Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie lip 17, 2011 22:48 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Zobaczę. Nie chcę się juz martwić. Jestem dobrej mysli. Jak nie zacznie jeśc to zwioze go do Kamarii, moze ona sobie lepiej poradzi niz ja.

Czas pokaże. Na razie czekam. Rudkowi nic nie siądzie, bo jest karmiony na siłę.

Czekam i jestem w tym temacie optymistką :wink:

:ok:

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Pon lip 18, 2011 0:15 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

sabina1977 pisze:Zobaczę. Nie chcę się juz martwić. Jestem dobrej mysli. Jak nie zacznie jeśc to zwioze go do Kamarii, moze ona sobie lepiej poradzi niz ja.

Czas pokaże. Na razie czekam. Rudkowi nic nie siądzie, bo jest karmiony na siłę.

Czekam i jestem w tym temacie optymistką :wink:

:ok:

Jak nie zacznie jesc, to z trumienka pojedziesz?
Nie masz pojecia o opiece nad chorym kotem, nie masz pojecia jakiej opieki wymaga kot z chorymi nerkami! Bo stluszczona watroba sie zregeneruje, nerki jak siada, to nie. Sabina ja mowie co mysle, nie chodzi o Ciebie, a o kota! Nikt nie powie zlego slowa, jak kota dasz do doswiadczonego dt. Ja nie daje rady w opiece nad Heniem, trabie o tym na prawo i lewo, bo to nie swiadczy o mnie zle! Mimo, ze czepiam sie Ciebie, to widze, ze po swojemu, ale zalezy Ci na Rudku.
najszczesliwsza
 

Post » Pon lip 18, 2011 6:12 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Nie pojadę z trumienką :wink:
Az tak się o mnie nie martw.
Jesli Rudek nie zacznie jeść, to zwiozę go do Kamari, sama osobiście :ok: (wtedy mozesz jechać ze mną :mrgreen: )


Pije sam, więc moze jeść tez zacznie. Na razie strzykawka, az do znudzenia.

Proszę trzymać za nas kciuki i tyle. :ok:
Dziękujemy za wsparcie i pozdrawiamy.

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Pon lip 18, 2011 6:40 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

sabina1977 pisze:Nie pojadę z trumienką :wink:
Az tak się o mnie nie martw.
Jesli Rudek nie zacznie jeść, to zwiozę go do Kamari, sama osobiście :ok: (wtedy mozesz jechać ze mną :mrgreen: )


Pije sam, więc moze jeść tez zacznie. Na razie strzykawka, az do znudzenia.

Proszę trzymać za nas kciuki i tyle. :ok:
Dziękujemy za wsparcie i pozdrawiamy.


Trzymamy kciuki za Rudka :love: :kotek: :love:

Czy przelew ode mnie dotarł?
Obrazek

KasiaF

Avatar użytkownika
 
Posty: 769
Od: Sob sie 14, 2010 19:15

Post » Pon lip 18, 2011 7:43 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

A moźeon ma coś w pysiu i dlatego nie je bo go boli? Może rozwodnić jakiś pasztecik?
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16135
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon lip 18, 2011 7:55 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

sabina1977 pisze:Nie pojadę z trumienką :wink:
Az tak się o mnie nie martw.
Jesli Rudek nie zacznie jeść, to zwiozę go do Kamari, sama osobiście :ok: (wtedy mozesz jechać ze mną :mrgreen: )


Pije sam, więc moze jeść tez zacznie. Na razie strzykawka, az do znudzenia.

Proszę trzymać za nas kciuki i tyle. :ok:
Dziękujemy za wsparcie i pozdrawiamy.



Ależ ja się o Ciebie nie martwię w ogóle.
Jaki mleko mu dajesz?
Spróbuj dać żółtko zmielone z wołowiną tą strzykawką.
najszczesliwsza
 

Post » Pon lip 18, 2011 7:58 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Po żółtku niektóre koty maja biegunkę, więc może nie ryzykować...
Jednemu kotu dawałam kiedyś pasztecik zmieszany z wodą, gdzy miał problemy z dziąsłami i nic nie jadł, pomagało!
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16135
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon lip 18, 2011 8:10 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Toż pisałam już o tym, żeby sprawdzic czy nie ma czegoś w buzi albo przełyku. Wykluczać po koleii możliwe przyczyny, takie, których sprawdzenie nie kosztuje. Sprawdziłaś? Wet?

Co on zjada w tych 8 strzykawkach? Ile to jest? Ale skoro zjada, nie pluje, pije sam, nie wymiotuje, nie ma biegunki... - to może spokojniej... Ważne chyba,żeby jadł, a w jakiej formie to moze później sie denerwować?
Sika, robi kupę - więc coś jada najwyraźniej. Ważne , że skoro się coś udaje w niego wcisnąć, żeby to było konkretne żarełko.

Jakie są powody konieczności badań wg weta? Czytam tylko o tym niejedzeniu samemu - ma poza tym jakieś objawy chorobowe, jak wygląda jego samopoczucie, jak się goi, kotek się podnosi, rusza,leży jak kłoda?
Bo wszystko brzmi dramatycznie, post po poście ...a nie widzę konkretów.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26376
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 18, 2011 8:52 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Kotom na języku na dziąsłach robią się nadżerki i kot przestaje jeść np...
Gosiara
 

Post » Pon lip 18, 2011 10:33 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Więc...nie ma nadżerek. Badań na razie nie robimy. Wg wet wszystko jest w porządku.
Sądzi, ze to stres, że trzeba poczekać. Stres innymi kotami. Sugestia, aby trafił do domku bez kotków.
Pani wet znalazła mi DT, w którym się nim zajmną odpowiednio. Jak sie okazało znam tę panią.
Prowadzi DT bardzo długo. Niestety tez ma koty. Teraz będę mu szukała domku stałego bez kotków. I zobaczymy co bedzie. Do Dt zawiozę go po południu.

Co je? Saszetki royala ( te w proszku, co miesza się z woda), zmielonego indyka, mleko specjalne dla kotów, kupione u wet, gerberki ( indyk), mieszam z woda i podaję.

Dzisiaj wzięłam kilka próbek nowych karm. Podam i zobaczę.
Wet jest dobrej mysli. Ja też.
Rudek się rusza, bawi, wskakuje na kolana. Mało lezy. Ciągle w ruchu. Goi się dobrze.

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Pon lip 18, 2011 10:55 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Dostałam tylko przelew od anusi z bazarku, 40 zł :1luvu: dziękuję.
Jednak myśle, ze przelewy idą u mnie zawsze koło 15, po weekendzie...jak co to od razu dam znac.
Dziękuje za wszystko :1luvu:

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Pon lip 18, 2011 11:04 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Jeszcze jedno...od jutra mnie tutaj nie będzie. Moze wejde od czasu do czasu, aby zdac relację jak Rudek. Więc jesli ktoś ma pytania to tylko dzisiaj :wink:

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Pon lip 18, 2011 11:25 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Oddasz Rudka do dt???
8O

Oczywiście to Twoja decyzja.
Niemniej pozostaje w tak rażącej niezgodności z tym wszystkim co napisałaś wczesniej, ze aż trudno w to uwierzyć.
Może wobec tego ponownie rozważysz oddanie Go kamari - tam bez wiątpienia będzie miał najlepszą opiekę.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Pon lip 18, 2011 11:48 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

sabina1977 pisze:Więc...nie ma nadżerek. Badań na razie nie robimy. Wg wet wszystko jest w porządku.
Sądzi, ze to stres, że trzeba poczekać. Stres innymi kotami. Sugestia, aby trafił do domku bez kotków.
Pani wet znalazła mi DT, w którym się nim zajmną odpowiednio. Jak sie okazało znam tę panią.
Prowadzi DT bardzo długo. Niestety tez ma koty. Teraz będę mu szukała domku stałego bez kotków. I zobaczymy co bedzie. Do Dt zawiozę go po południu.
Co je? Saszetki royala ( te w proszku, co miesza się z woda), zmielonego indyka, mleko specjalne dla kotów, kupione u wet, gerberki ( indyk), mieszam z woda i podaję.

Dzisiaj wzięłam kilka próbek nowych karm. Podam i zobaczę.
Wet jest dobrej mysli. Ja też.
Rudek się rusza, bawi, wskakuje na kolana. Mało lezy. Ciągle w ruchu. Goi się dobrze.

To wszystko było tylko kwestią czasu ...
Obrazek

gaota

 
Posty: 4483
Od: Pt cze 19, 2009 9:10
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon lip 18, 2011 11:49 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Nie mam wyjścia. Trzeba go karmic strzykawką. Ta Pani powiedziała, że się podejmie. Moja mama miała sie nim zając, gdyby jadł normalnie.

Do Kamarii go zawiozę jeśli by nie jadł ciągle, jak wrócę. Jestem z nią tak umówiona.
Wcześniej miało byc inaczej, niestety Rudek nie je. Potrzebuje stałej opieki, któej ja mu zapewnić nie mogę.

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, louccan, luty-1 i 57 gości