Crazy - historii ciąg dalszy.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 09, 2004 18:41

follow pisze:Czy to możliwe, żeby Crazy była głucha?????????????????
Wracając od weterynarza otwierałam drzwi kluczami, a kitka jak spała na fotelu, tak się nawet nie raczyła ruszyć... No, ale jak już domofon uruchomiony przez TŻa jej nie ruszył....


Follow, pamiętaj, że koty mają słuch wybitnie wybiórczy :roll: :P . Crazy w ciągu paru dni dojdzie do siebie i na odgłos otwierania lodówki na pewno słuch odzyska :lol:

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 09, 2004 19:34

Możesz łatwo sprawdzić czy słyszy klaszcząc jej nad głową zza pleców (kocich oczywiście) albo pisknąć jakąś zabawką :D
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw wrz 09, 2004 19:39

Sabianka, dzięki, pomyślałam o tym, nie reaguje ani na to, ani na głośny gwizd na palcach... :(:(:(
follow i
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

follow

 
Posty: 391
Od: Śro wrz 01, 2004 23:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 09, 2004 19:50

To by tlumaczylo brak strachu przed odkurzaczem...

Follow - to jest przeciez kotka, ktora bedzie domowa, niewychodzaca, tak? To brak sluchu bedzie widoczny jedynie w tym, ze a) nie bedzie przybiegac jak bedziecie ja wolac b) nie bedzie sie bala halasow. Z tym mozna bez problemow zyc 8)

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw wrz 09, 2004 19:52

No nie, co jeszcze? Nie wiem, co o tym myśleć... nie wiedzieli o tym w schronisku... ukryli? :? Nie wesołe to... może się wyjaśni :(
A tak czekam na pomyślne wieści, trzymajcie się Fellow.
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw wrz 09, 2004 19:55

Beata, święta racja ten odkurzacz......... Hehe, to może nie będzie się bała suszarki i nie trzeba jej będzie tyle czasu suszyć ręcznikiem? ;)
Smutno mi tylko.... Wiedziałam, że nie ma oczka, ale to wszystko na raz... Ten łupież straszliwy, głuchota, ślepota na jedno oko, resztki kataru....:(
Nic to. W sumie, nie ma co marudzić, trzeba się za nią wziąć :)
Na początek poradźcie coś w związku z uszami...
follow i
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

follow

 
Posty: 391
Od: Śro wrz 01, 2004 23:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 09, 2004 20:03

Juz poradzilismy :D

A tak w ogole, to dobrze, ze na Was trafila, w schronisku, jakie by ono nie bylo dobre, byloby coraz gorzej :( . Odchuchacie ja, zobaczysz 8) Bedzie dobrze :D

A'propos resztek kataru jeszcze - mogla miec katar doleczony wczesniej, ale pamietaj, ze koty, ktore raz go przechodza, co jakis czas moga miec slabsze lub silniejsze nawroty - szczegolnie w sytuacjach obnizenia odpornosci, czyli wlasnie zmiany miejsca. I spokojnie moglo byc tak, ze na miejscu w Bydgoszczy nic jej nie bylo, jesli chodzi o katar...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw wrz 09, 2004 20:04

Cieszę się, że masz takie podejście, bo co winna jest temu biedna Crazy, ale też wolałabym wiedzieć o wszystkim od początku... nie lubię być zaskakiwana :?
A jak zachowuje się Miłka, cały czas się puszy na nowicjuszkę? :)
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw wrz 09, 2004 20:12

Już jestem w Warszawie. Nie mam ochoty jutro wsiadać do samochodu :(

Co do Crazy - ojjjjjjoooooj. Szkoda, że tak wyszło. Ale mam nadzieje ze wszystko pójdzie ok.

Jeszcze raz dzieki za kawe.
Sledz

Sledz

 
Posty: 1567
Od: Nie sie 15, 2004 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Czw wrz 09, 2004 20:18

Grzesiu, przy następnej wizycie zapraszamy serdecznie. Fraszka, Miłka w lekkim szoku... Najśmieszniej było, jak sobie uświadomoliśmy, ze Crazy nie przejmuje sie Miłki syczeniem i warkotem bo ich po prostu nie słyszy :lol: Ciekawe, kiedy Miłka to zauważy i skapituluje :D?
Crazy najadła się i w najlepsze zasnęła na ulubionym fotelu Miłki. Miłka nic nie zjadła :(. Martwi mnie to, że żadna nie odwiedziła dziś po południu kuwetki, ale może to wina stresu...
follow i
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

follow

 
Posty: 391
Od: Śro wrz 01, 2004 23:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 09, 2004 20:19

Follow, nie wiem,. czy czytałaś smutną historię mojego Gacka, którego już u mnie niestety nie ma. Spędził parę miesięcy w schronisku we Wrocławiu, gdzie uważany był za kota głuchego i ślepego. Po paru dniach pobytu w moim domu okazało się, że z jego słuchem jest wszystko OK, a brak reakcji w schronisku wynikał z szoku i stresu. Początkowo nawet ucho mu nie drgnęło na duży hałas. Twoja Crazy jest na pewno bardzo zestresowana, mimo, że tego być może nie widać. Zaczekaj jeszcze parę dni i wtedy zobacz.
Jeśli chodzi o weta, to polecam dr Dąbrowskiego z ul. Zbąszyńskiej.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 09, 2004 20:22

Mysia dzięki :) Dr Dąbrowski to tutaj już prawie guru ;)
Obawiam się, ze z tym słuchem to rzeczywiście głuchota, Crazy nie wygląda na szczególnie zestresowaną, wręcz przeciwnie.... A co do historii gacka, możesz mi podesłać link?
follow i
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

follow

 
Posty: 391
Od: Śro wrz 01, 2004 23:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 09, 2004 20:29

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=16 ... ight=gacek

To jest ten wątek, o ile dobrze go wkleiłam. Wcześniej na jego temat był wątek Miki o kocurku z Wrocławia, ale nie mogę go teraz znaleźć.
Follow, oczywiście, może tak się zdarzyć, że Crazy rzeczywiście nie słyszy, ale pamiętając Gacusia, wiem, że możesz się za parę dni zdziwić.
Aha, moja Mysia dopiero teraz, po tygodniu pobytu u nas zaczyna "zauważać" Groszka - czyli naszego "starego" kota.
Dr Dąbrowski 8) :D

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 09, 2004 21:36

Mam nadzieje, ze to nie gluchota, bo kotek w nowym miejscu jest tak zestresowany, ze nie potrafi normalnie reagowac. Moria tez udaje czesto, ze nic nie slyszy co do niej mowie, a pozniej reaguje na kazdy szmer.
Mozliwe, ze to reakcja na podroz, nowe miejsce i okolicznosci. Dajcie jej czas! a kazda zmiana, bedzie dla Was czyms najwspanialszym na swiecie :)
Buziorki od Piro i Morii! Roja tez caluje
Obrazek Obrazek Obrazek
Zorra w krainie wiecznych łowów!

Archiesa

 
Posty: 1534
Od: Nie mar 21, 2004 16:25
Lokalizacja: Poznan

Post » Czw wrz 09, 2004 21:42

Mam nadzieję, że może to chwilowa głuchota spowodowana stresem. Jeśli nie to jako domowemu, niewychodzącemu kotu w niczym nie będzie jej to przeszkadzać. Mogą być nawet pewne plusy: nie będzie przylatywać do kuchni na każdy, najdrobniejszy nawet odgłos :roll:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 63 gości