Stan mamy następujący:
Fionka już po sterylce i po usunięciu paskudnego, wielkiego nowotwora narządów rodnych. Doszła do siebie piorunem, ale po zabiegu została jej jedna rzecz: rozpuściła się jak dziadowski bicz.






Femka jest po zastrzyku na hormony, ale jeszcze zdarza jej się naszczać poza kuwetą. O ile poprzednim razem upatrzyła sobie miejsce pod małym sekretarzykiem w moim gabinecie, o tyle teraz na topie jest jeden róg kanapy. Zatem tam właśnie leży podkład. Poza tym wszystko w porządku.




Burek przestał mnie gryźć. Owszem, jak go głaszczę wbrew jego woli, potrafi majtnąć łapą z pazurami. Ale już mnie nie atakuje. Chyba się pokochaliśmy. U Burka objawiła się jedna zaskakująca cecha: koteczek nienawidzi papierosów. Jak są u mnie znajomi palący i leży popiołka albo fajki, koteczek natychmiast na nie najszczy

Burek jest kłótliwy. Syczy na pozostałe Szczypiorki. Wprawdzie coraz mniej, a rano wszystkie zgodne znajduję obok mnie w łóżku, ale w ciągu dnia się ganiają. Jestem pewna, że mu przejdzie.
W badaniach kontrolnych wyszła Burkowi niedoczynność tarczycy. Kolejny raz dziękowałam Bogu, że mamy taką fajną wetkę, przy której nie musimy tygodniami szukać przyczyn. Wetka obejrzała futro, pomacała koteczka i zaordynowała w badaniach profilaktycznych dodatkowo hormony tarczycy. Teraz Burek ślicznie zjada codziennie kulkę z pasztetu z wsadem w postaci 1/4 eltroxinu. I po 3 tygodniach widzę różnicę w futrze. Poza tym w porządku.


Zosia jak Zosia. Nie chodzi tylko biega, chowa się po kątach, sypia zasadniczo w szafie, ostatnio coraz częściej na pralce, jeśli leżą tam jakieś miękkie rzeczy. Dalej kocha Korala. W porządku.


Koral we wrześniu się zaziębił, ale już w porządku. Jest marudnym pieszczochem i kocha mnie nad życie. Ostatnio uwielbia sypiać w misce wypełnionej ciuchami przygotowanymi do prania. W porządku.

We wrześniu cała piątka miała robione badania profilaktyczne krwi i dokładnie oglądała je wetka. Badania wyszły w porządku, ale ponieważ kreatynina w górnych granicach albo ciut przekroczona (1.9) chwilowo kocia załoga jest na renalu. I oby ten stan zdrowotny się utrzymał.
To chyba tyle. Zapraszam wszystkich do śledzenia wydarzeń w naszej kocio-psio-ludzkiej rodzinie. I dziękuję za dotychczasową obecność.
Tu poprzednia część viewtopic.php?f=21&t=127748&p=8077486#p8077486