Moje koty -dom,tymczasy,przydomowe, szpitalne, Malutki[']

Kotka nie dała się złapać trzeci raz

Za to dał się wziąć maluch, z glutem do pasa. Co miałam robić, wzięłam, nie będę czekać bezczynnie, aż nie przetrwa. Muszę jechać do lekarza, kociego nie swojego.

MalgWroclaw pisze:Kotka nie dała się złapać trzeci raz

Za to dał się wziąć maluch, z glutem do pasa. Co miałam robić, wzięłam, nie będę czekać bezczynnie, aż nie przetrwa. Muszę jechać do lekarza, kociego nie swojego.

Też tak mam - własnie chciałam przedstawić Burasię, którą złapala Dorcia i oczywiście kociak trafił do mnie...

Zapraszam na wątek Fasolki z moimi przygodami, jestem na krawędzi załamania

Zobacz zdjęcia małego buraska w wątku Fasolki

Ta Burasia fajna jest, dobrze, że na rękach. Burasek daje się głaskać i jest spokojny.

Widziałam, Małgosiu, napisałam na Twoim wątku :-)

A tu koty "balkonują":
Sabcia

Pusia

Maciek

Kociaki,w drugim pokoju, nie mają balkonu, ale siedzą w oknie:

W moim domu niektóre mieszkania (byłam w takim jednym) mają po dwa balkony. Fajnie byłoby mieć dwa, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia: dwa balkony, dwie zabudowy siatkowe, potem może taras i ogród z wolierą

To zielone na podłodze to sztuczna trawa czy prawdziwa?
:kotek:

Sabciu, drugie bure czeka na wyjazd do gabinetu
Fasolka :strach:

Fasolko, wiesz, ja tolerowałam maluchy jak były pojedyńcze, ale teraz mam stado i nie zawieram z nimi znajomości :twisted:

Ty też nie próbuj, takie małe są okropnie męczące dla dorosłego kota!
Nasze Duże to już zupełnie powariowały :twisted:

Sabcia dorosła
Małgosiu, trawa na podłodze jest sztuczna, tylko w pojemniczku jest trawa kocia, już mocno przyschnięta.
Pewnie, że fajnie byłoby mieć 2 balkony! Ale dobrze, że jest ten jeden.

Dobrze, że wzięłaś tę kruzynkę, zrobię jej allegro razem z Mru! Tylko zdjęcia przyślij!

Przyślę, Jolu, ale nawet nie mam kiedy ich zrobić. Nie jestem teraz w domu

Sabciu, duża ma wreszcie aparat, ale wczoraj wieczorem okazało się, że potrzebuje pomocy do zrobienia zdjęć, bo Mała Mi się niezwykle ożywiła. Wiadomo, ja nie pomogę, więc musi poprosić Dużą Anię (najlepiej).
Co u Ciebie, Sabciu? Duża się dzisiaj zmartwiła, bo rano Florki nie było w łóżku. Florka eskimoskowała

Fasolka

Własnie miałam telefon, Feluś (karmicielka wołała na niego Piotruś) kotek z Wólczańskiej 21, nie żyje, zabił go samochód... :cry:

jolabuk5 pisze:Feluś - oswojony kotek z Wólczańskiej 21. Taki ładny, może się ktoś zakocha? Zrobiłam mu allegro...
http://allegro.pl/show_item.php?item=1617586377

A tak Feluś wygląda: