Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy


Post » Pon paź 17, 2011 10:34 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

A ten jeszcze spuszcza wodę po sobie...
http://www.youtube.com/watch?v=8C4pzEgn ... re=related

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Pon paź 17, 2011 12:10 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Megana pisze:W nocy już był mróz! Klapka być musi, bo inaczej biedny Leon i biedny Filo ochwacą sobie korzonki i zaziębią nerki! A Kartofel?? Zawieje go na amen... :|

Meg, u mnie na wsi było wczoraj -8'C !
Dzisiaj, jak wyjeżdżałam do stolicy, było -5 i kompletnie biało!

Moje futra wyglądają już jak niedźwiedzie, puchate są, przepiękne, gorzej, że jak zwiozę towarzystwo do Warszawy, to mi tę szubę zrzucą w domu (znaczy futro przejdzie na moje ciemne ubranka :? ) i będą się pokładały na podłodze dla ochłody...

A mnie się udało zepsuć sobie kręgosłup (moja matka twierdzi, że nikt normalny nie nosi 200.wiader dziennie podlewając roślinki. Do tej pory robiłam to bezkarnie, aż się popsuło :? )
Najpierw próbowałam się sama reanimować, potem włączyłam lekarza i furę leków p/zapalnych i p/bólowych, a jak już zepsułam i żołądek, to mnie lekarz wysłał na tygodniowe zwolnienie i rehabilitację (zabiegi zaczynam JUŻ 28...listopada!).

No nie można marnować czasu, zwłaszcza, że mam do przysposobienia do warunków domowych kompletną dzicz- tzn. Maćka, więc na końskiej dawce leków p/bólowych pojechałam na wieś.
A tam wpadłam w bezdenną rozpacz, ponieważ nie było mojego ukochanego Miśka! ZNOWU przepadł! Znowu zjeździłam wszystkie okoliczne wioski i pola i darłam się wniebogłosy nawołując go... Moja siostra i matka orzekły żebym wracała do Warszawy i nie fiksowała z rozpaczy na wsi, że one tym razem nie zaangażują się emocjonalnie w rozpamiętywanie straty, a dokładniej -zaczną się martwić i ogłoszą żałobę, jak nie wróci w piątek, "bo to recydywista", a ponadto "Misiek umie liczyć do pięciu i wie, że pańcia nadciąga na wieś w piątki, a znika w poniedziałki".
I faktycznie, skurczybyk przybiegł w piątek! DOPIERO w piątek! :evil:
Pobeczałam się z radości, rozesłałam po rodzinie radosne smsy i zamiast wyrwać gówniarzowi ogon- wycałowałam marnotrawnego. Nawet specjalnie nie mogłam się nawytrząsać, bo PRZECIEŻ PRZYSZEDŁ, w PIĄTEK, a przecież pańcia przyjeżdża w piątki, więc o co ta afera? po co te emocje? -to pańcia pojawiła się poza konkursem.
Ten cholernik ma gdzieś jakąś metę, dokąd oddala się natychmiast po moim odjeździe, a wraca odliczywszy do pięciu..., w piątek.
Ciekawe, czy ktoś robił badania długoterminowego timingu u zwierząt?
Siostra miała rację, że powinnam była przywieźć ze Stanów obrożę z GPSem (tylko jak wolnołażące zwierzę puścić z obrożą?). Znalazłam obroże z kamerką, ale nagrywa tylko 1,5 godziny... Kicha! A dużo bym dała żeby dowiedzieć się dokąd Misiek chodzi (reszta stada grzecznie trzyma się domu i pełnej michy).

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 17, 2011 12:25 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Szalony Kot pisze:A to obiecałam cioteczce Meg podesłać: http://www.youtube.com/watch?v=t3K6whhsTjA

Jeśli ktoś chciałby odkupić (100zł -kosztowało 39$), to ja mam niużywane CitiKitty ("The Cittikitty cat toilet training kit"), przywiezione ze Stanów.

Niestety, to jest opcja do łazienki, którą na czas jakiś -ok.2-4 tyg.- można przeznaczyć tylko dla kotów (ja tak wiele lat miałam- dom z oddzielną łazienką -tylko dla moich kotów :roll: ), albo reszta współmieszkańców okazuje więcej zrozumienia dla prób nauczenia kotów korzystania z "ludzkiego" sedesu.
Warunki lokalowe dramatycznie mi się pogorszyły, a rodzina kategorycznie odmówiła zakładania i zdejmowania nakładki na sedes, po to żeby można było korzystać z toalety wspólnie z kotami... :(
Zakup, z którego tak się cieszyłam (i który wypełniał mi sporą część walizki) pozostał nierozpakowany....

