Radziłabym, poza nr telefonu, podać maila, zwłaszcza w temacie 30 Kotów. Jest ich na tyle dużo, że bez zapisywania danych, katalogowania chętnych obawiam się, że możecie się pogubić (rada wynikająca z doświadczenia w dużej ilości adopcji na raz, u nas w 1 rzucie jechało 13 Kotów a i tak dostawałam wariata z ogarnięciem). No i trzeba dowiedzieć się na wejście kilku istotnych rzeczy (ja np. wysyłam ankietę), organizować przedadopcyjne a więc posiadać adresy i telefony ludzi, powysyłać umowy do poczytania przed adopcją - moim zdaniem tylko na samym telefonie daleko się nie pojedzie (tudzież trzeba będzie zaciągnąć kredyt na rachunek telefoniczny chcąc zadać kilkanaście pytań telefonicznie i to zapamiętać?).
Maćku (jeśli to ten sam Maciek, który pisał wcześniej, że nie ma wielkiego doświadczenia w adopcji Kotów) - gdybyś miał wątpliwości w temacie adopcji co do domu, itp., to służę pomocą/radą/co tam trzeba (mogę przesłać wzór ankiety). Ważne jest to, najważniejsze, żeby nie oddawać Zwierzaków w złe ręce - bo co zrobicie, jeśli dojdzie do zwrotu z adopcji? Że o zaginięciach czy jeszcze większych tragediach nie wspomnę.
Wsparcie Fundacji może być Wam też potrzebne w przypadku np. ciężkiej choroby Zwierzaka i, co za tym idzie, kosztownego leczenia - choćby biorąc pod uwagę statystykę takie coś może się zdarzyć.
Nagrajcie film (program w tv super!), dołączajcie go do ogłoszeń, zróbcie fb, moim zdaniem to ważniejsze niż lecznicowe ulotki. Ponegocjujcie z miastem w temacie eksmisji (na prawdę polecam P. Dorotę Bentkowską, to bardzo kontaktowa osoba, nie trzeba jej 500 razy prosić o pomoc), jak ktoś mądrze napisał ma też wiedzę na temat dotacji od miasta, będzie wiedziała do kogo Was skierować (mi tak pomogła jakiś czas temu).
Na zachętę


Powodzenia, trzymam mocne kciuki







I imiona Kotom KONIECZNIE, nawet alfabetycznie
