Dom Ani: LSDiM, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto wrz 13, 2011 8:01 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

Mimo iż w zasadzie Pozytywka, zauważam, że zbyt często pół szklanki jest puste ;)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 13, 2011 8:03 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

pozytywka pisze:Mimo iż w zasadzie Pozytywka, zauważam, że zbyt często pół szklanki jest puste ;)

Witaj Siostro :piwa:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 13, 2011 8:05 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

Annazoo pisze:[...]
Te na ten przykład mi się podobają, inne mniej, niektóre wcale.
Obrazek
:kotek:


Ale jest jeszcze jeden aspekt sprawy. Właśnie kwestia estetyki. Dziewczyna ze zdjęć wygląda 'jak bogini', bo ma ładną (bardzo ładną) twarz, profil, kształt głowy, etc. Natomiast jeśli taką ekstrawagancję przypnie sobie, hmm, pasztet, to będzie wyglądać po prostu śmiesznie.
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 13, 2011 8:07 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

no,
dlatego zrezygnowałam 8)

lubię pasztet, ale nie w lustrze :twisted:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 13, 2011 8:08 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

pozytywka pisze:no,
dlatego zrezygnowałam 8)

lubię pasztet, ale nie w lustrze :twisted:


A to tak, jak ja :mrgreen: :lol:
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 13, 2011 8:22 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

No ale tu pozostaje kwestia tego, czy pasztet ma prawo do ekstrawagancji oraz co komu zwisa i powiewa.
Na co może pozwolić sobie ktoś, komu brak urody greckiej bogini i czy - jeśli gustuje w zielonych dredach, to może je sobie zrobić i z jakimi konsekwencjami w ze strony postronnych.
O tolerancji dla swoich poglądów i poczynań przy równoczesnym dostawaniu piany na cudze poglądy oraz przymusu nawracania tychże lepiej nie wspominać, bo się wsadza kij w mrowisko ;)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 13, 2011 8:26 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

he he :twisted:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 13, 2011 8:28 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

Annazoo pisze:No ale tu pozostaje kwestia tego, czy pasztet ma prawo do ekstrawagancji oraz co komu zwisa i powiewa.
Na co może pozwolić sobie ktoś, komu brak urody greckiej bogini i czy - jeśli gustuje w zielonych dredach, to może je sobie zrobić i z jakimi konsekwencjami w ze strony postronnych.
O tolerancji dla swoich poglądów i poczynań przy równoczesnym dostawaniu piany na cudze poglądy oraz przymusu nawracania tychże lepiej nie wspominać, bo się wsadza kij w mrowisko ;)


Ot mniej wiecej moja mysl :0 Chciałam zapytać czy "pasztet" ma prawo do własnych widzimisię, czy też powinnien z torbą papierową na głowie sie poruszać i komu w końcu decydować o tym kto jest pasztet a kto nie? Oj kij w mrowisko to jest stanowczo :twisted:
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Wto wrz 13, 2011 8:29 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

urwiniu pisze:
Annazoo pisze:No ale tu pozostaje kwestia tego, czy pasztet ma prawo do ekstrawagancji oraz co komu zwisa i powiewa.
Na co może pozwolić sobie ktoś, komu brak urody greckiej bogini i czy - jeśli gustuje w zielonych dredach, to może je sobie zrobić i z jakimi konsekwencjami w ze strony postronnych.
O tolerancji dla swoich poglądów i poczynań przy równoczesnym dostawaniu piany na cudze poglądy oraz przymusu nawracania tychże lepiej nie wspominać, bo się wsadza kij w mrowisko ;)


Ot mniej wiecej moja mysl :0 Chciałam zapytać czy "pasztet" ma prawo do własnych widzimisię, czy też powinnien z torbą papierową na głowie sie poruszać i komu w końcu decydować o tym kto jest pasztet a kto nie? Oj kij w mrowisko to jest stanowczo :twisted:

Torba papierowa to dopiero ekstrawagancja :lol:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 13, 2011 8:31 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

elegancka, ekologiczna torba papierowa nie powinna być odbierana jako zbytnia ekstrawagancja 8)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 13, 2011 8:33 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

:ryk:
pozytywka pisze:elegancka, ekologiczna torba papierowa nie powinna być odbierana jako zbytnia ekstrawagancja 8)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 13, 2011 8:34 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

Annazoo pisze:No ale tu pozostaje kwestia tego, czy pasztet ma prawo do ekstrawagancji oraz co komu zwisa i powiewa.
Na co może pozwolić sobie ktoś, komu brak urody greckiej bogini i czy - jeśli gustuje w zielonych dredach, to może je sobie zrobić i z jakimi konsekwencjami w ze strony postronnych.
O tolerancji dla swoich poglądów i poczynań przy równoczesnym dostawaniu piany na cudze poglądy oraz przymusu nawracania tychże lepiej nie wspominać, bo się wsadza kij w mrowisko ;)


Ale mnie nie chodziło o prawo do czegokolwiek - wg mnie każdy ma prawo ubierać się i wyglądać, jak mu się podoba.

Chodzi jednak o estetykę. Istnieją jakieś - no cóż, mało precyzyjne, ale.. - kanony piękna/urody/proporcji, etc. - Dążenie do oryginalności przy braku tzw. warunków fizycznych skutkuje często... kuriozalnością, która raczej odstrasza, niż przyciąga.
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 13, 2011 8:39 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

marikita pisze:
Annazoo pisze:No ale tu pozostaje kwestia tego, czy pasztet ma prawo do ekstrawagancji oraz co komu zwisa i powiewa.
Na co może pozwolić sobie ktoś, komu brak urody greckiej bogini i czy - jeśli gustuje w zielonych dredach, to może je sobie zrobić i z jakimi konsekwencjami w ze strony postronnych.
O tolerancji dla swoich poglądów i poczynań przy równoczesnym dostawaniu piany na cudze poglądy oraz przymusu nawracania tychże lepiej nie wspominać, bo się wsadza kij w mrowisko ;)


Ale mnie nie chodziło o prawo do czegokolwiek - wg mnie każdy ma prawo ubierać się i wyglądać, jak mu się podoba.

Chodzi jednak o estetykę. Istnieją jakieś - no cóż, mało precyzyjne, ale.. - kanony piękna/urody/proporcji, etc. - Dążenie do oryginalności przy braku tzw. warunków fizycznych skutkuje często... kuriozalnością, która raczej odstrasza, niż przyciąga.

No ale właśnie co jednego odstrasza to drugiego przyciąga. A ponieważ są różne gusta, dajmy spokój tym, co wg naszego mniemania wyglądają kuriozalnie. Żeby nam się lepiej żyło.
:)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 13, 2011 8:50 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

Annazoo pisze:
marikita pisze:
Annazoo pisze:No ale tu pozostaje kwestia tego, czy pasztet ma prawo do ekstrawagancji oraz co komu zwisa i powiewa.
Na co może pozwolić sobie ktoś, komu brak urody greckiej bogini i czy - jeśli gustuje w zielonych dredach, to może je sobie zrobić i z jakimi konsekwencjami w ze strony postronnych.
O tolerancji dla swoich poglądów i poczynań przy równoczesnym dostawaniu piany na cudze poglądy oraz przymusu nawracania tychże lepiej nie wspominać, bo się wsadza kij w mrowisko ;)


Ale mnie nie chodziło o prawo do czegokolwiek - wg mnie każdy ma prawo ubierać się i wyglądać, jak mu się podoba.

Chodzi jednak o estetykę. Istnieją jakieś - no cóż, mało precyzyjne, ale.. - kanony piękna/urody/proporcji, etc. - Dążenie do oryginalności przy braku tzw. warunków fizycznych skutkuje często... kuriozalnością, która raczej odstrasza, niż przyciąga.

No ale właśnie co jednego odstrasza to drugiego przyciąga. A ponieważ są różne gusta, dajmy spokój tym, co wg naszego mniemania wyglądają kuriozalnie. Żeby nam się lepiej żyło.

Amen :)
:)
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Wto wrz 13, 2011 11:09 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

ośmielę się zwrócić uwagę na kilka spraw:
-> jaskrawy/mocny element stroju zwraca uwagę na tyle, że odwraca uwagę od pewnych niedociągnięć. jak siedziałam i panikowałam że o tu mi jeden włosek wyszedł a grzywka krzywo ścięta to siostra podsumowała to krótkim 'i co się przejmujesz? myślisz, że ktokolwiek to zauważy zza tych oczojebnych dredów o ile im tego palcem nie pokażesz?' i rację miała moim zdaniem :) to tak jak z czerwoną sukienką. jest tak mocna i tak czerwona, że pewne rzeczy się przy niej ukryją. ja tam nie mam profilu twarzy greckiej bogini, no chyba, że to grecka bogini w interpretacji barokowej :lol: a miewałam i łysą głowę (do której podobno trzeba mieć idealny kształt czaszki, którego nie posiadam) i dziwne kolory, i dredy, i raczej ludzie byli zachwyceni, że wow, jaka ty odważna jesteś, a nie że ojezucozapasztet :lol:

-> bunt różne ma oblicza. kilka lat temu bunt rozumiałam jako nakrzyczenie na rodzicielkę, ubranie się w worek (bo to ona mi zaszczepiła pewne reguły ubierania się) i pójście na wagary :lol: nie jestem pewna, czy to, że w końcu mam fryzurę, która odzwierciedla to co mam w głowie (bo tak to odczuwam, każda fryzura poza zgoloną głową była dla mnie za nudna po jakimś czasie, nie odpowiadała jakiemuś mojemu wewnętrznemu wariatowi) jest buntem. bo przeciwko czemu się niby buntuję? :twisted: nie zawsze bycie niemal oscentacyjnie odmiennym jest buntem - bunt sugeruje bycie przeciwko komuś, a ja ostatnio mam bardzo pacyfistyczne i kochające-świat-we-wszystkich-jego-wariantach usposobienie :wink:

-> wygoda wygodą - jak pisałam, po przyzwyczajeniu się dredy są naprawdę psychicznie wygodne, bo zawsze miałam lekką obsesję żeby te włosy jakoś wyglądały a teraz wyglądają bez żadnego wysiłku z mojej strony :lol: to taka jakby wygoda psychiczna, kiedy nie martwisz się czymś co minutę, bo w końcu jest dokładnie tak, jak chciałaś.
a normalna wygoda - też najczęściej biorę pierwsze lepsze portki, pierwszą lepszą koszulkę, chodzę naprzemiennie w glanach i sandałach w zależności od pogody... :lol: a chciałoby się pochodzić w takim stroju choćby:

Obrazek

ale za leniwa się zrobiłam :lol: to wbrew pozorom upiornie niewygodne jest na dłuższą metę, i niepraktyczne (na kociarnię w takim stroju ze względów oczywistych nie pójdziesz - obkłaczysz się na śmierć, kabaretki zostaną porwane a łańcuch będzie przeszkadzał przy sprzątaniu kuwet :lol: )
mam ważniejsze rzeczy na głowie, niż spędzanie pół godziny rano przed lustrem dopasowując elementy stroju, i potem martwienie się cały dzień czy mi oczko w rajstopce nie pójdzie.

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 24 gości