mala ma wlasne mieszkanko.....dostala cala lazienke dla siebie, miejsce z poduszka elektryczna, kuwetke, drapaczek, zabawki......
No mowie wam....... NIE TEN SAM KOT!!!!
Jakby obudzil sie z letargu, wiecej lazi, korzysta z kuwety

, bawi sie

. Przy tej zabawie jak tak slodka i rozbrajajaca, ze chcialoby sie ja schrupac

Tak rozkosznie sie kryguje, podskakuje jak mala swinka morska lub prosiaczek

Czai sie na reke, atakuje, no cos niesamowitego

Jak to zamkniecie w pudelku ograniczalo jej rozwoj

Bralam ja na rece, puszczalam na podloge, ale to nie to samo, co teraz

Teraz sama decyduje kiedy wyjsc, kiedy siusiac, kiedy sie bawic. Zupelnie inny kot

.
Bede wiec apelowac do przyszlych matek, by nie ograniczaly kociaka do pudelka, a jak juz zacznie sie chociaz czolgac i bedzie miec otwarte oczy, to nalezy dac mu mozliwosc opuszczania pudla (moje lezy na boku, wiec wchodzi i wychodzi swobodnie). To bardzo wazne dla rozwoju kociaka. Widze to po swoim..... ona mogla tak wegetowac w tym pudelki jeszcze spokojnie ze 2 tygodnie

Dobrze, ze mnie ktos namowil na zrobienie jej wybiegu.