Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
melancholia4 pisze:Schronisko nie aktualizuje zwierzaków, nie zachęca jakoś na szerszą skalę do adopcji więc czego się spodziewać. Że ktoś cudem tam trafi i jeśli go nie powali smród, brud i ubóstwo to może jakiegoś zwierzaka ze sobą weżmie ?
Może nie powinnam tak pisać bo w końcu jestem z Mielca... ale mi też nóż się w kieszeni otwiera jak tam jestem.
Weszłam ostatnio na stronę schroniska we Wrocławiu. Nie chodzi nawet o to, że jest nowoczesne, pewnie jakieś dofinansowanie mają itp. Chodzi o zwierzaki ... Bardzo solidna, AKTUALNA baza danych, co nieco o każdym zwierzaku, jaki wolontariusz się nim opiekuje itp. Tego w Mielcu nie ma a wydaje mi się, że to by mogło coś zmienić.
Gdyby to byly zwykle zaniedbania, to nic bysmy nie mowili. Ale to jest naprawde straszne, zeby np. suczka bedaca od szczeniaka w schronie zachodzila w ciaze i chodzila z brzuchem pod oknami biura? To co - slepi tam pracuja? Tych suk, ktore nie wypatrzylysmy (wolontariuszki) w schronie ciezarnych bylo kilka w tym roku i URODZILY. Mimo, ze mozna by zrobic sterylke 'na miescie'. Urodzily, bo pracownicy maja w doopie, ze suka siedzi rok-dwa w schronie i zachodzi w ciaze, a my nie zawsze jestesmy. MAM zdjecia tych suczek, wstawie pozniej. Za poprzedniego kierownika tez byly, ale teraz niby mialo byc lepiej, a suki dalej zachodza w ciaze, mimo naszych regularnych wplat na sterylki.A w każdej pracy ludzie popełniają błędy i nie chcą, żeby to inni widzieli. Boją się pewnie, żeby im potem nie wytykać, bo w schroniskach, jak jest - każdy widzi.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości