Kinia, kochana, jestes wielka!
Caly czas myslalam dzisiaj, czy cos uda sie zrobic..
Biedna koteczka wreszcie spedzi nocke w cieple pod czujna opieka
Oby to nie byl nowotwor, a jesli juz, to nie zlosliwy....Tutaj na forum jest i bylo sporo kotow z duzymi ranami, dziewczyny dawaly rade, na pewno moga pomoc swoim doswiadczeniem, jesli bedzie potrzeba.
Czy kotka cierpi bardzo? Wet dal jej jakis lek p.bolowy?
I Kinia, jesli kasa bedzie potrzebna uderzaj smialo.Tylko podaj konto na pw.
Trzymaj sie, mysle o Was mocno caly czas
I pomiziaj koteczke ode mnie prosze
