boni 4 pisze: Przestępstwem chyba nie jest to ze ktos ma 20 kotów jeśli potrafi im zapewni c warunki. Ja sama miałam 10 (teraz 6 ) były to koty po różnych przejściach i zadne tymczasy tylko wszystkie moje trafiały do mnie w rożny sposób mam starego psa z padaczką i zeby moje finnase pozwalały mi na pomoc wiekszej ilosci kotom to bym miała i 20! Grażynko - ludzie sa rozni ale zwierzeta maja duzo miłosci i potrzebuja miłosci ludzi.
Pani Grażyna nie ma dwudziestu kotów.

Przeczytaj uważnie post Ewan skierowany do Marto Epletere.
Ja także poczułabym się urażona, gdybym przeczytała, że do innego domku Mrówka mogła by trafić nawet bez wizyty adopcyjnej ( nie jest to skierowane do Marto Epletere - chodzi jedynie o zasadę ) , a do mojego najlepiej wcale.
A jeszcze, gdyby w tym poście podawano nieprawdziwe informacje o mnie ( Pani Grażyna jest w pewnym sensie osobą publiczną, od lat poświęca swoje życie zwierzętom ) to szlag by mnie trafił.
Amanli. To nie pytania o obróżki obraziły Panią Grażynę.
Ja też mam nadzieję, że strony bezpośrednio zainteresowane się dogadają, ale nerwom Pani Grażyny wcale się nie dziwię.
Edytuję:
Chcę jeszcze dodać, że wizyta przedadopcyjna dałaby odpowiedzi na większość pytań postawionych w tym wątku, bez urażania kogokolwiek.
Wiadomo, że decyzja należy do "opiekuna" kota i cała ta zadyma jest po prostu zbędna.