Kocia Chatka kociaki małe i duże szukają domków...

Klimek się rozchorował w Almavecie -ogólnie ma duży katar itp. Podobno tam wszyscy chorzy, nawet wetki

Pewni zimno tam mają

Nie zmnienia to faktu, ze nadal nie mam pomysłu co z nim zrobić, gdzie go dać

((

A dlaczego nagle rodzeństwo Helenki nie może zostać u Twej koleżanki Tereniu? Tyle czasu tam były i jakoś było ok...

Dzięki za info o Pędzelku.
Teraz z zupełnie innej beczki, kto ma klatkę-łapkę? Chciałabym z niej zrobic użytek w piatek albo w sobotę. U nas na osiedlu jest "zatrzęsienie" bezdomnych kociaków w piwnicach i jedna znana mi karmicielka :cry:

Muszę na początek złapac jedną mamuśkę i jak się uda to jej wyrośniętego już malucha i ich wysterylizowac. Dobrze by było gdyby znalazł się dla nich boksik na gojenie ran, ale jak nie to myślę, ze można ich będzie "zainstalowac" w klatce chociażby w przedsionku :?:

W tej piwnicy, w której te kocizny mieszkają, ktoś z wielkim zapałem zabija każdy kolejny miot :cry:

Trzeba pomóc. Na sterylizację mam bony.

Mocne kciuki za Klimusia :1luvu:

Marta klatka-łapka chyba jest u Piotrka z ostatnich wieści

nad zwolnieniem boksów trzeba myśleć nie wiem czy Paulinkę już można przenieść na zdrową kociarnię, Sabinka musi zostać w boksie bo na zdrowej nie wiem czy da radę a na kwarantannie męczy ją Longer, a Longera niestety na zdrową nie da się rady przenieść bo tam Smoła znów

Mańka też już chyba niech zostanie tu gdzie jest - bo na zdrową nie wiem czy ona może iśc - chyba żeby zrobić jakąś próbę, a Fredka i tak nieszkodliwa bo ona cały czas okupuje szafę - 2 bosky zajęte białaczkowce, 2 boksy - Zytka z małymi, 1 boks maleńtasy, 1 boks Dropsik - kurcze nawet nie ma jak dać na zewnątrz.
Ja muszę w tym tygodniu umówić Dropsika na operację przepukliny, i zrobienie porządku z jego pazurem.
No ale myślimy jak tu rozładować sytuację :wink:

ale nie wiem co z tego wyjdzie może jutro będą jakieś wieści

aniaf pisze:No to raporcik: Lemonek darł japę przez całą drogę do domu, kategorycznie odmawiając grzecznego siedzenia w transporterku, więc zupełnie niezgodnie z wszelkimi przepisami usiłowałam trzymać go na kolanach, co graniczyło z cudem bo wszędzie go było pełno i chwilami miałam wrażenie że przez przypadek musiałam zabrać z Kociej Chatki dwa takie same kotki W domu zamieszkał w pokoju córki i pomimo przygotowanych legowisk i budek zabunkrował się w garderobie w szufladzie na skarpetki. Ale na szczęście takie demo nieśmiałego kotka było chwilowe i już po chwili pchał się na ręce i kolana i szybciutko zameldował się w łóżu, gdzie słodko przespał całą noc. Do jedzenia potrzebował lekkiej zachęty ( po prostu szkoda czasu ), ale ostatecznie zdecydował się na konsumpcję paszteciku tuńczykowego i suchych chrupek. Do kuwety trafił i skorzystał. Rzeczywiście czasami wydaje z siebie jakieś takie bulgocące dźwięki nietypowe u kota, ale może taka jego uroda? za kilka dni, jak się zaaklimatyzuje podjedziemy do weterynarza na szczepienia to go zobaczy. Oczywiście największym problemem są nasi rezydenci, którzy jak jeden mąż nasyczeli na młodego, który ufnie podleciał się witać ze starszym towarzystwem, ale co się dziwić- przybyła konkurencja do miski i kolan...A no i mały rudy od soboty ma na imię FiLemonek Dalsze doniesienia wkrótce.

Pani Aniu bardzo dziękuję za info o FiLemonku :lol:

Miejmy nadzieję, że rezydenci z czasem zmiękną :wink:

Fajnie że tak szybko chłopak się zaaklimatyzował

i czekamy na dalsze wieści i może jakieś małe foto

Dzięki Tereniu, będziemy myślec

MartynaP pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=133887&start=0

głos oddany

powodzenia ...

The Szops pisze:Dzięki za info o Pędzelku.
Teraz z zupełnie innej beczki, kto ma klatkę-łapkę? Chciałabym z niej zrobic użytek w piatek albo w sobotę. U nas na osiedlu jest "zatrzęsienie" bezdomnych kociaków w piwnicach i jedna znana mi karmicielka Muszę na początek złapac jedną mamuśkę i jak się uda to jej wyrośniętego już malucha i ich wysterylizowac. Dobrze by było gdyby znalazł się dla nich boksik na gojenie ran, ale jak nie to myślę, ze można ich będzie "zainstalowac" w klatce chociażby w przedsionku W tej piwnicy, w której te kocizny mieszkają, ktoś z wielkim zapałem zabija każdy kolejny miot Trzeba pomóc. Na sterylizację mam bony.

Mocne kciuki za Klimusia

Jutro klatka łapka będzie rano w KCh:)

Madziula pisze:
MartynaP pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=133887&start=0

głos oddany
powodzenia ...

Madziula dzięki

Jaki pech, że Klimuś jeszcze sie dodatkowo przeziębił....Biedaczek, po prostu serce pęka na myśl o Jego sytuacji :cry:

To taki delikatny koteczek :cry:

Buziaczki dla Niego!!!

Na zdrowej: zadbałam o oczka Pędzelka i Zuzi, ale dopiero teraz dowiedziałam się, że Pędzel ma zlecone także pędzlowanie uszek. Józiu zrobił przy mnie bardzo rzadką kupkę i miał zmniejszony apetyt, ale bawił się i zachowywał normalnie.

Kwarantanna: U maluchów w boksach znowu sodoma i gomora :mrgreen:

Skończyło się mokre dla Juniorów - otworzyłam ostatnią puszkę.
Fredzia - pawik po zjedzeniu saszetki Felix...
Do boksu musiałam włożyć Zytę - Longer niebezpiecznie się na nią rzucił , ponieważ uparcie zajmowała jego legowisko :roll:

Paulinka wypuszczona na dyżurze chętnie wygląda przez okno i siedzi razem z Fredką na szafie. Pozostałe kociaki OK.

Widzę, że w kociarni nowe osoby na dyżurach działają, a mnie tak schronisko pochłonęło, że nie wiem co, kto i jak???

Ale z wpisów wynika, że bez problemu sobie radzą - to skladam wszystki nowym (mi nieznanym) KocioChatkowcom wszystkiego naj...naj...naj i życzę przede wszystkim wytrwałości w Naszym Kocim Świecie.

Pozdrawiam
Wolontariusz:)

A to właśnie dwie małe grandziary robiące "sodomę i gomorię" :wink:

SABINKA

POSĄGOWA FREDKA :wink:

PAULINKA

Kocia Chatka kociaki małe i duże szukają domków...

Kto przegląda forum