Dziś nie mamy dobrych wieści...
Rano zauważyłam u Myszy na kaftaniku plamki krwi. W dodatku Mysza nasikała na łóżko, pierwszy raz od operacji nie poszła na siku do kuwety. Zajrzałam pod kaftan - przy części szwu ciemne zaczerwienienie. Nie goi się dobrze

A Mysza protestowała, warczała i nie chciała dać się oglądać. Boli ją...
I jeszcze jedno - zauważyłam, że ona drży. Kiedy leży to drżą jej łapki, coś jak przy mruczeniu, ale bez mruczenia

To z bólu? Chyba nie, może brakuje jej czegoś, mam wrażenie, że czytałam o takim drżeniu, ale nie pamiętam gdzie.
Martwimy się bardzo.