Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 16, 2011 20:19 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Potrzebuję pomocy dziewczyny. Jutro będę się starać odłowić kotkę na działce na sterylkę, a jej ok 3 miesięczne odrzucone kocięta do oswojenia i wydania.. klatka łapka już załatwiona, ale brakuje mi klatki wystawowej czy jakiejś takiej, same wiecie jakiej na przetrzymanie kotki po zabiegu. Nie mam też talonów na sterylkę, jak coś takiego zdobyć? Nie chcę na nikogo zrzucać odpowiedzialności za te kociaki, jedynie potrzebuję małej pomocy, by móc to zrobić, bo to będzie mój pierwszy raz.. Z góry Wam dziękuję za pomoc. :ok:

Zapytam również proforma czy nie słyszałyście czegoś o białym kocie w okolicach Piłsudskiego / Kilińskiego.. Roger nadal poszukiwany, skończyła się też ważność szczepienia na wściekliznę :crying:

selya

 
Posty: 355
Od: Pon sie 22, 2011 16:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 16, 2011 20:38 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Talony załatwia się tu:
(Wydział Ochrony Środowiska Łódź, ul. Tymienieckiego 5 pok. 114, tel. : (42) 638 47 90)
Klatkę dużą króliczą w wakacje zawiozłam do andorki, może jest do pożyczenia, napisz pw:)
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pon paź 17, 2011 9:42 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Z seylą już się umówiłam, dziś ma podjechać po klatkę.

Jeszcze napiszę, że nasze łapki się nie nudzą.
Jedna łapie z Małgosią, która zaprosiła nas na kiermasz, koty w okolicach ul. Gnieźnieńskiej, druga z Jolą Dworcową łapała oporną kotkę na Kaliskim.

I muszę bardzo, bardzo podziękować TŻ-etowi Kamisoli za naprawienie praktycznie nowej łapki, która stała u Magiji.
W klatce odlutował się jeden pręt, który jest niezbędny by pracowała poprawnie. Okazało, się że nie tak hop to zrobić, bo spawanie aluminium, to jakaś wyższa szkoła jazdy :evil:
Klatka wróciła wczoraj do mnie zespawana tam gdzie było potrzeba i jeszcze poprawiona tam gdzie planowała się rozlecieć za chwilę.

Bardzo, bardzo dziekujemy :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

andorka

 
Posty: 13649
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon paź 17, 2011 16:29 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Kociaki i matka złapane :) niestety zobaczę je dopiero wieczorem
dopiero w czwartek rano pojadę na sterylkę z mamą...
Klatki od Magdy i Andorki zostaną odebrane dzisiaj, bardzo Wam dziewczyny dziękuję. Jedną oddam od razu jak tylko kotkę będzie można wypuścić a drugą zobaczymy jak będzie z kociakami i ich stanem zdrowia, niestety na pierwszy czas będą musiały być w klatce odseparowane od mojego Aleksa... doczekać się nie mogę :)

selya

 
Posty: 355
Od: Pon sie 22, 2011 16:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 17, 2011 18:19 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

za dzielnych łapaczy,
klatki
i wszystkich, którzy pomagają
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 17, 2011 19:39 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

klatka już przekazana :ok:
czekam na wieści o kotach
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 18, 2011 11:33 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Kotki raczej zdrowe, dzisiaj lub jutro będziemy u weterynarza. Są cudne, wszystkie :) Nie ma żadnej wydzieliny z noska, uszu czy oczek. Jednemu maluchowi wyjęliśmy kleszcza, spory był robal (został spalony i spuszczony w toalecie) pcheł raczej nie mają, a jeśli to w małych ilościach. Troszkę martwię się o mamę ich, zjada tylko kiedy jest głaskana i praktycznie nic nie pije, przez całą noc ma czystą kuwetę, małym trzeba było sprzątnąć rano :)
Mamy najprawdopodobniej też nie wypuścimy.. jest cudna, łasi się, zjada cokolwiek tylko podczas głaskania jest megaurocza :) Mój TŻ się w niej zakochał :)
Kociaki są słodkie i urocze i pięknie mruczą :) Są dwa kocurki i jedna kociczka.

