Sabinki 2 - Bialas - superalergik :-(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 14, 2002 14:44

Mryugh,biedna kochana Zuza....
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw mar 14, 2002 15:29

Trzymaj się Zuza.

Moja mama miała ponad 2 lata temu tzw. niedokrwienny udar mózgu, więc wiem dokładnie co przeżywasz.
Zyczę Tobie wytrwałości a tacie szybkiego odzyskiwania zdrowia.

Pozdrawiam:
Małgosia
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw mar 14, 2002 15:43

Zuzo. Przykro mi, ale ciesz się, że to tylko wylew. Mojego tatę prawie 1,5 roku temu rozbolała mocno głowa. Na tyle, że poszedł do szpitala. Wysłali go na tomograf z tym samy podejrzeniem - wylew. Niestety nie miał tyle 'szczęścia' co Twój tato, bo on właściwie od razu dostał wyrok smierci - rak. I tak żyje juz po operacji, radioterapii, brachyterapii i wciąż na chemioterapii ponad rok, chociaż w zasadzie powinien juz nie żyć, bo z jego schorzeniem rok to maksimum.
I wiem co to znaczy pocieszać mamę, bo to ja pierwsza dowiedziałam sie co mu dolega i ja to musiałam jej powiedzieć. I powiem szczerze, jestem wykończona.
I przez ten czas problemy z pracą, kasą i do tego jeszcze z TŻtem.
Tato tez ma niedowład prawej strony.
A z widziałam ludzi po wylewie w szpitalach i był wszystko ok. Także trzym się, będzie dobrze. Ja wciąż mam nadzieje i mimo chwilowych załamań mam jakiś taki wariacki optymizm :wink:

Oj musiałam chyba sie wygadać :oops: Przepraszam....
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 14, 2002 15:46

Nie chciałam mówić wcześniej, póki nie było diagnozy Taty Zuzy, ale ten mój kolega ma tętniaka na mózgu. Rok młodszy ode mnie...
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Czw mar 14, 2002 15:48

nie chciałam o tym pisać, ale trzy lata temu ukochana siostrzenica TŻ tez miała operacje na guza mózgu - glejaka. Wycieli jej cały polski słownik naukowy i biedaczka od poczatku musiala uczyc sie calej terminologii fachowej, a była w trakcie doktoratu, robionego na stypendium w finlandii. I tylko o dwa lata sie to przeciagnęlo. dobrze, że doktorat po angiesku, bo akurat tylko takie słownictwo jej zostało po operacji. A dzis sladu nie ma i słuchając jej nikt by nie powiedzial, że przeszła przez tak powazna operacje i naswietlania.

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Czw mar 14, 2002 15:51

Mój ojciec tez ma glejaka, ale takiego drania, że lekarz prowadzący sam nie może uwierzyć, że ojciec żyje. Taka z niego paskuda twarda. Mam to po nim :wink:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 14, 2002 15:52

Czyżbyśmy przeszły na metodę pocieszania Zuzy "Patrz, czego się NIE MUSISZ obawiać"? Wiecie co, ale to jest przerażające... przecież to wszystko ma chyba coś wspólnego z cywilizacją, tyle sie tego narobiło...
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Czw mar 14, 2002 15:53

Dobrze, że w tym ciemnym tunelu widać czasem jakieś światełko....
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw mar 14, 2002 15:54

Ta metoda raczej powinna sie nazywać - Nie taki diabeł straszny :wink:
Patrz co można opanować Zuzo siłą woli, charakteru, miłością, wiarą itp.
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 14, 2002 16:05

Ja juz od dwoch lat nie mam taty, tez dran rak ale nerek :cry:
Mijo
Obrazek

Mijo

 
Posty: 1747
Od: Wto lut 05, 2002 9:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 14, 2002 16:09

Przykro mi MIJO :cry: :cry: :cry:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw mar 14, 2002 16:13

Zuzo bedzie dobrze, naprawde w to wierze, znam kilka osob po wylewach, sa zupelnie sprawne, to zalezy pewnie od wielu czynnikow.
Badz dobrej mysli. :) :) :)

Eva

 
Posty: 2399
Od: Wto lut 05, 2002 17:24

Post » Czw mar 14, 2002 16:20

Musze byc i jestem.
Lekarki tez powiedzialy - to na szczescie nie guz.
:roll:

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw mar 14, 2002 16:22

I to najważniejsze. A rehabilitacja moze zdziałać cuda. Tylko nie chce Cie martwić... Faceci to trudni pacjenci :wink:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 14, 2002 16:23

Nic to jak mawial Pan Wołodyjowski , dlatego szczegolnie mocno trzymam kciuki za Zuzy tatę.
Mijo
Obrazek

Mijo

 
Posty: 1747
Od: Wto lut 05, 2002 9:48
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości