Zuzo, dalej trzymam kciuki za Tatę i za Was. I proszę, nie staraj się być super-dzielna 24h na dobę, bo Twoje siły i zdrowie są tu bardzo ważne i wcale nie nieskończone. Myśl też o sobie, bo Twojej opieki i wsparcia Twoi Rodzice będą potrzebować długo. Dużo, dużo jest szans, że Tata z tego całkiem wyjdzie. A jaki to jest stres i ból, kiedy coś się dzieje poznałam, kiedy moja mama złamała szyjkę kości udowej będąc na urlopie i w gipsie do pasa była wieziona karetką z Bielawy do Wwy... Dla mnie to prawie cud, że chodzi, po operacji.
...no i głaski dla Sabinek!