alab 108 i koconek, wysyłam pw

dzięki dziewczyny
udało mi się dzisiaj dłużej porozmawiać z Kamilą. Okazało się, że kotka błąkała się przy szkole przez dłuższy czas... wręcz pchała się do budynków, do ludzi i krzyczała o pomoc. No ale niestety... kot z katarem, zaropiałymi oczami, świerzbem w uszach i biegunką budził raczej wstręt niż litość. Po kilku dniach mała się poddała i znalazła sobie cichy kącik w krzakach, na worku na śmieci, jak to ujęła Kamila- 'miejsce żeby umrzeć'. W ostatniej chwili zawieziona do weta, podawane kroplówki itp, koteczka po prostu leciała przez ręce... brak słów.
ALE... mam dobre wieści
Mela sama pije wodę, zjadła dzisiaj pół pasty dla rekonwalescentów, a nawet sama wstała i się przeciągnęła

Dzisiaj lub jutro będzie też miała robioną morfologię i biochemię

Dziękuję Wam w imieniu swoim i Kamili za wszystkie dotychczasowe deklaracje wpłat, darowizny i wsparcie

Kamila osobiście też pewnie niedługo Wam podziękuje, niestety jeszcze trochę przerasta ją forum
Jutro Mela dostanie też prezent w postaci trzech paczuszek z convem, podkładów, rękawiczek i ręczników

jest więc światełko w tunelu

Jeśli tak dalej pójdzie to może uda nam się ją uratować
