Permanentny PMS 4 (bez S). Życie kula się spokojnie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 10, 2011 14:05 Re: Permanentny PMS 4. Taka karma. PP.

a swoją drogą to niezłe mutanty są. żaden nie ma nawet na 1 mm wysuniętej trzeciej powieki 8O

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw lis 10, 2011 14:06 Re: Permanentny PMS 4. Taka karma. PP.

a ile tam kotów w ogóle zostało? (w miejscu łapania)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw lis 10, 2011 18:21 Re: Permanentny PMS 4. Taka karma. PP.

matka :?

już rozmawiałam z jopop o jedynej sensownej strategii wobec kocicy-nosicielki pp. ale nie mamy nawet kiedy tej strategii zastosować :?

Jontuś twardo trzyma się życia. niedługi idziemy na kolejną dawkę leków i kroplówek

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw lis 10, 2011 20:47 Re: Permanentny PMS 4. Taka karma. PP.

co wymyśliłyście? Macie izolatkę? :roll: (tak wiem, beznadziejne pytanie)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw lis 10, 2011 20:49 Re: Permanentny PMS 4. Taka karma. PP.

Nieustająco :ok: :ok: :ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lis 11, 2011 10:58 Re: Permanentny PMS 4. Taka karma. PP.

ciągle w komplecie :)

niestety, mamy inne komplikacje życiowe, więc uciekam, trzymacie kciuki dalej, a dzieci idą na kilkugodzinną kroplówkę do naszej lecznicy.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt lis 11, 2011 12:06 Re: Permanentny PMS 4. Taka karma. PP.

Pewnie, ze trzymamy.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt lis 11, 2011 13:01 Re: Permanentny PMS 4. Taka karma. PP.

:ok: zeby sie udalo :ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt lis 11, 2011 16:47 Re: Permanentny PMS 4. Taka karma. PP.

nadal w komplecie. Jontuś mocniejszy, ale jego jelita są w kiepskim stanie. wyrzucam sobie, że go wczoraj karmiłam :(. teraz dostaje jeszcze preparat osłonowy i siemię lniane.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt lis 11, 2011 17:34 Re: Permanentny PMS 4. Taka karma. PP.

:ok: :ok: :ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lis 11, 2011 17:49 Re: Permanentny PMS 4. Taka karma. PP.

:ok: :ok: :ok: :ok:
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Sob lis 12, 2011 9:12 Re: Permanentny PMS 4. Taka karma. PP.

Jesteśmy w całości 8)
Chłopaki zaraz idą na kolejną kroplówkę
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Sob lis 12, 2011 9:17 Re: Permanentny PMS 4. Taka karma. PP.

:ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

dorota13

 
Posty: 2550
Od: Pt maja 09, 2008 12:06
Lokalizacja: mińsk maz.

Post » Nie lis 13, 2011 15:55 Re: Permanentny PMS 4. Taka karma. PP.

Jak sytuacja?

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pon lis 14, 2011 6:21 Re: Permanentny PMS 4. Taka karma. PP.

w dalszym ciągu jesteśmy w komplecie :)

Klimek baaaaaardzo zdrowy (demolka łazienki), Tytus - rzekłabym zdrowawy, z bratem się tłucze, ale też podsypia i słabuje. Jontek ciągle na granicy, ale jakby - tfutfu - nieco bardziej po tej stronie.

Wszystkie ciągle dostają kroplówki (2xdziennie), oczywiście antybiotyk, wspomagacze, rozkurczacze i co tam jeszcze aktualnie potrzeba. Klimek i Tytus już jedzą samodzielnie i nawet kurę, z Jontka wczoraj przestały lecieć krwawe gluty, więc być może dziś spróbujemy odrobinkę karmienia.

a oto dowody, że chłopaki naprawdę istnieją ;)

przed chorobą:

po lewo Jontek, ze strzałką Tytus:

Obrazek

Obrazek

Klimek:

Obrazek

Obrazek


i w chorobie:

stadko (Jontuś w najczęstszej swojej pozycji :( ):

Obrazek

Klimka stan nie jest już najgorszy, na co wskazuje mina ;)

Obrazek

Tytus:

Obrazek

Jontek:

Obrazek

i dwa czarne chorutki:

Obrazek


a teraz, hm :?

:oops: :oops: :oops:

no cóż, nie ma się co kryć - żebry.

od wtorku maluchy zakosztowały nas już prawie tysiąc złotych. we wtorek 300, potem codziennie ok. 150. takie leczenie w wersji max potrwa zapewne jeszcze kilka dni.

jestem świadoma, że można byłoby na tym leczeniu zaoszczędzić, gdybyśmy umiały robić kroplówki dożylne (a wenflony nie wymagały wymiany co półtorej doby...), miały dostęp do leków i czas, by każdego kroplówkować po 2h dziennie. ale niestety tak nie jest :( (okoliczności rodzinne, b.dużo pracy) - mamy za to nową lecznicę pod domem, gdzie nie liczą nas może taniej, ale zajmują się maluchami z pełnym oddaniem.

dlatego jeśli ktoś mógłby nas wspomóc finansowo, będziemy ogromnie, dozgonnie wdzięczne. postaram się dziś pobrać z lecznicy wykaz dotychczasowych wydatków, więc wszystko będzie czytelne.

głupio mi, bo nawet nie mamy czasu wystawić jakiegoś bazarku (musiałabym mieć chwilkę, żeby zrobić np biżuterię), ale nasze portfele kwiczą :oops: .

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 12 gości