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 17, 2011 19:17 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

annafreesprit pisze:
Siostra miała rację, że powinnam była przywieźć ze Stanów obrożę z GPSem (tylko jak wolnołażące zwierzę puścić z obrożą?). .

O borze szumiący, aż nie jestem w stanie odnieść się do wszystkich hiobowych wieści i traumatycznych przygód ciotki, ale co do obroży z gipeesem to przecież zakładają takie rysiom w puszczy, lwicom w stepie, więc nie może to być jakoś strasznie niebezpieczne...
A co do cioci SzK to se pogadałyśmy o szczurach, a pokazać super sypialni i stołówki dla wydziałowych kotów to zapomniałam! :|
Potem kupiłam słuchawki do telefonu, tylko, że bez mikrofoniku a także krople do nosa, które okazały się zwyczajną słoną wodą.
Ja chyba rzeczywiście nadaję się do galerii, by mnie pokazywać jako okaz głupoty.
Munia naszczała pod pańciową garderobą i została pogoniona na dół przy pomocy psikacza "Koty Stop". Nie mam siły wyciągać odkurzacza...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 17, 2011 21:13 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Megana pisze:O borze szumiący, aż nie jestem w stanie odnieść się do wszystkich hiobowych wieści i traumatycznych przygód ciotki, ale co do obroży z gipeesem to przecież zakładają takie rysiom w puszczy, lwicom w stepie, więc nie może to być jakoś strasznie niebezpieczne...

E tam. Jakie hiobowe? Misiek znalazł się. Na szczęście kolejny raz się znalazł.
Ja co tydzień jadę ze strachem -czy zastanę wszystkie koty?
Odliczam, i jak mi się zgadza -mam moją czwórkę- mogę głęboko odetchnąć i cieszyć się weekendem.
Potem odbieram telefoniczne zapytania od całej rodziny: czy mam koty w komplecie?
-Takie cykliczne umieranie ze strachu (głównie za przyczyną Miśka) już zabrało mi parę lat życia :wink:

Edit: Do jakiego telefonu potrzebujesz te słuchawki?

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 18, 2011 11:24 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Stołówkę jeszcze pewnie kiedyś zobaczę, ale już żałuję, że nie widziałam :twisted:

A krople do nosa to zazwyczaj słona woda ;) bo to skuteczne ;) opiera się na chlorku sodu i tak to czuć, ale w praktyce skład ma nieco bogatszy. Więc się nie martw, nikt Cię nie oszukał ;)

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto paź 18, 2011 12:42 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Martyna, nie denewuj rekina!!!! W dupę se wsadź słoną wodę!!!! Porządne krople do nosa to nie jest żaden chlorek i to na mnie nie działa!!!!! Ja muszę mieć oksymetazolinę chlorowodorku, albo cóś w podobie!!
Pfffff!!!
Słuchawki do Nokii x3...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa


Post » Wto paź 18, 2011 14:51 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

No trochę poszczypią :twisted: , ale nie wiem czy o taki efekt chodziło...

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 18, 2011 18:47 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Szalony Kot pisze:No nie, w dupie to one nie zadziałają :roll:

Tam nie sprawdzałam, ale gdzie indziej też nie zadziałały, gwarantuję.

A teraz uwaga, reporterzy jakże poczytnej gazety "Faktycznie i Sama Prawda" wpadli na trop potwora!
Droga publisia ma za zadanie zgadnąć, co to jest!

Obrazek


Potwór ze szkockiego jeziora? Ale co on by robił na ścianie? Glista? Tasiemiec? Niewykluty z czegoś tam Stefan? A może ciotka Malinowska? (fragment) Przemarsz wojsk radzieckich? Zaraz, czyli duża bakteria? Wąs Józia? Tasiemka od gaci knezia Dreptaka? Ale znowuż pytanie - dlaczego na ścianie?
Odpowiedzi prosimy nadsyłać na adres redakcji!!
Rozwiązanie zagadki jutro po reklamach!

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 18, 2011 19:23 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Wyrzygana (pardon.....) przez Kocicę Sielawę glista na ścianie!
Sielawka szcza pionowo na schody, to i rzyg w tym kierunku oddać umie!

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 18, 2011 19:50 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

zaschnięty makaron-nitka?

na glistę to trochę za długie..., tasiemiec by się zdekomponował...
może zaschnięte włókienko z wewnętrznej strony skórki banana? (chiba nie, bo byłoby bardziej eee... "kudłate"?) :roll:
albo...kawałek plastikowej izolacji z jakiegoś kabelka Pańcia (patrz: porządki Pańcia i pryzma komputerowych flaków przy kominku)?

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 18, 2011 19:59 Re: Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Komar. (Patrząc od daty na godzinie 10) :P
Obrazek Obrazek Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2843
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości