Witam,
są koty na Paluchu, które szanse na opuszczenie schroniska mają tylko w czarnym worku... Są słabe psychicznie, popadają w depresję, tęsknią za domem bardziej niż inne, tęsknią za tym człowiekiem bardziej niż inne, są sparaliżowane strachem, odmawiają jedzenia, nie chcą jeść nawet karmione strzykawką, nie zdrowieją mimo leczenia... Po prostu, gdy tracą dom, nie chcą już żyć...
To jest wątek zbiorczy PostPaluszków, które dzięki naszym DT o wielkich sercach i odwadze, dostały szansę... niewątpliwie szansę na życie! Teraz już w większości zdrowe i odpicowane z nadzieją patrzą w przyszłość i szukają swoich Domów. Takich na zawsze!
I przy okazji dodam: PRZEZ CAŁY CZAS SZUKAMY DT w Warszawie i okolicach. Niestety, KOTÓW W SCHRONISKU JEST DUŻO WIĘCEJ NIŻ MAMY MIEJSC... CIĘŻKO PATRZEĆ, JAK KOT ODCHODZI, A MÓGŁBY ŻYĆ, GDYBY MIAŁ DOMOWY KĄT...
UWAGA! PostPaluszki w Domach Tymczasowych od 1.02.2012 są pod opieką Grupy Pomocy Kotokm MRAU. Oficjalnie umowy z grupą podpisali: Ozymandias (koordynator), AnielkaG (dt), alareipan (wolontariusz), Jamkasica (wolontariusz), kotydwa12 (wolontariusz), Magaaaa (dt), MałgosiaZ (dt), Naline (dt), Smarti (dt), Zoyabea (dt). Ale wspiera też nas regularnie kilkunastu forumowiczów i osób spoza forum, zarówno miejscem dla PostPaluszków w swoich domach, jak i transportami kotów i darów, pomocą w adopcjach, wsparciem rzeczowym i finansowym za co im NAJSERDECZNIEJ DZIĘKUJEMY!!!!
Zapraszamy na stronę: http://www.mrau.com.pl
Wprawdzie ciągle w budowie, ale znaleźć tam można nasze rozliczenia. Rozliczenia są też tu: viewtopic.php?f=1&t=137841&hilit=Mordechaj#p8434269
A gdyby ktoś miał ochotę wspomóc finansowo PostPaluszki oraz przez nasze ręce Paluszki w schronisku, bo z zebranych pieniędzy kupujemy też lepszą i specjalistyczną karmę jako dar dla schronu, podaje numer naszego subkonta, którego obsługą księgową zajmuje się Fundacja Viva!:
59 1370 1109 0000 1706 4838 7317
W TYTULE: darowizna - dla Grupy Pomocy Kotom MRAU
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt-Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok.42a
03-772 Warszawa
Z góry dziękujemy za każdą złotówkę!
To teraz przedstawiam nasze PostPaluchowe cuda
Banerek dla kotków od Amyszki
- Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hjf7q][IMG]http://i.imgur.com/LgrTQ.gif[/IMG][/url]
HARRY u AnielkiG
W schronisku:
Teraz:
O Harrym: Harry to zjawiskowy, rudy, roczny kocur. Jest bardzo kontaktowy, uwielbia wszelkie towarzystwo. Jest kompletnie rozbrajający i uroczy- lubi być w centrum uwagi i każdego z łatwością przekona do zajmowania się właśnie nim. To kot idealny, ale… Harry jest nosicielem wirusa felv. Szukamy dla niego odpowiedzialnego opiekuna, doświadczonego lub chcącego poszerzyć swoją wiedzę w tym zakresie. Harry może mieszkać w domu, w którym nie ma innych kotów, są koty sczepione na felv, może także zostać towarzyszem innego nosiciela. kwiecień 2012 - Jest u mnie ponad rok. Nikt go nie chce adoptować bo jest FeLV +. Harry jest dużym, rudym, namolnym i przemiłym kotem, nie choruje, ma tylko słabe zęby. Czasem łzawi mu oko. Lubi jeść i rozrabiać. Wykastrowany, zaszczepiony.
PAUL u Małgosi sąsiadki
W schronisku:
Teraz:
O Paulu: Paul to niespełna 2 letni kocurek. Do schroniska trafił jako mały kociak. Nieco zdystansowany do ludzi, za to dobry towarzysz do innych kotów. Wykastrowany, zaszczepiony.
BONA u Julii
W schronisku:
Teraz:
O Bonie: Bona to cicha indywidualista. Ma około 4 lata. Nie miauczy, czasem głaskania pod brodą mruczy. Bona w schronisku wydawała się wycofana i niedostępna. Dopiero w Domu Tymczasowym zdiagnozowano u niej padaczkę i można było zacząć ją leczyć. Od ponad 5 miesięcy objawy te nie wystąpiły. Wystraczy tylko codziennie podawać jej odpowiednie leki. Przeszła długą drogę, od kota całkowicie niedotykalskiego, do kota, który akceptuje człowieka. Przychodzi tylko na gwizdanie i tylko gdy ma ochotę. Potrafi przyjść wtedy na kolana, położyć się, polizać człowieka po brodzie i zasnąć. Głównie jednak spędza czas sama, stroni od innych kotów, choć ich się nie boi. Wspaniale znosi psy. Całkiem je ignoruje, tchórzliwe egzemplarze mogą przy niej uczyć się, że kot nie zawsze równa się konieczność pogoni. Nie ma ataków, ale jej życie jest za to bardzo spokojnie, powolne, opanowane. Nie skacze wysoko, głównie parapet i podłoga. Choć gdy miała okazję wspinać się po drzewku kocim robiła to bardzo chętnie. Bona jest wysterylizowana. Jej stan jest bardzo dobry. Bona szuka niewychodzącego domu odpowiedzialnego, z kotami lub psem, który da jej stabilność i poczucie bezpieczeństwa, a także zapewni odpowiednią opiekę weterynaryjną. Podawanie leków wcale nie jest takie trudne. Bona jest pod stała opieką zoopsychologa, kociego behawiorysty, który jest jej domem tymczasowym i chętnie pomoże przy przeprowadzce do nowego domu. Kontakt: nr 504 779 358, http://www.petbonton.pl
LENKA u AnielkiG
W schronisku:
Teraz:
O Lence: Jest u mnie od sierpnia zeszłego roku. Zabrana jako kilogramowy, zaglucony szkielet. Lena nie jest do końca zdrowa, niestety ma przewlekły katar, mimo leczenia antybiotykami zgodnie z posiewem. Lenka jest kierowniczką stada, jest zawsze czujna i gotowa do działania, rozdziela bijące się koty. Jest absolutnie wszystkożerna, kradnie jedzenie, uwielbia pomidory, sałatę i melona. Lubi się przytulać i ssać rękaw. Lena jest po sterylizacji. Nie jest szczepiona ze względu na ciągłą infekcję.
MRUNIA DRUCIANA u Elza i Monia1
W schronisku:
Teraz:
O Mruni: Mrunia to prawdopodobnie kolejna ofiara niezabezpieczonych okien Do schroniska trafiła z pogruchotaną szczęką i krwiakiem na oku. Szczękę ma zdrutowaną. Niestety uszkodzone ma też tkanki miękkie. Podjęta próba zszycia niewiele dała, kotka ma wielka dziurę w podniebieniu, na wylot z prawa dziurka nosa. Złapała też kk. Pierwsze dni w lecznicy nie były dobrze nastrajające. Mała już w schronisku nie jadła samodzielnie, w lecznicy też. Optymizmem powiało w niedzielę, bo zwariowała na punkcie mięsa, więc dostaje wołowinę, cielecinę, watróbkę. Zaczęła też się trochę myć sama. Wczoraj nas wszystkich zaskoczyła i sama zaczeła brać pyszczkiem kulki z mięsa. Bida jest straszna, chuda, podrutowana i jeszcze ta dziura. 4. stycznia po 3 tygodniach w lecznicy Mrunia przeprowadziła się w końcu do DT kwiecień 2012 - Mrunia miała po raz drugi zszywane podniebienie. Przeszła też sterylizację. Jest przemiła, spokojna, towarzyska. Dobrze dogaduje się w kotami i z psami.
BOGDAN u Smarti
W schronisku:
Teraz:
O Bogdanie: Bogdan to koci ideał! Nieco zwariowany, ale niekłopotliwy, towarzyski. W życiu ma tylko dwie pasje: spanie i mizianie Niemal całe dnie spędza drzemiąc na parapecie. Nienachalny, ale na głaskanie i przytulanki zawsze jest chętny. Pięknie mruczy. Bogdan kiedyś musiał mieć swój dom, ale... znalazł się w schronisku dla zwierząt. Bardzo się bał i nie chciał już żyć, zaczął mocno podupadać na zdrowiu i odmawiał jedzenia. Na szczęście udało się go uratować. Ma kilka lat na karku, ale to ni młodzik, ni senior. Jest zaszczepiony, wykastrowany, zaczipowany i elegancko korzysta z kuwety.
CYGAN u Smarti
W schronisku:
Teraz:
O Cyganie: Cyganek to nieco ponad roczny kocurek. Wiele miesięcy spędził w schronisku dla bezdomnych zwierząt. Boi się człowieka, bo kojarzy mu się ze schroniskowym leczeniem. Cygan bardzo, bardzo chciałby zaufać. Najchętniej "mizia" się na odległość. Przewraca na brzuch, wdzięczy. Gdy próbuje się go pogłaskać, zwiewa, ale kiedyś na pewno będzie z niego fajny miziak, bo z każdym dniem jest coraz bliżej człowieka. To kot dla cierpliwych i wyrozumiałych miłośników kociego piękna. Nigdy nie wykazał ŻADNEJ agresji. Jest wykastrowany, wzorowo kuwetuje.
SHILA u Smarti
W schronisku:
Teraz:
O Shili: Shila to kotka równie śliczna, co miła i miła, co śliczna W jej burym futrze skrzą się rude plamki (bury szylkret). Ma nie więcej niż 2 lata. Jest uroczo bezkompromisowa jeśli chodzi o zdobywanie zainteresowania. Bez dyskusji ładuje się człowiekowi na kolana i mruczy. A gdy nie może na kolana, potrafi uwalić się na stopach. Po prostu kocha być blisko człowieka. Kotka została zabrana ze schroniska dla bezdomnych zwierząt, gdy chorowała i z tęsknoty za człowiekiem popadła w depresję. Teraz jest już zdrowa, wysterylizowana, zaszczepiona i zaczipowana. Wzorowo korzysta z kuwety. Szuka Domu, który ją pokocha na zawsze. Bez problemu dogaduje się z innymi kotami, więc jest również doskonałą kandydatką na dokocenie lub do adopcji w parze.
BLANKET u Smarti
W schronisku:
Teraz:
O Blankecie: To typ "zostańmy kuplami" Jest bardzo towarzyski i żywiołowy, wszystkich zaczepia, uwielbia mizianie, zabawy, gada. Superkot! Blanketa wzięliśmy ze schroniska, gdzie umierał ze strachu. Siedział w klatce, w kuwecie, robił pod siebie, miał zgniłe nogi po pachy, gdy go zabieraliśmy. Podobnie jak Armani jest zaszczepiony i wykastrowany. Ma ok 14 miesięczny. Też jest bardzo łagodny charakter, więc może być do dzieci.
ARMANI TANI u Smarti
W schronisku:
Teraz:
O Armanim: przeuroczy kocurek o charakterze amanta. Hipnotyzuje spojrzeniem. Zabraliśmy go ze schroniska, bo miał depersje, koci katar, odmawiał jedzenia i jedna noga był już na tamtym świecie. Teraz jest piekny, odkarmiony, wykastrowany. Lubi mizianie i zabawy. Ma ok. 16 miesięcy. Nigdy nawet jednego pazura nie wyciagnął na człowieka, więc może być też do dzieci.
CHMURKA u AnielkiG
W schronisku:
Teraz:
O Chmurce: Kotka kilkuletnia, biało- srebrna (niebieska). Przytulaśna i kontaktowa, uwielbia leżeć na kolanach i wspinać się na wysokie meble. Ze schroniska przyjechała całkowicie niewidoma na skutek owrzodzenia rogówek, ale po leczeniu ma jedynie niewielkie zamglenia w centralnej części oka. Chmurka toleruje inne koty, ale jest raczej indywidualistką. Czeka na sterylizację.
BURSZTYNEK u Ozymandias
W schronisku:
Teraz:
O Bursztynku: Bursztynek 2,5 miesiąca temu został zabrany z Palucha jako 4 miesięczny kociak. W tym momencie kot ma ponad 8 miesięcy. To nie pomyłka w obliczeniach. Bursztynek został oddany do schroniska w stanie takiego niedożywienia, że wyglądał na kociaka. Możliwe, że dlatego tak słabo rośnie. W chwili obecnej wygląda jak półroczny kociak. Jednak to nie jest jedynym problemem Bursztynka. Kociak nie ma jednego oczka – w takim stanie trafił już na Paluch. Na domiar złego jest zainfekowany wirusem kociej białaczki. Choroba nie jest groźna dla ludzi i innych gatunków zwierząt. Jednak wśród kotów jest ona zaraźliwa. Jednak najważniejsze dla Bursztynka jest znalezienie niezakoconego domu lub domu, w którym już jest kot FELV+. To strasznie wesoły, energiczny i towarzyski kociak. Ma ogromną wolę życia – nie wygląda jakby cokolwiek mu dolegało. Bursztynek jest rozmruczanym tygryskiem o miłym w dotyku, słonecznym futerku. Uwielbia wskakiwać na kolana, zwijać się w kłębek i zasypiać cicho pomrukując. Na pewno przyniesie dużo radości swoim właścicielom. Wczesna diagnoza oraz regularne kontrole lekarskie pozwolą Bursztynkowi przeżyć wiele lat ze swoimi Dużymi. Nie skreślajmy Bursztynka z powodu choroby – on bardzo chce żyć i na pewno nie tak łatwo będzie go pokonać wirusowi. Oczywiście kotek jest w pełni kuwetkowy i w ogóle prosty w obsłudze Ponadto jest bardzo medialnym stworzonkiem. Ma już za sobą pierwsze występy w telewizji, które można obejrzeć tutaj: http://www.tvp.pl/warszawa/magazyny/moj ... tart_rec=8
MIMKA u Bianki4
W schronisku:
Teraz:
O Mimce:
PUSZEK OLAF
W schronisku:
Teraz:
O Puszku:
NOTKA u MałgosiZ
W schronisku:
Teraz:
O Notce: NOTKA została oddana przez osobę prywatną do schroniska na Paluchu 18 sierpnia2012.
