Lilutkowo to my.I tymczasy. Maksiu ma nowotwór, Lili astmę:(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro sie 03, 2011 18:03 Re: Moje koty & mały pyrduś...Alusia rozdrapana..Lili-JUBILEUSZ)

Dzisiaj Lilutek obchodzi jubileusz :balony: :balony: właśnie mija 2 lata jak Lili stała się szczęśliwą, ukochaną koteczką :balony: :balony:

Wiele osób pewnie pamięta tragiczną historię Lili - domowej kotki wywiezionej na stację benzynową w lesie i porzuconej. Kotka mieszkała w lesie i tam przydarzył jej się okropny wypadek, najprawdopodobniej zaatakował ją lis. Miała urwaną łapkę, z kikuta sterczały kości, całkowicie zniszczone oko pływało w ropie, urwany kawałek ogona. Tak, taką cenę zapłaciła Lili za bezduszność jakiegoś (pewnie kiedyś jej ukochanego) "człowieka". Tak wtedy wyglądała Lili...

Obrazek
(a to jej wcześniejszy wątek viewtopic.php?f=1&t=97937 )

Dzięki zainteresowaniu się osoby (która akurat tamtędy przejeżdżała) kotem bez nogi kręcącym się na stacji benzynowej w poszukiwaniu pożywienia oraz dzięki gorącym sercom wielu forumowiczów Lili została uratowana. W ostaniej chwili! Bo ona nie miała już zbyt wiele czasu...


Pamiętam, kiedy jechałam po kicię, to całą drogę błagałam ją, żeby wytrzymała jeszcze chwilę, żeby była. Kotka była ... zagłodzona, wyniszczona, mimo że na tej stacji benzynowej był bar (czyli chociażby resztki jedzenia). Panie tam pracujące nie zrobiły NIC, żeby pomóc temu kotu. Zobaczyłam tylko oko, tragiczne oko na wierzchu, kota capnęłam nawet nie sprawdzając czy faktycznie to ten kot po którego jechałam, kot bez nogi. Sprawdziłam dopiero w domu...


Udało nam się. Lili miała wielką wolę życia, dlatego nam się udało. Dzięki Wam też, dzięki wsparciom, dzięki kciukom, dzięki podnoszeniu na duchu, dzięki temu, że tak wiele osób było po prostu z nami... :love:


Potem były jeszcze problemy przy szukaniu Liluni domu, pewna kłamliwa osoba ( o dziwo, nawet forumowiczka, to antoninasniezka1, nie waham się podać nicka, bo również wiele osób pamięta, jak perfidnie się wtedy zachowała ta pani) oszukała Lili blokując wiele ciepłych, wspaniałych domów, które w tym czasie się zgłosiły po kicię, a którym odmawiałam...
Ale teraz jestem szczęśliwa, że Lili nie pojechała do tego domu, bo nie wiem, jaki los zgotowałabym tej bardzo wrażliwej koteczce.


Więź wytworzona między nami podczas ratowania Lili była tak silna, że w końcu kicia została z nami na zawsze, została rezydentką! Teraz już rozumiem, jak bardzo kocha się dzieci kalekie, że kocha się je bardziej niż te pełnosprawne... Lili jest tego dowodem.


Lili jest bardzo szczęśliwą koteczką. Biega, wskakuje na wysokości, zaczepia inne koty, zyskała nawet ksywkę "zakapiorek". Kalectwo w niczym jej nie przeszkadza. Tylko czasami jeszcze wracają koszmary z przeszłości... nagle Lili zaczyna gdzieś biec, miauczy. Wtedy biorę ją na ręce, mocno przytulam i szepczę jej do uszka, że jest już na zawsze bezpieczna...i Lili się uspokaja...


A tak wygląda szczęśliwa Lilunia :D :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

PS 1: A teraz Lilusia oczekuje na życzenia :lol:


PS 2: Alusia po kolejnym zastrzyku ze sterydu czuje się zdecydowanie lepiej, szyja zaczyna się goić. Antybiotyk został jeszcze utrzymany, ale już inny, w tabletkach.
Ostatnio edytowano Śro sie 03, 2011 18:05 przez zuzia96, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro sie 03, 2011 18:04 Re: Moje koty & mały pyrduś...Alusia rozdrapana..Lili-JUBILEUSZ)

Piękna rocznica. :D
Zyczę wielu kolejnych szczęśliwych lat :1luvu:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 03, 2011 18:06 Re: Moje koty & mały pyrduś...Alusia rozdrapana..Lili-JUBILEUSZ)

Bazyliszkowa pisze:Piękna rocznica. :D
Zyczę wielu kolejnych szczęśliwych lat :1luvu:

Dziękujemy Dorotko :D bardzo nam wtedy pomogłaś :love:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro sie 03, 2011 18:13 Re: Moje koty & mały pyrduś...Alusia rozdrapana..Lili-JUBILEUSZ)

Lilusiu wszystkiego najlepszego :1luvu:
Na wspanialszą Dużą nie mogłaś trafić :piwa:

