Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro lip 13, 2011 8:30 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

sabina1977 pisze:(...)
Jednak mnie dopada strach...przed operacją... kurcze...boje się o niego....

Każdy zabieg to jakieś ryzyko więc obawy zawsze są uzasadnione.
Ale na pocieszenie Ci napiszę, że dwa moje koty przechodziły taką operację. Jeden - amputację z kastracją, drugi samą amputację.
To nie jest zbyt skomplikowany zabieg :wink:

Co do zmiany opatrunków - jeśli problem polega na tym, że opatrunek przysycha i trzeba go odrywać to przy zakładaniu nowego można lekko natłuścić go parafiną. Nie przyklei się i zmiana będzie bezbolesna.
Przetestowane na człowieku z nowotworowymi, sączącymi się ranami na skórze.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro lip 13, 2011 8:41 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

pixie65 pisze:
sabina1977 pisze:(...)
Jednak mnie dopada strach...przed operacją... kurcze...boje się o niego....

Każdy zabieg to jakieś ryzyko więc obawy zawsze są uzasadnione.
Ale na pocieszenie Ci napiszę, że dwa moje koty przechodziły taką operację. Jeden - amputację z kastracją, drugi samą amputację.
To nie jest zbyt skomplikowany zabieg :wink:

Co do zmiany opatrunków - jeśli problem polega na tym, że opatrunek przysycha i trzeba go odrywać to przy zakładaniu nowego można lekko natłuścić go parafiną. Nie przyklei się i zmiana będzie bezbolesna.
Przetestowane na człowieku z nowotworowymi, sączącymi się ranami na skórze.



O tych opatrunkach pisałą już Vip0!
najszczesliwsza
 

Post » Śro lip 13, 2011 10:09 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

Dziękuję za cenne rady.

Najnowsze wieści...zablokowałam dzisiaj Rudkowi miejsce, gdzie próbował chować qupę. I co?

Zrobił do kuwety :ok:

Wszystko jest dobrze, oprócz jednego: ten krwiak sie nie wchłonął całkowicie. Weterynarz jeszcze jutro podejmie decyzję co dalej, czy czekać czy go operować. Cięcie ma byc własnie w okolicach krwiaka. Powiedział, że jest ryzyko , że naczynia krwionosne się nie sklepiły i podczas operacji może nie zatamowac krwi.

poradźcie co robić...ja juz sama nie wiem...

Ja mogę czekać...moja mama się nim zajmie. Na operację zawiezie.

Jednak co z tym krwiakiem? Co byście Wy zrobili?

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Śro lip 13, 2011 10:11 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

Ja osobiście podjęłabym decyzję o operacji.
powodzenia :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56099
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Śro lip 13, 2011 10:16 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

A gdzie ten krwiak?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro lip 13, 2011 10:19 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

sabina1977 pisze:Weterynarz sam się zdziwił, że tak szybko dochodzi do siebie. Jednak to nic, bo zapomniałam o czymś napisac.

Wyobrażcie sobie, że 3 dorosłe osoby nie potrafią sobie z nim dać rady przy zmianie opatrunku. Poważnie. Dzisiaj ja go trzymałam i moja znajoma, wet próbował zmienic opatrunek...i normalnie nie chciał się dac :mrgreen:
Krzyczał na cały głos. Jakby go ze skóry obdzierali. To jest dowód na to, że chłopak dochodzi do siebie :ryk:
Jak jutro przezyję zmiane opatrunku, to nie wiem.

Dochodzi do siebie niewątpliwie,ale znaczy to też,że go boli.
Plamek początkowo przy zmianie opatrunku potrafił pogryźć mnie i moje dwie wetki,i to tak porządnie,trzeba było dezynfekować.
A potem,kiedy wymyśliły sposób z detreomycyną,bez trudu sama,bez żadnej pomocy,zmieniałam mu opatrunki,a on pozwalał na wszystko i jeszcze mruczał przy tym.
Spróbuj wprowadzić sposób moich wetek w życie,spróbowac nie zaszkodzi,a może te opatrunki nie będą takie uciążliwe.
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Śro lip 13, 2011 12:39 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

ASK@ pisze:Ja osobiście podjęłabym decyzję o operacji.
powodzenia :ok:


moim zdaniem decyzja należy do weta,my Rudka nawet nie widziałyśmy,
oby było dobrze :ok:
Obrazek Asia 1.02.2010 (*)- śpij malutka:( Zawsze będziemy o Tobie pamiętać.
Obrazek Gosiek i Szarcia.Obrazek ZAPRASZAMY

anusia27

 
Posty: 892
Od: Pt kwi 02, 2010 10:35

Post » Śro lip 13, 2011 13:23 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

Teraz powinno być dobrze ze zdjęciem. Przed chwilą robiłam aparatem i jakośc powinna być dobra, na zyczenie...sexy Rudek z bliska, największy miziak świata:

http://imageshack.us/photo/my-images/843/img9092b.jpg/


A jutro napiszę koło 15 czy wet podjął się operacji czy nadal czekamy.

A co do łapki: dzisiaj ma ściągnięty opatrunek na cały dzień i chodzi sobie w kołnierzu, aby nie lizać ranki. Z łapką jest juz dobrze.

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Śro lip 13, 2011 13:27 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

jeszcze jedno: miałas rację, powiedziałam tak, o tych opatrunkach jak wcześniej pisałaś, i mial tak zrobione...jednak na dzień dzisisejszy ma to tak fajne, że na dzień ma opatrunek sciągnięty, znów na noc mu go załoze...


A w całości Rudek wygląda tak:

http://imageshack.us/photo/my-images/13/img9091s.jpg/

Przytył, prawda?

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Śro lip 13, 2011 13:33 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

Jest niesamowicie piękny. :D

szyszek

 
Posty: 306
Od: Czw paź 14, 2010 14:11
Lokalizacja: Zabierzów/Kraków

Post » Śro lip 13, 2011 13:36 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

sabina1977 pisze:A w całości Rudek wygląda tak:

http://imageshack.us/photo/my-images/13/img9091s.jpg/

Przytył, prawda?

Ja tu widzę tylko 1/2 kota

Obrazek
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Śro lip 13, 2011 13:41 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

1/2 kotka, a jaka urodziwa :ryk:

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Śro lip 13, 2011 13:43 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

ja czekam na dużą sesję zdjęciowa w piatek,którą to obiecała Gosiara :)

Sabinie coś słabo te zdjęcia wychodzą :(
Ostatnio edytowano Śro lip 13, 2011 13:44 przez anusia27, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Asia 1.02.2010 (*)- śpij malutka:( Zawsze będziemy o Tobie pamiętać.
Obrazek Gosiek i Szarcia.Obrazek ZAPRASZAMY

anusia27

 
Posty: 892
Od: Pt kwi 02, 2010 10:35

Post » Śro lip 13, 2011 13:44 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

Noo...a to ajkie maja byc te zdjęcia? Bo cokolowiek zrobie to źle:)

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Śro lip 13, 2011 13:54 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

Mnie juz dzisiaj tutaj nie będzie, więc proszę trzymac kciuki za Rudka.

Jutro po południu napiszę co i jak wyszło. Czy operacja była czy jeszcze nie...
Jutro będę dopiero koło 16.

Trzymajcie kciuki :ok:

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 61 gości