Mrusielda vel Gotika, Pusza i Józefina ;-) VII

a ja kocham mojego gołąbeczka.
on jak tylko wyczuje lub słyszy, ze sie budze to od razu przybiega i się mili do mnie. niezmiennie kazdego ranka, lub za kazdym razem kiedy przysne i sie przespie. a to ostatnio czesto, bo ciagle jestem chora:/

sliver_87 pisze:a ja kocham mojego gołąbeczka.

Ależ ja też moje gołąbeczki kocham :1luvu:

Dzisiaj cały dzień śpią

Puszka wstawała parę razy, przychodziła na kolana ale nie miauczy, nie nawołuję, nie marudzi... A Mru śpi chyba od drugiej... Zaraz pójdę ją budzić :twisted:

Aż mi w domu nieswojo.
Aaaa, na Śnieżce spadł śnieg :evil:

Dzieje się coś dziwnego...
Mru ze mną śpi. Chodzi za mną. Nawołuje mnie. Gada. Wywala brzuszek do góry. Teraz siedzi koło mnie przy kompie

Patrze na Was

jozefina1970 pisze:Dzieje się coś dziwnego...
Mru ze mną śpi. Chodzi za mną. Nawołuje mnie. Gada. Wywala brzuszek do góry. Teraz siedzi koło mnie przy kompie

Po prostu przypomniała sobie, że..... cię kocha

MaryLux pisze:Patrze na Was

Ooo, Wielki Brat a raczej Siostra patrzy :1luvu:

Cudne oczko :1luvu:

shira3 pisze:Po prostu przypomniała sobie, że..... cię kocha

Myślisz?

Śpi ze mną, biedna Pucha patrzy zdziwiona, jak Mru jeszcze przede mną weksluje się na łóżku. Zemściła się za to niecnie o czwartej rano - chodziła, gadała, właziła na okno i próbowała przeciskać się pod żaluzjami chociaż dobrze wie, że tego nie lubię

bardzo brzydko z jej strony :mrgreen:

Poobudkaaaaa!

O, Inusiu a kto to się obudził?

Nie śpimy, pracujemy :mrgreen:

Patmol pisze:bardzo brzydko z jej strony

Ona na pewno się tym bardzo przejęła :-)

Dzień dobry :mrgreen:

witamy

Jak się dzisiaj miewacie? Bo ja mam ból głowy od- katarowy

sunshine pisze:Jak się dzisiaj miewacie? Bo ja mam ból głowy od- katarowy

Niedobrze, Sun :-(

A my się miewamy tak, wrrr:
"Znalazłam taki wątek a wczoraj zrobiłam taką głupotę, że mam ochotę sobie przywalić.
Wczoraj w kuchni wydało mi się (tak kątem oka zboaczyłam, że wchodzę Mru na łapkę), wystraszyłam się, złapałam kotę i podnosząc ją do góry uderzyłam ją w wystającą część blatu kuchennego główką, cholera! Nawet nie zwróciła na to uwagi, nie otrząsnęła się, cały wieczór i noc zachowywała sie normalnie. Rano zwymiotowała a wymioty jedzeniem zdarzają się jej bardzo rzadko. Przypadek? Cholera, siedze w pracy a myślę, czy się nie zwolnić i nie skoczyć do weta o dziesiątej."

niedobrze
prawdopodobnie nic jej nie jest, ale będziesz się martwiła jak się nie zwolnisz

ale zwalnianie się teź chyba nie ma większego sensu

Patmol pisze:prawdopodobnie nic jej nie jest

Też się tak pocieszam...
Zwolnię się i wpadnę na chwilę w połowie dnia.

Mrusielda vel Gotika, Pusza i Józefina ;-) VII

Kto przegląda forum