Bure sierotki razem we własnym domku!!!! foty!!!!

Oj na działce to już chyba zmarzłas co?-zimno coraz bardziej!-tym bardziej się cieszę,że Tomcio się nie błąka!
A inne biedy marzną i głodują :cry:

kropkaXL pisze:Oj na działce to już chyba zmarzłas co?-zimno coraz bardziej!-tym bardziej się cieszę,że Tomcio się nie błąka!
A inne biedy marzną i głodują

ja w koszulce na krótki rękaw latałam - musiałam pozabierać żarcie do domu, posprzątać, popalić itp. itd.
Ale zimno to fakt - ciekawe czy ta kotka z 3jka dzieci która karmiłam gdzieś zakotwiczyła. Bo ten baiły grubas to tylko na harende przychodził

i wyjadał to co tamtym wystawiałam :evil:

Kociny pochowały sie gdzieś przed chłodem,biedne,głodne, bezdomne :cry:

kropkaXL pisze:Kociny pochowały sie gdzieś przed chłodem,biedne,głodne, bezdomne

Biały to z pobliskich wiosek na bank przychodził na spacer i przy okazji pojeść, a Czarna z dziemi to tez zawsze szła w strone wsi z nimi - wiec moze tez maja jakaś obore, stajnie czy coś - złapać sie nie dawały

doczytałam ,Kropka gratuluje

Wierzę, że Nel zostanie na stałe. Odbiór maluchów już jest obiecujący :ok:

Betaka pisze:Wierzę, że Nel zostanie na stałe. Odbiór maluchów już jest obiecujący

Wiadomości z nocy-Kasieńka mi dzisiaj przesłała-malce były grzeczne w podróży,tylko jeden płakał od Płońska.W domu zaliczyły szafę,ale tylko na chwilkę,jeden jadł.
Mam mam nadzieję,że jak już Pan Bogudar odeśpi nocną podróż, i emocje(o 1.30 pisał) to się odezwie werbalnie do Kasi!-wtedy sie wszystkiego dowiem!
Dziwnie było wstać rano i nie widzieć maleńkich zaspanych pycholków-pokochałam te maleństwa!

kropkaXL pisze:Wiadomości z nocy-Kasieńka mi dzisiaj przesłała-malce były grzeczne w podróży,tylko jeden płakał od Płońska.W domu zaliczyły szafę,ale tylko na chwilkę,jeden jadł.
Mam mam nadzieję,że jak już Pan Bogudar odeśpi nocną podróż, i emocje(o 1.30 pisał) to się odezwie werbalnie do Kasi!-wtedy sie wszystkiego dowiem!
Dziwnie było wstać rano i nie widzieć maleńkich zaspanych pycholków-pokochałam te maleństwa!

pewnie, ze pokochałaś ale nie smuc tak za nimi bo znów ci wpadną jakie mordki tfu tfu - a na razie to chyba Ci wystarczy wrażeń

Karolinko-zżyłam się z nimi bardzo,to normalne,że po 1.5 miesiąca bycia u mnie przyzwyczaiłam się do nich i pokochałam,to i smutno teraz!
Ale przeciez zawsze i tak coś mi na drodze staje

Bardzo dobrze,że maluchy pojechały :piwa:

Gratulacje Kasiu :piwa:

Gdyby nie Twoje zaangażowanie, to kto wie jak by to się skończyło dla maluchów...
Życie im uratowałaś ..
Buziaczki duże dla Ciebie :1luvu:

Krysiu-skończyłyby jako zagłodzone ,chore trupki gdzieś pod krzakiem-jak wszystkie takie wyrzutki :cry:

Teraz Tomcio Paluszek ma miejscówkę u mnie!

wiem, że sie zrzyłaś , mnie nawet po jednym dniu ciężko było oddać tego maluszka, ciaglę chciałam przeciągać oddanie, że wieczorem podprowadze, że po co teraz jak masz swoich tyle, potrzebny ci kolejny kot, a tak posiedzi u mnie, aż przyjadą po niego - ale koleżanka była nieugięta i przed 14 w drodze do przedszkola musiałam go odnieść buuuuu
Ja nie wiem jak to jest, że wam sie te koty na kamieniu rodzą, a ja jak juz widze kota to jakiś z piwnic w blokach, cmentarzowy który liznąl jakiejś rasy bo ma długie niebieskie futro ( tzn mial teraz to kołtun jakiś) albo domowe wychodzące - tego maluszka to koleżance próbowali wcisnąć ale ona ma własnych 9 i już nie zabiera nic do domu.
Oczywiście powinnam sie cieszyć, ze nie znajduje wyrzutków :roll:

kropkaXL pisze:Krysiu-skończyłyby jako zagłodzone ,chore trupki gdzieś pod krzakiem-jak wszystkie takie wyrzutki

Teraz Tomcio Paluszek ma miejscówkę u mnie!

Tak pewnie by było :roll:

I końca nie ma nowym biedom... :roll:

U mnie pełno porzuconych kotków,a ja naprawdę już więcej nie daję rady w tym roku nie idą adopcje-Bianka czekala 3 miesiące!!!!-ale za to jak trafiła!-w luksusy-Ola jest w niej zakochana po uszy! :1luvu:

Masza za to jeszcze się u mnie nie znalazła,dopiero na drugi dzień mi ją siostra przywiozła,a już miałam dla niej domek-u dziewczyny o złotym sercu,która już jedną koteczkę ode mnie wzięła,a która umarła po cięzkiej walce na FIP-a-była tylko tydzień u mnie-bo domek sam transport zorganizował z Warszawy!-też żyje w luksusie!
Bursztynki co prawda u mnie nie były,ale zorganizowałam akcję pomocy i już i mama i trzy malce mają DS-y-też w Warszawie!

Krysiu-to się nigdy nie skończy!!!! :cry:

Bure sierotki razem we własnym domku!!!! foty!!!!

Kto przegląda forum