Miała wtedy 10 tygodni.
Trafiła do małej klatki w pokoju adopcyjnym . Pomimo jej żałosnego miaukolenia nikt nie zwracał na nią uwagi. Uroda żadna , zwykłe buro-białe futerko. I zwisająca łapka. Któż pokocha taką kicię ? Po tygodniu Notka trafiła do szpitalika , pojawiła się biegunka . Dostała jeszcze mniejszą klatkę , gdzie nie było miejsca na kuwetkę , zaledwie na miseczki. Sypiała na gazecie we własnych odchodach. W ciężkim stanie , odwodnioną , wycieńczoną , ze sztywną już łapką w dniu 08 września2012 zabrałam biedulkę z tego koszmaru. Przypuszczam ,że Notka miała swój dom , musiała być szczepiona , dobrze odżywiana . Może ktoś ją adoptował z DT ? Przez 3tygodnie pobytu w schronisku nie zaraziła się żadnym poważnym wirusem. Zapewne zdarzył się jakiś wypadek , może wypadła z rąk ? Doznała urazu łapki .A zepsutą "zabawkę" wyrzuca się , w tym przypadku do schroniska.
Notka ma porażenie niskie nerwu promieniowego lewej łapki.Brak czucia od łokcia w dół , przykurcz w stawie. Czeka ją długie leczenie i rehabilitacja. Potrzebne są na to środki . Jeśli nerw nie został przerwany , jest duża szansa na uratowanie łapki przed amputacją .BARDZO PROSZĘ O WSPARCIE FINANSOWE . Nie pozwólmy , aby to małe zranione kociątko musiało być okaleczone także fizycznie . Pomóżcie uratować jej łapkę !
TOSIA I FILON u Smarti
W schronisku:
Teraz:
O Tosi i Filonie:
PSOTKA I RUDZIK u Smarti
W schronisku:
Teraz:
O Psotce i Rudziku: Psotka i Rudzik to dwa z czterech kotów po zmarłej starszej pani. Przeurocze rodzeństwo! Bardzo towarzyskie, uwielbiają kontakt z człowiekiem. Mają nieco ponad rok. Choć nie widać na zdjęciach, bo akurat były zaspane są energiczne i zabawowe jak na kocią młodzież przystało. Bez problemu mogą zamieszkać w domu z dziećmi, bo nigdy na nikogo nie wyciągnęły nawet jednego pazura. Ona – niebiesko-popielata w prażki – jest wysterylizowana, on – rudy pręgowany – wykastrowany. Oboje zaszczepieni i zaczipowani. Wzorowo kuwetują. Szukają domu tylko razem.
NUTKA u MałgosiZ
W schronisku:
Teraz:
O Nutce: Nutka została przywieziona przez SM na Paluch 30sierpnia2012 .Od razu trafiła do szpitalika . Cicha , delikatna ,skromna. Zobaczyłam ją (pisze MałgosiaZ) 06.10 a właściwie jej łapkę gdy podniosła się do miseczki z jedzeniem. Zamarłam. Ten widok prześladował mnie całe 7dni.Nie napiszę tu, że wbrew rozsądkowi a przeciwnie -zgodnie z rozsądkiem mała trafiła do mnie 13.10.Nutka ma porażenie wysokie splotu barkowego ,zaniki mięśniowe.Nie załapała w schronie żadnej wirusówki , mogła być wcześniej zaszczepiona.Może ktoś przygniótł ją drzwiami i zepsutą wystawił na dwór ? Jest śliczną pingwinką, ma dłuższe futerko.Nie wiem jak to się stało ,że nikt wcześniej chwaląc się ciągłym sprzątaniem klatek nie zwrócił uwagi na to nieszczęście. Samotnie spędziła w klatce prawie 2 miesiące.Od razu widziałam ,że tej łapeńki nie da się uratować . Amputacja w jej przypadku jest pilna , nie podpiera się na niej i w ten sposób wykrzywia kręgosłup.
MYSZKA u Smarti
W schronisku:
Teraz:
O Myszce: