny. Wiem, że przy białaczkowcach nie powinnam brać kota do siebie, ale nie mogłam go tam zostawić, nie wiem czy przeżyłby noc taki był zziębnięty.


myślę, że miałabym dla niego DS :D
mogę podesłać na PW maila i nr telefonu :>


Cudo pojechało dziś do swego domu. Wspaniali Duzi. Motylku dziękuję :1luvu:

ellza1

 
Posty: 1528
Od: Pt kwi 18, 2008 9:14
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 13, 2011 12:49 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Wspaniale, że biszkoptowi udało się tak szybko znaleźć domek :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Marta_od_Kropeczki

 
Posty: 650
Od: Nie paź 16, 2011 14:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 13, 2011 14:33 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Mój Gaculek czuje się o niebo lepiej.Z wielkim trudem je- ale je,siusia, myje się i dziś bawił się ciągaczkiem.W mordce są jeszcze nadżerki, na nosku również ale to co było to pryszcz.No i z noska lecą gilasy.

Rudasek z Nowogródzkiej 3 strasznie zakatarzony i ledwie miauczy - co podać tam żeby było tylko wieczorem (Agatko ratuj Rudaska).Nie ma już z tej trójki Łaciatej -od trzech dni nie przychodzi na kolację- został tylko rudy i Skarpetka.
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 13, 2011 19:16 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Pani Ewo - Za zdrówko Gacusia :ok: :ok: :ok:
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Nie lis 13, 2011 20:57 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Rodzeństwo Eklerki i Klementynki dzisiaj znowu nie wyszło z kryjówki.Kotka wchodzi i wychodzi a one nie.
Kilka dni temu widziałam tam burego kicia-myslałam,ze może jakiś adorator kotki.Dzisiaj podszedł do mnie i zaczał się łasić i okazało się że to kotka.wygląda jakby karmiła ma jakiś taki wyciągnięty brzuch.Muszę poobserwować-mam nadzieję,ze nie ma tam więcej kociaków.
Obrazek

marzena68

 
Posty: 284
Od: Wto sie 11, 2009 13:58
Lokalizacja: Białystok - Starosielce

Post » Pon lis 14, 2011 8:26 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Moje maluchy mają się dobrze.Śmigały wczoraj cały dzień po pokoju Izy.Drapałam brzuszki,uszka a one rozkosznie mruczały.No i najważniejsze-NIE MAJĄ BIEGUNKI :mrgreen:
BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 14, 2011 9:39 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Przyjmij gratulacje, Dorotko!
I wyrazy uznania!

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 14, 2011 22:08 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

dorotak97 pisze:Moje maluchy mają się dobrze.Śmigały wczoraj cały dzień po pokoju Izy.Drapałam brzuszki,uszka a one rozkosznie mruczały.No i najważniejsze-NIE MAJĄ BIEGUNKI :mrgreen:

Może daj im coś na rozwolnienie, bo aż głupio tak nic... :mrgreen:
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 76 gości