Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Nemi pisze:Witaj. Myślę, że ktoś zobaczy i coś napisze. Mam takie wrażenie, że w weekend zagląda mniej stałych bywalców. No i bardzo trzymam kciuki za kociaka
Juliab3 pisze:Jutro będę u weterynarza, to się dokładnie dowiem, bo z tego co zrozumiałam jak mówił, to cewka jest w masakrycznym stanie, jest cała w strzępach, dlatego zrobiono przetokę pod pachwiną i będzie z niej kroplami spływał mocz, jeżeli cewka się nie odbuduje. Jeżeli cewka się odbuduje, to zaszyją przetokę.
Ma założony cewnik (takie białe coś, co wystaje?), tylko teraz gdy ma kołnierz nie jest w stanie wejść do kuwety i oddaje mocz na kocach. Ogólnie, gdy leży i wstanie, to widać plamy moczu. Dzisiaj, jak mama i wuja przyjedzie, będzie miał zmieniane i wyprane koce, żeby brzydko mu nie pachniało. Tylko z tego co zauważyłam, nie oddaje moczu tak jak zawsze, czyli kuca i lecą siuśki, one raczej tak kapią, wolno lecą z tej białej plastikowej rurki (cewnika?).
Wet powiedział, że gdy mu spuszczano mocz i potem rozcinano przewód moczowy, oczyszczano z piasku, i kamieni, zszywano i robiono tak kawałek po kawałku. I w czasie tego jakieś narzędzia zostały zniszczone. Wydaje mi się, że mówił o zniszczonych cewnikach albo lejkach. Coś tego typu.
Dzisiaj już jakby było lepiej. Jak się obudzi, to nie miauczy rozpaczliwie. Nadal jest bardzo słaby, trochę mu zajmuje, żeby znaleźć dobrą pozycję do położenia. Wczoraj zaczął nawet myć sobie z moczu łapki, jednak zaraz potem przeszedł do rany i szybko założyliśmy mu kołnierz (miauczał z tym, a teraz tylko się zatacza i ma głowę nisko, gdy go ma na sobie, blokuje się, gdy chce wejść do kuwety). Powiedziano nam, że wacik z jodyną mamy przykładać do zszywanego brzucha, tak robimy, a właściwie wuja, bo mi jest już słabo, gdy zaczyna rozpaczliwie miauczeć i próbuje się szamotać.
Martwi mnie jeden fakt: nie umie pić wody z kołnierzem, więc do picia i jedzenia mu go zdejmujemy. Dziś jak mu zdjęłam kołnierz i dałam wody, to wypił całą dużą miskę wody. Nie wiem czy pozwalać mu tak dużo pić, czy to normalne i czy mu jeszcze bardziej coś się nie uszkodzi??
Najgorsze jest to, że nie chce jeść. Ma swoje chrupki Urinary, specjalne dla kotów kastratów marki Royal Canin, ale tylko je wącha. Może powinnam mu dać mokrą karmę?
Juliab3 pisze:Do jego miseczki nałożyłam trochę mokrej karmy, zamoczyłam w tym palec i włożyłam do kojca. Zaczął wylizywać. Zaczęłam się męczyć z kołnierzem, bo chciałam mu zdjąć na czas dania miseczki, wstał i czekał. Włożyłam miskę i lizał wnętrze. Byłam szczęśliwa jak dziecko, ale zauważyłam, że nie zjadł żadnego kawałka, tylko wylizał galaretkę.
Pomyślałam "dobre i to" i chciałam mu dać samą galaretkę, ale już nie chciał jej.
Dałam wodę, pił ją i pił, w końcu wzięłam mu ją spod pyska, bo nie wiem, czy to dobrze czy też nie...
Juliab3 pisze:Ten mój w niedziele ma nieczynne, a u niego została książeczka Benka. W poniedziałek od razu z nim pojedziemy. Praktycznie cały czas śpi i nie wiem czy tak powinno być, bo to praktycznie druga doba.
Juliab3 pisze:Nie. Lekarz pytał się nam, czy coś jadł lub pił tego dnia. Żadne z nas nie umiało odpowiedzieć, bo nie było nas cały czas w domu, dlatego weterynarz powiedział, że może zrobić owe badanie, ale mogą wyjść błędne wyniki jeżeli kot coś jadł. Po badaniu USG, był natychmiast operowany z powodu tego 3x większego niż normalnie pęcherza i o badaniu krwi już potem nie było wspominania.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 137 gości