Dziewczyny rzeczywiście są DT na 1000%, niestety kosztem własnego życia, zdrowia, czasu... (o pieniądzach już zupełnie nie wspomnę).
Mnie to tylko głupio jest, że nic nie oferuję...
A taki już jestem obibok, że teraz przyjechała do mnie koleżanka z Radomia, a ponieważ mnie prawie nie ma w domu, ona wysprzątała, moją stajnię Augiasza

A wy, nie dość że tyle chorych i potrzebującyh pomocy kociastych w domu, to jeszcze domy czyściutkie i pachnące

Ja niestety nie umiem pisać tak pięknych ogłoszeń jak Asia, ale mogłabym troszeczkę się postarać, może Asia najwyżej by potem zbeształa i zmieniła... tylko ja taki "beret" jestem, że jak piszę to się wzruszam i ryczę.... to nie wiem czy coś z tego wyjdzie.
Jak zaczęłam pisać tekst dla Nero to od razu w płacz uderzyłam i już nie byłam w stanie poprawić tekstu...
Kotunię znamy troszeczeńkę, tyle ile mogliśmy poznać wioząc ją do Otwocka...
Jest przekochana i ufna - należy jej się wspaniały domek i dużo pieszczot


Na razie jest bezpieczna dzięki Agnesce



