Moderator: Estraven
horacy 7 pisze:Mam zdjęcie zmarłego maleństwa to wyślę by chociaż ślad w naszej pamięci po nim pozostał.Padła mi bateria i zdjęć nie zrobiłam .Jutro może będę w schronisku bo odezwała się dziewczyna która będzie zabierała Krakersa ,ze może zabrać jednego kota do Kociego Świata na leczenie.
MalgWroclaw pisze:Może te zdjęcia nie oddają całej tragedii, ale i tak są strasznie ponure i smutne. Tu przypominam sobie mojego sąsiada mówiącego: "miejsce kotów jest w schronisku".

horacy 7 pisze:MalgWroclaw pisze:Może te zdjęcia nie oddają całej tragedii, ale i tak są strasznie ponure i smutne. Tu przypominam sobie mojego sąsiada mówiącego: "miejsce kotów jest w schronisku".
To mi sie tylko dla takiej osoby jedna odpowiedź nasuwa,"miejsce niektórych ludzi jest w Domu Opieki Społecznej."Niestety nikt nie chce być w takim miejscu ,chyba ,że ten pan.
horacy 7 pisze:Kasia złapała Przylepę i poszłyśmy załatwiać formalności.Po zobaczeniu jaki to kot zaczęły się schody i kota nie wydano bo skojarzono ,ze o nią pytało już tyle osób i to wydało się podejrzane.Żaden kot więc ze schroniska nie wyjechał,gdybyśmy złapały innego kota pewnie nie byłoby problemu ,ale niestety wzięłyśmy tą koteczkę.Przyznam sama ,że nawaliłam myślałam ,ze już zapomniano tamte akcje a nie zapomniano i wszystkie osoby z Warszawy i okolic są źle kojarzone.
MalgWroclaw pisze:horacy 7 pisze:Kasia złapała Przylepę i poszłyśmy załatwiać formalności.Po zobaczeniu jaki to kot zaczęły się schody i kota nie wydano bo skojarzono ,ze o nią pytało już tyle osób i to wydało się podejrzane.Żaden kot więc ze schroniska nie wyjechał,gdybyśmy złapały innego kota pewnie nie byłoby problemu ,ale niestety wzięłyśmy tą koteczkę.Przyznam sama ,że nawaliłam myślałam ,ze już zapomniano tamte akcje a nie zapomniano i wszystkie osoby z Warszawy i okolic są źle kojarzone.
Przepraszam, nic nie kumam, a twarz mi opadła ze zdumienia![]()
O co tu chodzi![]()
![]()
horacy 7 pisze:Ja tez spotkałam się z dziewczynami z Kociego Świata i bylam szczęśliwa ,że jakiś chory kot otrzyma szanse.Kasia złapała Przylepę i poszłyśmy załatwiać formalności.Po zobaczeniu jaki to kot zaczęły się schody i kota nie wydano bo skojarzono ,ze o nią pytało już tyle osób i to wydało się podejrzane.Żaden kot więc ze schroniska nie wyjechał,gdybyśmy złapały innego kota pewnie nie byłoby problemu ,ale niestety wzięłyśmy tą koteczkę.Przyznam sama ,że nawaliłam myślałam ,ze już zapomniano tamte akcje a nie zapomniano i wszystkie osoby z Warszawy i okolic są źle kojarzone.Jestem załamana i myślimy co dalej czy już żaden chory kot nie ma szansy na zabranie ze schroniska.Z wrazenia zrobiłam mało zdjęć ,ale coś mam.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Gylny, kota_brytyjka, masseur, misiulka, stara panna i 51 gości