Boję się jak cholera, aż mnie mdli od rana
A Czikunia najwyraźniej wczoraj się grozej czuła, ale myślę, że wynikało to z jej wieku, a nie aktualnego stanu. Jako starsza koteczka zdażają jej się lepsze i gorsze dni. W związku z tym, że wczoraj nie jadła nic, a rano zameldowała się na jedzenie dostała lekkie śniadanko.
Nie miałam sumienia nic jej nie dać, a operacja po 17 będzie więc dostała dosyć rzadkiego convalescenta, pochlipała troszeczkę, więc mam nadzieję, ze do popołudnia już przetrawi go.
W nocy juz sie lepiej poczuła, bo przyszła do mnie do łóżka i rano były nasze codzienne mizianki.
Jak dotykam ją za uchem to ten guz jest spory, no i z przodu na klatce też ma jakiegoś, mam nadzieję, że doktorowi uda się oba usunąć. Musi się udać oba, nie ma innej opcji.