zastrzyki przeciwgrzybicze -dawka lecznicza dla 1 chorego kota wychodzi 150zl komplet.
zapobiegawczo,dla kota ktory nie ma ale był w pomieszczeniu z mającym-100zł komplet.
i ja oczywiście przetrenowałam obie opcje-Busia i Bella

-efekt jest żaden jak na poniesione naklady bo Bella złapała grzyba po 4 m-cach a miała być odporna przez min.rok .
więcej już na szczepionkę nie dałam się nabrać i zarówno Belkę,jak i Fila,Mućkę,Ryśkę,Syjamkę oraz 3 Carlowe i 1 Coffiowego wyleczyłam smarując Fungidermem co 4-6 dni po 3 ,max 4 x na kota.
Clotrimazol,jako maść może być wylizywana i ogólnie wkurzająca kota ,ale clotrimazol w płynie to może być niegłupi pomysł.
Fungiderm jest lekiem weterynaryjnym i kosztuje 27zł-starczy na 50 kotów spokojnie. Smaruję obficie-można powiedzieć polewam wyciskając z watki.trzeba oczywiście zacząć przy najmniejszym ognisku ale ja już po tylu kiciach rozpoznaję to bezbłędnie (nawet pan dr.mnie chwali

)
to opis tylko moich doświadczeń na ten temat ale biorąc pod uwagę całokształt wnioski nasuwają się same.
nie miałam jednak przypadku aby grzyb mi się nie leczył lub rozprzestrzeniał na leczonym kocie,tak jak u Marzeni.
Na podniesienie odporności i poprawę flory dobry jest tez Biocan.