Kocurek pierwszy: Gepard-Gepi centkowany burasek, najłatwiej przychodzi do ręki, cudnie mruczy :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Koteczka - jeszcze bezimienna, biały brzuszek i białe skarpeteczki, charakterna mała :) ucieka strasznie i prycha, ale jak podrapie się za uszkiem głośniejsze mruczenie od traktora :D
ObrazekObrazekObrazek

Kocurek drugi - również jeszcze bezimienny, ciepła klucha i przytulas mimo, że boi się ręki troszkę.. niestety jeszcze mruczenia nie usłyszałam, ale tuli się niesamowicie :D
ObrazekObrazekObrazek

Mamusia maluchów - bezimienna ale cudna i urocza :D grzeczna, je tylko gdy się ją mizia, spokojna mocno :)
ObrazekObrazek

selya

 
Posty: 355
Od: Pon sie 22, 2011 16:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 18, 2011 11:39 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

jesteście bardzo dzielni selya :ok: :ok: :ok:
patrz a to miała być dzika dzicz 8O
pewnie ją ludzie na tych działkach oswoili.
Za maluchy trzymam kciuki żeby szybko znalazły domy i w ogóle żeby wszystko poszło dobrze.
Jak naszykujecie ogłoszenia to mi wyślij a ja wyślę do innych ogłaszających i wstawimy na portale :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 18, 2011 11:43 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Miałabyć dzika dzicz a są prawie jak domowe :) czekam tylko na wizytę u weta żeby z tych klatek powypuszczać :D

Powiem Ci szczerze, że ogłoszenia po wizycie u weta porobię.. chociaż najchętniej bym zatrzymała wszystkie ;)

selya

 
Posty: 355
Od: Pon sie 22, 2011 16:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 18, 2011 11:45 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

z tym wypuszczaniem byłabym na razie ostrożna.
Kilka dni je przetrzymaj dla pewności :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 18, 2011 12:02 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Do Aleksa póki co na bank ich nie wpuszczę, odseparowani są i póki co muszą być, choć rezydentowi nie podoba się opcja zamkniętych drzwi ;)

selya

 
Posty: 355
Od: Pon sie 22, 2011 16:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 19, 2011 11:09 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Obrazek

andorka

 
Posty: 13649
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro paź 19, 2011 11:21 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

I już po wizycie u weta..
co ja przeżyłam z mamą-kotką... masakra jakaś... wyjmuję z klatki, przekładam do transporterka żeby do weta zawieźć a ta jak nie ucieknie... i zaczęła się zabawa z prędkością błyskawicy lot po mieszkaniu na wysokości 2-2,5 metra... masakra jakaś, na szczęście nie zrobiła sobie krzywdy, a jak syczała i warczała... u weta bałam się ją wyjąć z transporterka... za to kociaki mega grzeczne a Gepi nawet mruczeć zaczął.. kicia mała też musiała pokazać, że jest charakterną kociczką i się chwilkę wyrywała, ale po chwili spokój i nadstawianie do głaskania
Stan kotków: na chwilę obecną wyglądają na zdrowe.. ładna sierść waga około 1,5 kilo., pcheł raczej nie mają, ale podany środek na odpchlenie, moje ustalenia co do płci kociaków był prawidłowy, to co oceniłam na kotkę jest kotką a kocurki to na 100% kocurki. Czyste oczka i noski, brak oznak świerzbowca, jedynie miały troszkę brudu w uszkach i trzeba było umyć. Stan ogólny prawidłowy jest.
Kocica - stan podobnie jak u maluchów.. dobry, jedynie kotka mogła być już sterylizowana (znaczenie na uszku), Pani wygoliła sierść na brzuszku blizny nie ma, ale mogła być ciachana bocznie. Okaże się na zabiegu w przyszłym tygodniu. Uszko mogła sama uszkodzić, a jeśli rzeczywiście była po sterylce to oznacza, że matka maluchów dalej biega na wolności 8O
Najbliższa wizyta to w przyszłym tygodniu starylka a za około dwa tygodnie kolejna dawka odrobaczeniowa
Wetka daje spore szansa na udomowienie jej, ale po akcji przy wyjściu do weta to mam pewne obawy... :o

_________________

selya

 
Posty: 355
Od: Pon sie 22, 2011 16:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 19, 2011 11:25 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

andorka pisze:http://www.dzienniklodzki.pl/stronaglowna/463341,lodzki-spor-o-budy-dla-kotow,id,t.html

no to se poczytałam. kocia mama działa...
a pani dyrektor to by się przydała akcja uświadamiająca na temat zagrożeń sanitarnych przy braku kotów wolnożyjących :evil:
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 20, 2011 10:59 Re: Po drugiej stronie podwórka - wolnożyjące i bezdomne

Selya kciuki za całą gromadkę i domowienie mamusi. ona się musi dowiedzieć, że jej krzywdy nie zrobicie to nie będzie robiła scen.
Ja dzis jadę po 3 podrostki piwniczne na Widzew. Koty muszą zniknąć, bo przeszkadzają JEDNEMU panu w klatce schodowej :evil: . Mam nadzieję, że też będą tak przyjazne jak Twoje, bo z dzikusami będzie duuuży problem
Obrazek

andorka

 
Posty: 13649
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 52 gości