Zuziu, poryczałam się
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Śro sie 03, 2011 18:20 Re: Moje koty & mały pyrduś...Alusia rozdrapana..Lili-JUBILEUSZ)

Amika6 pisze:Lilusiu wszystkiego najlepszego :1luvu:
Na wspanialszą Dużą nie mogłaś trafić :piwa:

Zuziu, poryczałam się


Dziękujemy Aniu :D Ty też byłaś wtedy z nami od pierwszej chwili :love:

Ja też ryczę na samo wspomnienie tamtego dnia
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro sie 03, 2011 18:41 Re: Moje koty & mały pyrduś...Alusia rozdrapana..Lili-JUBILEUSZ)

Wszystkiego najlepszego Lilutku .wielu lat w zdrowiu i szczęściu razem z kochającą Dużą :torte: :wink:
Alusiu - za twoje zdrowie nieustające :ok: :ok: :ok:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Śro sie 03, 2011 19:09 Re: Moje koty & mały pyrduś...Alusia rozdrapana..Lili-JUBILEUSZ)

bubor pisze:Wszystkiego najlepszego Lilutku .wielu lat w zdrowiu i szczęściu razem z kochającą Dużą :torte: :wink:
Alusiu - za twoje zdrowie nieustające :ok: :ok: :ok:


Wujek bubor jak zwykle zawsze z nami :D dziękuję buborku :D

ten PS2 skierowany był głównie do Ciebie, bo wiedziałam, że zaraz zapytasz o zdrowie Alusi :love:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro sie 03, 2011 19:11 Re: Moje koty & mały pyrduś...Alusia rozdrapana..Lili-JUBILEUSZ)

zuzia96 pisze:
bubor pisze:Wszystkiego najlepszego Lilutku .wielu lat w zdrowiu i szczęściu razem z kochającą Dużą :torte: :wink:
Alusiu - za twoje zdrowie nieustające :ok: :ok: :ok:


Wujek bubor jak zwykle zawsze z nami :D dziękuję buborku :D

ten PS2 skierowany był głównie do Ciebie, bo wiedziałam, że zaraz zapytasz o zdrowie Alusi :love:

Jak mógłbym nie zapytać Zuziu 8) :wink:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Śro sie 03, 2011 22:32 Re: Moje koty & mały pyrduś...Alusia rozdrapana..Lili-JUBILEUSZ)

Mnostwo radosci, wiele milosci dla Liluni :1luvu: .

osiek39

 
Posty: 558
Od: Wto lis 23, 2010 1:05

Post » Śro sie 03, 2011 22:45 Re: Moje koty & mały pyrduś...Alusia rozdrapana..Lili-JUBILEUSZ)

Wiesiu, nie znałam smutnej histori Lili
dobrze, że już u Ciebie i taka szczęsliwa.
Wszystkiego dobrego na wasze dalsze wspólne życie

Obrazek

:ok: :ok: za zdrowie Alusi.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8752
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw sie 04, 2011 19:26 Re: Moje koty & mały pyrduś...Alusia rozdrapana..Lili-JUBILEUSZ)

Lili dziękuje za życzenia i piękny bukiet kwiatów :love: :love:

Od dzisiaj zaczęłyśmy właśnie trzeci wspólny roczek :D wierzę, że dalej bardzo szczęśliwy :D
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw sie 04, 2011 19:29 Re: Moje koty & mały pyrduś...Alusia rozdrapana..Lili-JUBILEUSZ)

Oby tak było Zuziu :ok: , a co u Alusi ? 8)

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Czw sie 04, 2011 19:39 Re: Moje koty & mały pyrduś...Alusia rozdrapana..Lili-JUBILEUSZ)

bubor pisze:Oby tak było Zuziu :ok: , a co u Alusi ? 8)

Alusia po zastrzyku czuje się lepiej, zaczęła też lepiej jeść, co mnie bardzo cieszy (chociaż mam świadomość, że to pewnie po sterydzie). Ale do zdrowia jeszcze jej daleko, wciąż bierze antybiotyk, żeby wyleczyć do końca te płuca. I nie wiem, co będzie za kilka dni, kiedy przestanie działać steryd, czy nie zacznie się znowu drapać, a wetka nie chciałaby podawać jej takiego o dłuższym działaniu ze względu na antybiotyk, który jednak musi brać.
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw sie 04, 2011 19:42 Re: Moje koty & mały pyrduś...Alusia rozdrapana..Lili-JUBILEUSZ)

Wygłaskaj Zuziu Alusię w moim imieniu 8) , oczywiście Maksia , Lilutka i małolata też :wink:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Pon sie 08, 2011 9:21 Re: Moje koty & mały pyrduś...Alusia rozdrapana..Lili-JUBILEUSZ)

Spóźnione, ale szczere i gorące zyczenia dla Lilusi!
Dużo pieknych szczęśliwych lat w zrowiu pod troskliwa opieka Zuzi96 :D
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kota_brytyjka, Majestic-12 [Bot] i 56 gości